Ki diabeł ???

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Od dwóch dni (odkąd założony został kolektor GSI - ale to CHYBA nie ma znaczenia) mam z moim autkiem następujący problem: ponieważ są bardzo niestabilne obroty biegu jałowego (już od jakiegoś czasu) zdarza się mu zgasnąć np. przy dojeździe do skrzyżowania. I w takim przypadku za cholerę nie mogę go odpalić kręcąc rozrusznikiem. Można kręcić do usr.. uśmięchniętej śmierci i nic. Jeśli natomiast wezmę go na hol albo zjadę z górki (tak jak dziś ) to odpala od razu. Jeśli obroty są prawidłowe i go zgaszę to odpala bez żadnych kłopotów, prawie od tyknięcia. Iskra jest, kable, świece, zielony, filtry niedawno wymieniane.. aaaa silnik oczywiście gaźnikowy. Jakieś sugestie, co to może być ???


[ wiadomość edytowana przez: lafaar dnia 2004-07-15 20:26:51 ]
  
 
Heloł!

Słabo się znam na silnikach, ale identyczne objawy miałem kiedyś w moim fiacie 125p. Na okrągło jeździłem nim z bratem, by miał kto popchnąć Usterka zniknęła po wymianie pompy paliwa. Nie wiem czy to pomoże w Twoim przypadku.

Pozdro 600
Tony Pompa

-----------------
Może i stary, ale za to brzydki.
  
 
jeżdze tylko na gazie, opcja zasilania benzynowego skończyła się jakiś czas temu z powodu zaniknięcia części przewodów paliwowych przy silniku, gdyż jak wiadomo narząd nieużywany ulega zanikowi


[ wiadomość edytowana przez: lafaar dnia 2004-07-15 20:37:37 ]
  
 
Przychodzą mi na myśl dwa problemy - gaśnie na luzie i nie można go odpalić
Gaśnięcie może być powodem źle ustawionego wlotu powietrza i oczywiście regulacji gazu. U mnie regulacja pomogła
Niemożnośc odpalenia to jak dla mnie zapłon
Niewiele więcej przychodzi mi do głowy
  
 
Przetarty kabelek dyszy wolnych obrotów w gaźniku (zły styk) albo zapchany.
  
 
Mam to samo, ale w maluchu, jak ktoś znajdzie sposób to niech da znać, kiedyś mi ktoś powiedział ze aparat zapłonowy ma zła przerwę ustawioną i jak się podgrzeje to staje, potem mi ktos powiedział ze przyczyną mogą być zawory, ale jeszcze nic nie sprawdzałem z tych rzeczy, bo nikt mi tego na 100% nie potwierdził.
  
 
Też miałem kilka razy podobny problem w 125, ino na benie .
  
 
Miałem to samo z moim 1,6GLE na gazie. Problem z obrotami, gasł na skrzyżowaniach. Wymieniłem membrany w parowniku i jak ręką odjął. Pamietaj, że po wymianie membran musisz im dać jakieś 500-1000km na odpowiednie ich ułożenie się.
  
 
Mi też parę razy zdarzyło się coś takiego. Generalnie samochód pyci od dotknięcia, zimny, ciepły, nie rzutuje. A czasem mu się zdarzy nie odpalać zupełnie. Przy okazji wali świeżym gazem z gaźnika.. Nie wiem co to, nie wiem dlaczego.

Powiedziano mi jednak, że objaw jest taki jakby się zalał. Zdziwiłem się - gazem? ee ... ale, co ciekawe - pomaga czynność wykorzystywana przy zalewaniu się na benzynie - podczas kręcenia rozrusznikiem trzymałem pedał gazu w podłodze (pompowanie nic nie pomagało), odpalał ślicznie.

Więc proponuję spróbować, nic nie kosztuje chyba ze cos wybuchnie
  
 
Cytat:
2004-07-16 13:49:54, D0mel pisze:
Mi też parę razy zdarzyło się coś takiego. Generalnie samochód pyci od dotknięcia, zimny, ciepły, nie rzutuje. A czasem mu się zdarzy nie odpalać zupełnie. Przy okazji wali świeżym gazem z gaźnika.. Nie wiem co to, nie wiem dlaczego.

Powiedziano mi jednak, że objaw jest taki jakby się zalał. Zdziwiłem się - gazem? ee ... ale, co ciekawe - pomaga czynność wykorzystywana przy zalewaniu się na benzynie - podczas kręcenia rozrusznikiem trzymałem pedał gazu w podłodze (pompowanie nic nie pomagało), odpalał ślicznie.

Więc proponuję spróbować, nic nie kosztuje chyba ze cos wybuchnie


Zalanie gazem też się zdaża . Najczęstsza przyczyna to padnięte takie małe gumeczki (zaworki) w parowniku. Jeśli źle domykają to po włączeniu zapłonu (włączony elektrozawór gazu) gaz wali non stop do gaźnika stąd ten świeży gaz . Jest go za dużo, jest zimny, skropli trochę wody w komorze albo nawet oszroni ją i problem z odpaleniem . Jak parownik jest ciepły problem nie występuje.
  
 
posprawdzam to, aczkolwiek w ogole nie czuc, zeby smierdziało gazem