Kolizja - jakieś porady?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No i stało się. Dzisiaj biedna kobiecina wyskoczyla mi jak przejezdzalem przez skrzyzowanie z podrzednej. Czemu biedna? A no dlatego ze jechala seicento Walnalem lewym przodkiem w prawy bok przodu. U mnie do wymiany zderzak (lekko pekl i wygiely sie wsporniki), lampa i lekko uszkodzony blotnik. Po odgieciu plastikowego zderzaka i wymianie zarowek bez problemu odjechalem. Kobieta miala gorzej - blotnik, przod i rozbita chlodnica.

Kobieta sie przyznaje i ma OC wiec nie ma problemu. Wszystko spisane i w poniedzialek jade oceniac szkody. W zwiazku z tym pare pytan.

Mam rozbity reflektor, wszystko swieci ale szklo jest poklejone tasma i czesciowo niekompletne. Czy policja moze mnie zatrzymac czy moge tak jezdzic?

Na co zwrocic uwage u ubezpieczyciela przy przegladzie?

Czy klakson nie jest przypadkiem w okolicach lewego kola bo przestal mi dzialac? (nie wiem czy to w nastepstwie wypadku bo bardzo rzadko go uzywam ale auto ma 12 lat i mogl odmowic wspolpracy przy uderzeniu)

Jak radzicie go naprawiac? bezgotowkowo czy brac forse? Ile sie czeka?

Pomozcie bo to moja (na szczescie) pierwsza kraksa

Z gory dzieki za wszelkie sugestie
  
 
Jeżeli chodzi o klakson to może prstać odmówić przy wcząsie. A może przekaźnik wypadł albo coś. Może kable się odłączyły. Albo sam klakson siadł.

Mój poldek juz ile miał razy kraksy chyba z 5 i jeszcze jeździ jab y nie miał wogóle.
  
 
Przekaźniki i bezpieczniki sprawdziłem więc to nie to.
Sama kolizja leciutka bo zdarzylem przychamowac a seicento mieciutkie
  
 
Cytat:
2004-07-16 20:41:52, Pizang pisze:
Przekaźniki i bezpieczniki sprawdziłem więc to nie to.
Sama kolizja leciutka bo zdarzylem przychamowac a seicento mieciutkie



No przecież że miękkie. Wyroby FSO są jak kamienie
  
 
Jezuu! Jak ja napisalem przyhamowac?!

Tak dla rozerwania sie - siedzialem w radiowozie, policjant spisywal a ja sluchalem radia. Nagle operator mowi "Jedzcie tam i tam, bo w ogrodku piwnym siedzi lysy gosc w moro i wywija maczeta. Ludzie sa lekko zaniepokojeni"
  
 
Cytat:
2004-07-16 20:35:54, car pisze:

Mój poldek juz ile miał razy kraksy chyba z 5 i jeszcze jeździ jab y nie miał wogóle.



to musiał mieć twój poldek jakiegoś pecha albo kierowca bo z tego co pisałeś wcześniej przez 10 lat przejechane ma zaledwie 55 tys ...
  
 
Cytat:
Jak radzicie go naprawiac? bezgotowkowo czy brac forse? Ile sie czeka?


To zalezy jak ci wycenia, najpierw zorientuj sie w cenach czesci (nowe, uzywane), przelicz sobie bo przy poldolocie z 92 roku policza amortyzacje za czesci i to duza bo samochod jest juz wiekowy (no i zeby nie zrobili przypadkiem szkody calkowitej), jezeli bedziesz bral kase dostaniesz ja do 30 dni od daty zgloszenia szkody oczywiscie jezeli babka przyjdzie do ubezpieczyciela i potwierdzi szkode (jezeli nie to bedzie troche trwalo w moim przypadku 2 miesiace (koles nie zlosil sie aby potwierdzic szkode), kasiornie wyplacili na podstawie notatki policyjnej z miejsca zdarzenia).
Ze swoich doswiadczej, przynajmniej u mnie oplaca sie brac kasiorke ale ja mam plusa z 98 i czesci sa do niego drozsze, a walilem jakby powiedziec z klasa czyli jak najmniej pogniecionych blach, a jak najwiecej popekanego plastiku i potluczonego szkla .
Oczywiscie w protokole pisz jak najwiecej uszkodzonych czesci nawet wpisz np zdeformowana rejestracje, doslownie pierdoly, zawsze cos dodatkowego dostaniesz z ubezpieczalni jak bedziesz sie mocno upieral, zanim pojedziesz na ogledziny to mozesz jeszcze jakby powiedziec poprawic uszkodzenia znaczy cos tam odkrecic np nadkole i powiedziec ze zostalo polamane i lezy gdzies w rowie, atrape przednia, itd.
Pamietaj ze kazdy element w ktorym jest dziura jest do wymiany a nie do latania, tyczy sie to blach, zderzakow (w tym przypadku kazde pekniecie, lub urwanie ktoregos z zaczepow kwalifikuje go do wymiany a nie do naprawy) - nie daj sie zrobic w konia przez wyceniajacego szkode. Pamietaj im bedziesz bardziej upierdliwy i dociekliwy to koles powinien zmieknac no i na koniec patrz co podpisujesz, zwlaszcza kosztorys .
Powodzenia
KONIEC

[ wiadomość edytowana przez: skora dnia 2004-07-16 21:24:11 ]
  
 
Tia słuchajcie się Skóry,to stary praktyk
  
 
Cytat:
2004-07-16 23:14:24, daniel pisze:
Tia słuchajcie się Skóry,to stary praktyk


rzeczywiscie Skóra wypisał elaborat - swoją drogą Skóra po raz pierwszy widzę tyle tekstu w Twojej odpowiedzi ale zacnie prawisz - wszak raz na 3 miesiące przechodzisz to

Cytat:
2004-07-16 20:31:02, Pizang pisze:
Mam rozbity reflektor, wszystko swieci ale szklo jest poklejone tasma i czesciowo niekompletne. Czy policja moze mnie zatrzymac czy moge tak jezdzic?


Tak policja może zatrzymać nawet dowód rejestracyjny
  
 
Co do amortyzacji to slyszalem ze moga naliczac tylko przy AC - przy OC jest wyrok NS ktory mowi, ze ubezpieczyciel powinien zalatwic sprawe tak zeby samochod byl w nie gorszym stanie niz przed strata (a nie kupie przeciez blotnika z 92 roku )

Mam jednak inne pytanie. Ceny czesci do naprawy juz znam. teraz trzeba je polakierowac. Wiec pierwsze pytanie:
Ile bedzie kosztowac polakierowanie (lakier zloty metalik) calego zderzaka, pasa nad zderzakiem i blotnika?

Drugie pytanie: jak juz sie chwalilem mam poldka w kolorze ktory w naturze nie wystepuje Jest to zloty metalik z olimpiady '92. Symbol bodajze 51L nie ma go nigdzie. Pozostaje wiec komputerowe mieszanie kolorow. Czy ktos wie jakie to rodzi koszta?

A zdjęcie poloneza po staranowaniu seicento jest tu http://mirek.iwanowski.pl/polonez.jpg

[ wiadomość edytowana przez: Pizang dnia 2004-07-17 13:33:57 ]
  
 
Kazdy element 150 zl z lakierem.
Jezeli chodzi o cene lakieru to okolo 300-400zl zalezy jaki producent.
  
 
Wyrok brzmi - szkoda calkowita. Nie znam szczegolow tylko tyle dowiedzialem sie przez telefon. Oczywiscie nie bede sie z kałmukami zgadzal i napisze odwolanie. Wkurzyli mnie na maxa. Bede sie staral udowodnic ze jest wiecej wart (a jest w koncu inne 12-o letnie Polonezy nie maja 47500 przebiegu).
  
 
To ile oni cenią ten rocznik że za takie gówienko jest szkoda całkowita
A jak będziesz chciał cos im udowodnić,podejrzewam że konieczny bedzie rzeczoznawca na twój koszt ofkurz
  
 
Cytat:
2004-07-19 15:04:35, daniel pisze:
To ile oni cenią ten rocznik że za takie gówienko jest szkoda całkowita
A jak będziesz chciał cos im udowodnić,podejrzewam że konieczny bedzie rzeczoznawca na twój koszt ofkurz


Cenią zgodnie ze swoimi zakichanymi cennikami. Niedawno przez to przechodziłem, więc wiem. A na kiepskiej wycenie się nie kończy, bo później dopiero zaczynają się korowody z wydobyciem od nich kasy
  
 
Cytat:
2004-07-19 15:04:35, daniel pisze:
A jak będziesz chciał cos im udowodnić,podejrzewam że konieczny bedzie rzeczoznawca na twój koszt ofkurz



ja niedawno to przerabiałem, też mi zrobili szkodę całkowitą.
Natomiast napisałem odwołanie sam, jedynie postraszyłem ich
skierowaniem sprawy do firmy "Centrum Dochodzenia Odszkodowań"
Jedyne co, to odbiłem sobie na xero całe sprawozdanie ze szkody
(oczywiście nie chcieli dać - ale musieli) i na tym oparłem odwołanie - tzn. wymieniałem co policzyli nie tak jak trzeba.

Efekt końcowy może nie jest piorunujący, ale dostałem 2050 zamiast 1500 zł za poldzia '91

ale u mnie było troszkę poważniej - zdjęcie 4 i 5 w profilu - nie wiem jak je umieścić tutaj