Mój pierwszy raz....

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wczoraj, po raz pierwszy mój esperzak(rocznik 9 odmówił posłuszeństwa podczas jazdy. To chyba zły znak
Coś stuka w lewym przodzie. Z częstotliwością zmieniającą się wraz z prędkością obrotową kół. Podczas jazdy na odcinku ok 40 km metamorfoza: od zupełnej ciszy - do hałasu i drań takich, że zdecydowałem zostawić samochód pod robotą.
  
 
Sworzeń, tuleje wachaczy...?
  
 
Nie walnąłeś w coś kołem? Może to łożysko, chociaż by hałasowało wcześniej...
  
 
Jeszcze nie wiem - umówiłem się z nim na 10 .
Znaczy z mechanikiem.
Raczej łożysko lub coś w tym guście bo terkotanie zmienia w zależności od prędkości. Jakby mi ktoś tekturkę między szprychy włożył.
  
 
No i muszę odwołać mój pierwszy raz

Możecie się pośmiać ze mnie - ale espero jest rozgrzeszone. Poluzowała się felga na śrubach. I cała tajemnica. Pierscień ustalający felgę na piaście jest bardzo scisły więc ruchy felgi były minimalne.
Ciekawe jak to możliwe - skoro od kwietnia nikt do kół się nie dotykał.

  
 
Przy jezdzie po wertepach, nierównościach a zwłaszcza po tzw "kocich łbach" auto wpada w rezonans i wiele srubek sie odkreca...lusterka, koła. Dlatego dobrze jest dokrecic mocno lub co jakis czas po prostu sprwadzic.
  
 
Dobrze że się tylko poluzowały. Braciak dwie wyjął bez obracania (w Atu), na szczęście dwie pozostałe jeszcze trzymały. Tydzień wcześniej zmieniał koło.

rjsunset ma racje, śruby w kołach powinny być kontrolowane co jakiś czas podobnie jak ciśnienie opon. Niektóre śruby same się dokręcają w czasie jazdy...