A zima znów zaskoczyłą drogowców... :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
JA k co roku, nasi drogowcy wogole sie nie spodziewali ze kiedys zacznie padac snieg...
Tragedia przejechalem dzis warszawe od wschodu na zachod i naliczylem 19 wypadkow
co zrobic...
  
 
A ja jak na razie na nich nie narzekam... bo nie mają nic do roboty! hehe to mi sie podoba
  
 
mi chodzi o warszawe
  
 
U mnie jak tak dalej pójdzie, rano będą 50 cm zaspy...
  
 
No to nie zazdroszczę ! Na Śląsku jest tylko mokro i w miarę ciepło, ok 6 st.C
  
 
U nas w lodzi to zimy nie widac!!! moze w koncu spadnie sniezek to bedzie mozna troche "bokow" postawic!!! narazie to ja caly czas jezdze na letnich oponkach!!!! jakos nie moglem sie zebrac zeby pojechac i je wymienic, a ze zrobilo sie cieplej to zostaly....
Ale mysle ze jak w wa-wie spadlo tyle sniegu to w poniedzialek koniecznie jade na wymiane!!!!
  
 
No po Wawie to się naprawdę tragicznie jechało jak jeszcze płógi nie wyjechały na drogi. Wszyscy max 40km/h, nic nie widać, jeździ się jak na sankach... koszmar. Właśnie Zoltar. Teraz oprócz szczotki do śniegu trzeba będzie jeszcze łopatę wozić, żeby można było rano wyjechać z parkingu...
  
 
to w Wa-wie juz sypie ??? kurde...nie oglądałem pogody....hehe . na Ślasku tak jak HenBas wspominał narazie tylko troche mokro ale sniegu jeszcze nie widac... oby jak najdłuzej...
  
 
Na puławskiej wczoraj około 21:00 taksówka marki Mesio wystrzeliła na przeciwległy pas przez barjerkę samochód prawdopodobnie marki fiat CC/SC lub coś takiego małego, może to N.Micra była, trudno rozpoznać. Powodzenia i ostrożnie na drodze, zima w wawie pełną gębą
  
 
Warszawa jest pod gruba warstwa sniegu, ciekawe jak dlubo
Pozdrawiam
Lasombra
  
 
Pewnie tak długo aż stopnieje.
  
 


NIE NAWIDZĘ ZIMY !!!
Po pierwsze musiałem w końcu zdjąć felgi i założyć stalówki z zimowymi oponami. Zmiany musiałem dokonać samemu w garażu, bo na zewnątrz było "śnieżne oberwanie chmury"! Po wjechaniu do garażu miałem zaledwie po 50cm luzu z każdej strony! W dodatku przednie felgi tak się "pozaparzały" że nie mogłem po odkręceniu śrub ich zdjęć i z nerwów zaczołem kopać w koła mimo że samochód stał w tym momencie na prowizorycznym podnośniku.
Po drugie, o godzinie 4 rano z soboty na niedzielę musiałem wstać aby pojechać po brata który razem z kolesiami wracali z imprezki... aby dostać się do samochodu, ponad 30min musiałem zeskrobywać kilkucentymetrową warstwę lodu z samochodu po czym do środka mogłem (tradycyjnie zresztą) wsiąść do samochodu tylko przez tylne drzwi, bo w przednich zamki pozamarzały na kamień!
  
 
Cytat:
2002-12-01 16:03:13, ŁUKASZ_GAJER pisze:


NIE NAWIDZĘ ZIMY !!!
Po pierwsze musiałem w końcu zdjąć felgi i założyć stalówki z zimowymi oponami. Zmiany musiałem dokonać samemu w garażu, bo na zewnątrz było "śnieżne oberwanie chmury"! Po wjechaniu do garażu miałem zaledwie po 50cm luzu z każdej strony! W dodatku przednie felgi tak się "pozaparzały" że nie mogłem po odkręceniu śrub ich zdjęć i z nerwów zaczołem kopać w koła mimo że samochód stał w tym momencie na prowizorycznym podnośniku.
Po drugie, o godzinie 4 rano z soboty na niedzielę musiałem wstać aby pojechać po brata który razem z kolesiami wracali z imprezki... aby dostać się do samochodu, ponad 30min musiałem zeskrobywać kilkucentymetrową warstwę lodu z samochodu po czym do środka mogłem (tradycyjnie zresztą) wsiąść do samochodu tylko przez tylne drzwi, bo w przednich zamki pozamarzały na kamień!




Skąd ja to znam...
  
 
Ja swoje felgi ze starszym ściągałem za pomocą łomu i młotka - tak się cholerstwo zapiekło.
A co do zamków to jak to jest, że właśnie tył się otwiera, a przód zamarza. To jakieś chore jest. Można coś zrobić, żeby nie zamarzały (oprócz nie zamykania ich)?
  
 
Cytat:
2002-12-01 16:20:12, QLogic pisze:
Ja swoje felgi ze starszym ściągałem za pomocą łomu i młotka - tak się cholerstwo zapiekło.
A co do zamków to jak to jest, że właśnie tył się otwiera, a przód zamarza. To jakieś chore jest. Można coś zrobić, żeby nie zamarzały (oprócz nie zamykania ich)?


Wymienić siłowniki centralnego zamka na polskie do lanosa...
  
 
geeez, to co mówicie wydaje sie normalnie niemożliwe. u Was zima szaleje juz od kilku dni a na śląsku ani płatek jeszcze nie spadł... do stolicy w sumie jest kawałek ale chyba nie taki żeby aż taka róznica... mam jednak nadzieje że tak szybko do nas nie przyjdzie bo jak sobie pomysle o skrobaniu szyb, odmrazaniu zamków to człowieka cos bierze...
  
 
Cytat:
2002-12-01 16:20:12, QLogic pisze:
Ja swoje felgi ze starszym ściągałem za pomocą łomu i młotka - tak się cholerstwo zapiekło.
A co do zamków to jak to jest, że właśnie tył się otwiera, a przód zamarza. To jakieś chore jest. Można coś zrobić, żeby nie zamarzały (oprócz nie zamykania ich)?



mówimy o otwieraniu
A. z kluczyka - stara charcerska szkoła mówi - niechesz mieć problemów weź strzykawke.....wlej do niej troszke oleju silnikowego i wtryśnij do każdego zamka - ja tak robie co zime...i jeszcze mi się nie zdarzyło abym nie mógł otworzyć....

B. z pilota - tu procedura jest bardziej skomplikowana - należy rozebrać boczek i olejkiem silnikowym z odrobiną smary grafitowego przesmarować wszystkie połączenia , ciękna itd zamka. Jeżeli to nie pomoże - wymienić siłownik na mocniejszy....