Ja sie powiesze...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
panowie napisze krotko-podlamalem sie. kocham omege ale to co sie z nia dzieje ostatnio przechodzi moje skolotowane nerwy ;( otoz mam ja super 2,5 V6 omege z automatem rocznik 98 i przez przejechane 150 tysiecy nie mialem z nia zadnych problemow poza automatyczna skrzynia, jednak ostatnio pojawilo sie COS co mnie doprowadza do szalu:
Wstaje sobie rano rzeski i usmiechniety,poranne czynnosci i schodze do wozu, odpala za pierwszym razem i bruuum jade jade, dojezdzam wylaczam silnik,wychodze,wracam po paru minutach (silnik cieply jeszcze) przekrecam kluczyk,diody sie zapalaja,rozrusznik zaczyna sie krecic i...na tym koniec! nie odpala sie bydle.Probuje pare razy,az czasami laskawie zalapie...I tak prawie zawsze na rozgrzanym silniku.Na poczatku myslalem ze to alarm blokuje to zdemontowalem go,ale to nie pomoglo...W serwisie opla oczywiscie nikt nic nie wie i wogole mogila...ja wysiadam juz moze ktos mial podobny problem i moze mi cos doradzic...z gory dziekuje
  
 
Szkoda że się nie przedstawiłeś bardziej....

Zrób tak.
1. Rano idzi do auta, no wiesz te poranne czyności itp itd
2. Jak bedzie nagrzane/otworzy się termostat.Wyłącz je.
3.Otwórz maskę.
4. Odłącz czujnik temperatury płynu chłodniczego (szukaj na styku głowicy i bloku , niestety dokładnie nie wiem gdzie jest w 2,5 v6)
5.Odpal auto i z 2 razem silnik powinien zaskoczyć. Auto przez 3 minuty bedzie mułowte ale da się jechac.Oczywiście błyśnie kontrolką check.
Jak tak będzie to wymień czujnik i prześlij piwo. Jak nie hm ...nie ma innej opcji.Mam nadziej, że nie masz gasu, jak masz to nie wiem o co chodzi.



  
 
Cytat:
W serwisie opla oczywiscie nikt nic nie wie i wogole mogila...


Cytat:
PiotrS napisal:
Jak tak będzie to wymień czujnik i prześlij piwo. Jak nie hm ...nie ma innej opcji.


dzizas! w jakim kraju my zyjemy
i kiedy to sie zmieni....
  
 
Moja gafa, Michal z Warszawy sie klania a tak jak napisales zrobie jeszcze dzisiaj
Cytat:
2004-07-19 00:02:21, PiotrS pisze:
Szkoda że się nie przedstawiłeś bardziej....

Zrób tak.
1. Rano idzi do auta, no wiesz te poranne czyności itp itd
2. Jak bedzie nagrzane/otworzy się termostat.Wyłącz je.
3.Otwórz maskę.
4. Odłącz czujnik temperatury płynu chłodniczego (szukaj na styku głowicy i bloku , niestety dokładnie nie wiem gdzie jest w 2,5 v6)
5.Odpal auto i z 2 razem silnik powinien zaskoczyć. Auto przez 3 minuty bedzie mułowte ale da się jechac.Oczywiście błyśnie kontrolką check.
Jak tak będzie to wymień czujnik i prześlij piwo. Jak nie hm ...nie ma innej opcji.Mam nadziej, że nie masz gasu, jak masz to nie wiem o co chodzi.





  
 
Co w jakim kraju, czlowieku jak w nocy po raz kolejny woz nie chce zapalic, szlag Cie trafia, pomoc drogowa odwozi Cie do domu to czego oczekujesz? moze zamiast wypisywac swoje ,,filozofie" bys cos doradzil, a jezeli nie masz nic do powiedzenia to po prostu daruj sobie tego typu ,,docinki".
Cytat:
2004-07-19 03:22:40, Greg_OR pisze:
Cytat:
W serwisie opla oczywiscie nikt nic nie wie i wogole mogila...


Cytat:
PiotrS napisal:
Jak tak będzie to wymień czujnik i prześlij piwo. Jak nie hm ...nie ma innej opcji.


dzizas! w jakim kraju my zyjemy
i kiedy to sie zmieni....

  
 
Misiu_drc - zluzuj chłopie. Greg_OR zacytował dwa fragmenty, z których wynika, że panowie w ASO to badziewiarze. I tyle. Nie masz czasem tego samego wrażenia?
  
 
ja mialem taki problem ,a mianowicie raz na kilksdiesiat razy niechcial zapalic a wszystko bylo ok,tak jak u ciebie meczylem sie z tym 1 rok i okazalo sie ze raz na 100 z jakichs przyczyn przekaznik pompy paliwa sie odlaczal,wymienilem przekaznik i juz nie miale nigdy podobnego zjawiska.
  
 
zaczynam sie bać kupowac Omege...
  
 
To w takim razie przepraszam Grega, moja gada, jeszcze raz przepraszac.
Cytat:
2004-07-19 10:59:08, miklo pisze:
Misiu_drc - zluzuj chłopie. Greg_OR zacytował dwa fragmenty, z których wynika, że panowie w ASO to badziewiarze. I tyle. Nie masz czasem tego samego wrażenia?

  
 
no problemo, moze nie dosc wyraznie sie wyrazilem,
po prostu ciagle w kolko to samo - na forum, w rozmowach ze znajomymi - jak jedziesz do ASO to musisz wiedziec co dolega, powiedziec jak to zrobic i jeszcze pilnowac zeby nie spierdolili, sam ostatnio przy okazji pytalem o dosc proste rzeczy zwiazane z instalacja navi i uslyszalem 'prosze przyjechac z czesciami zobaczymy....'
wiec jak przeczytalem kolejna taka historie to zwrocilem na to uwage,
mam nadzieje, ze u ciebie to 'tylko' problem z tym czujnikiem i raz dwa sie go pozbedziesz
pozdro
  
 

Problem braku kompetencji w stacjach ASO wynika z faktu, że zatrudniani są ludzie o małym doświadczeniu i braku umiejętności. Najczęsiej obsolwenci szkół biorący udział w programie "Pierwsza praca", który jest dotowany przez Urząd Pracy. Płace dla mechaników w ASO Renault i Fiat w Tychach oscylują w granicach 600pln netto i ludzie ci są jebani na okrągło min. ze nikt do ASO nie przyjeżdza co jest absurdem. Nie wiem jak jest w Oplu ale podejżewam ze podobnie. Za taką kasę specjalista nie będzie pracował bo bardziej mu się opłaca u siebie w garażu naprawoać bryki. Co do ASO Opla - to największy dealer w K-ce u kolegi chciał wymienać Pompe wtryskową do 2.5 TD (nowa 12 tys, regenerowana 8 tys) bo bryka nie chciała palić jak była zimna. Okazało się, że wymiana akumulatora rozwiązała problem definitywnie i fura już kolejny rok jeździ i ma sie dobrze. Całe szczęście ze aku padł przed wymianą pompy jeszcze.

Zatrudnianie tanich pracowników przez stacje ASO związane jest przede wszystkim z ograniczaniem kosztów stałych, bo jak wiadomo sytuacja na rynku jest nie wesoła. Ale sami sa sobie winni niewiedzą przeto tumany, że lepiej naprawić 20 samochodów po 200 pln niż 1 za 1000 pln.

RZ.
  
 
i ciąg dalszy bo wyskoczyła mi żyłka.

Szwagierka Citroen Picasso - Regularne przeglądy w ASO największym na Śląsku wymiany płynów itd (albo nie bo nikt nie widział co było robione). Teraz byłem z nią po gwarancji już.
Cytuję " p.Pani samochód bierze olej musieliśmy dolać 3.6 litra. Trza remont" Jak to usłyszałem to myslałem ze mnie szczyści. Fura ma 40 tys. przebiegu. Wniosek jest jeden: Fura była felerna i brał olej od początku tylko te chu.. nic nie mówili bo była gwarancja i dolewali na przeglądach, a teraz jak się skończyła to poinformowali szanowną Panią.

Zauważyłem też taką dziwną praktykę w stacjach ASO, a mianowicie przyjeżdza klient furą piszą zlecenie biorą furę i mówią no to przyjdź Pan o np. 16:00 będzie gotowa. Gość nie wie co sie dzieje z bryką. Może gówno z nią robią? W 80% nie ma człowiek dostępu do mechanika, który fure naprawia. A mechanicy mają odgórny zakaz rozmawiania z klientem na temat czynności serwisowych. Wydaje mi sie ze przyczyna jest jedna co innego jest robione aa co innego kasowane przy kasie.
Kolejny bulwersujący przykład: Opel Astra 2 trzy miechy po gwarancji awaria klimy, rozrząd rozwalony. ASO zrobiło na częściach urzywanych że szrotów kasując za nowe. Znowu po 3 miechach rozleciał sie wałek rozrządu i awantura. Gość zostawił w ASO 8 tys. aby bryke postawić i ciągle sie jebie dalej. Pisał Gościu nawet do presidenta GM i echo, olany został. Sprawa od roku w sądzie.

Z własnych obserwacji.

Jak jeździłem jeszcze Sierrą 91r to serwisowałem ją w warsztacie mającym autoryzacje forda co do napraw pogwarancyjnych ów warsztat nie prowadził sprzedaży samochodów i tak:

Wpadałem tam bez zapowiedzi, kiedy coś mi nie grało. Wyskakiwał majster i mechanik. Ja przedstawiałem problem. Podnosili furę do góry na gerdzie ja se spacerowałem i niuchałem o gości naprawiał i grzecznie odpowiadał na moje pytania. Cenny mieli naprawdę przyzwoite. Tak robili dobrze, że tylko do nich jeździłem. Stawiali sprawę jasno: Cena nowego elementu oryginal, zamiannik czy ze szrotu. Zawsze ja decydowałem. I jaki tego efekt ? Bryka jezdzi do dziś bo brat nią pomyka teraz 320 tys przebieg i ma sie dobrze.

Oczywiście szukałem takich szpeców od Opla !! Bez skutku.

RZ.



  
 
Witka
Sprawdź czy w okolicy nie ma warsztatów łączości "poczta" oni używają OPLI.
Przynajmniej w naszym regionie chłopy wiedzą co boli OPLA naprawiają szybko i tanio. W sklepach mają takie upusty na częściach , że my możemy ...........
Po skończeniu naprawy odbieram stare części, paragon za nowe i fakturę za pracę.
Mam prawo przbywać na warsztacie i pytać mechanika co robi. Mechanikowi również chodzi o zadowolenie klienta - przyjadę następny raz i jeszcze powiem kolegom.
Pozdro
  
 
O! swiatelko w tunelu - dzieki wielkie karp za to info, sam bym na to nie wpadl,

a co do ASO - moim skromnym zdaniem przyczyna lezy gdzie indziej - na samym poczatku zostanie dilerem zachodniej marki bylo czyms niewyobrazalnym dla normalnego warsztatu/stacji obslugi - trzeba bylo miec kase na salony, wyposazenie warsztatu itp - wiec do koryta dorwal sie szemrany polswiatek (przepraszam wszytkich uczciwych dilerow jesli tacy sa), wypral sobie kase i stara sie ja dalej tluc najlatwiej jak potrafi - czyli oszukiwac, kroic, nabijac ufnych 'szaraczkow' i wlasnych pracownikow,
inaczej nie potrafie sobie tego wytlumaczyc, mam nadzieje, ze wkrotce wejda wieksi i mniejsi dilerzy z UE i pozamiataja, nasi albo sie zmienia albo zbankrutuja i tyle.