Amortyzatory - mini ankieta

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No dobra panowie przyszedł czas na wymianę amorków z przodu. Przebrnąłem przez archiwum i napotkałem bardzo różne opnie odnośnie tego co wybrać. Co ciekawe niektóre osoby raz polecają takie raz inne by na końcu stwierdzić, że jeżdzą na jeszcze innych . Pytałem kilku mechaników ale zgodnie z polską zasadą: gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie, nie znalazłem żadnego wspolnego mianownika. W zwiazku z tym chciałby zaproponować mini ankietkę mówiącą o wrażeniach po zamontowaniu konkretnych amortyzatorów (w odniesieniu do serii). Myślę że warto byłoby podać następujące dane:
1. jakie amorki zostały zołożone (gazowe czy olejowe, firma)
2. jakie są sprężyny (seria czy inne)
3. ile km amorki już zrobiły
4. czy podniosło samochód
5. OBOWIAZKOWO wrażenia (komfort konta prowadzenie).

Całość oddzielnie dla przodu i tyłu.

P.S. Ja osobiście muszę wymienić przód i zostają seryjne sprężyny, tak więc dla mnie najcenniejsze będą wrażenia osób w podobnej sytuacji. Cenię sobie komfort tak więc "taczka mój wróg".
  
 
Wspólny mianownik raczej ciężko Ci będzie znaleźdź.
Dużo zależy od użytkownika samochodu tzn. jak traktuje auto i do czego ma ono służyć czy do jazdy lub czy do jazdy i przyjemności. Referatu tu nie mam zamiaru wykładać tak więc wylewam moje typy;

Generalnie posiadam w użyciu przód-tył amortyzatory AL-KO

AD-1 przód gazowo-olejowe....tył gazowe
AD-2 przód/tył seria
AD-3 oryginały wytrzymały ok 70.000km, ale teraz mogę powiedzieć, że conajmniej ze 20.000 km powinienem to zrobić wcześniej.

Po wymianie na w/w zestaw tak sobie jeżdżę ok 40.000 i jest sztywno, nic nie wycieka itp..

AD-4 oj podniosło znacząco ( moje auto jest rekordzistą bynajmniej o okręgu warszawskim )

AD-5(obowiązkowe) pierwsze wrażenia to znaczna sztywność, poprawa stabilności auta stąd komfort - brak bujania, lepiej czuć nierówności - bardziej trzęsie, słychać bardziej zawieszenie, krótsza droga hamowania----
---cechy te zaliczam oczywiście do kategorii pozytywnego odczucia po wymianie.

Tak na końcu na dzień dzisiejszy bym się bardziej jeszcze raz zastanowił, czy nie lepiej było by się zdecydować przy sprężynach fabrycznych na zestaw z amortyzatorami tylko olejowymi.


[ wiadomość edytowana przez: denwer dnia 2004-03-10 00:04:47 ]
  
 
Cytat:
2004-03-10 00:02:07, DENWER pisze:
... AD-1 przód gazowo-olejowe....tył gazowe ...


To ja jedynie pozwole sobie wtrącic, iż amorki gazowo olejowe, nazywa się dla uproszczenia gazowymi.
Stąd wynika, iz przód i tył to analogiczne rozwiązanie techniczne

Taka mała dygresja

Pozdrawiam - Speed R
  
 
Cytat:
2004-03-09 23:29:48, feno pisze:
P.S. Ja osobiście muszę wymienić przód i zostają seryjne sprężyny, tak więc dla mnie najcenniejsze będą wrażenia osób w podobnej sytuacji. Cenię sobie komfort tak więc "taczka mój wróg".



Odpowiedzialem Ci w inny watku ( bo go najpierw przeczytalem )
Mialem identyczna sytuacje jak TY... zaluz gazowe KAYABY a napewno nie pozalujesz
  
 
Poźno bo późno, ale pragnę podzielic się moimi wrażeniami po wymianie amorków. Otóż jak wspominałem wcześniej wymieniłem przód wstawiając gazowe KAYABy i zostawiając seryjne sprzężyny. Zrobiłem na tym ok 7 tys km i jak na razie wszystko jest ok. Prowadzenie samochodu poprawiło się znacznie, szczególnie w koleinach na krajowej 7-ce. Komfort jest akceptowalny (do taczki mu daleko). Jest na pewno bardziej miękko niż w seryjnej Astrze II kombi także z gazówkami. Po wymianie samochód lekko się podniósł, coś ok 1 cm (już się przyzwyczaiłem).
Podsumowując jestem z tej wymiany bardzo zadowolony.
  
 
albo komfort , albo wrażenia z jazdy. jeśli komfort to gazowe z przodu np. soachs (nie wiem jak to się pisze czyt.zax) i olejowe z tyłu a , jeśli sport to alko + sprężyny H&R
  
 
SACHS się pisze
 
 
Cytat:
2004-03-10 00:02:07, DENWER pisze:
AD-5(obowiązkowe) pierwsze wrażenia to znaczna sztywność, poprawa stabilności auta stąd komfort - brak bujania, lepiej czuć nierówności - bardziej trzęsie, słychać bardziej zawieszenie, krótsza droga hamowania----
---cechy te zaliczam oczywiście do kategorii pozytywnego odczucia po wymianie.



Dobry traktor nie jest zły
  
 
Może trochę OT, ale podzielę się informacją. Szukając amortyztorów do swojego parostatku ustaliłam co następuje:
amorki AL-CO
gazowe:
przód-185zł/szt
tył- 149zł/szt
olejowe:
przód-152zł/szt
tył-130zł/szt
Wymiana gratis

CZy w sumie to dobra oferta?
  
 
Cena z wymianą dobra
  
 
Do mnie dzisiaj doszly gazowe Kayaby, niedlugo bede zakladal. A dzisiaj jeszcze badania techniczne
  
 
No i ktoś mi przykleił Esperaka do drogi ... tak w skrócie można określić zachowanie samochodu po wymianie amortyzatorów. Stare amorki to jeszcze koreańce, prawdopodobnie siedziały od początku (113tys km), podobnie jak łożyska w kołach, które też wymieniłam bo już ostro wyły. Po porzednim właścicielu mam sporo kwitów z wykonanych napraw (większości w ASO) i nie znalazłem pozycji związanej z wymianą amortyzatorów i łożysk.
RObota poszła sprawnie, choć nie obyło się bez ekstra kosztów , musiałem zanabyć nowy przegub, bo stary został źle skręcony (krzywo założona nakrętka, było to widać) i przy odkręcaniu poleciał gwint na połowie przegubu . Jeśli chodzi o finanse to gość zrobił wszystko po po kosztach elementów , ale jakbym przyjechał na wymianę samych łożysk to by już liczył za robociznę. Przy okazji sprawdzone zostały końcówki drążków, okładziny hamulcowe, tarcze i bębny, wszystko było OK, aż się gość zdziwił, że tak równo wszystko "schodzi".
Nie polecam samodzielnej wymiany amortyzatorów z przodu!!! I jeszcze jedna stwierdzenie pana, który wykonywał robotę (chyba jaki szef bo chopaków gonił do roboty jak sie oper...li):
nie miał reklamacji na amortyzatory AL-CO, natomiast na KEYABY kilka miał. Nie powiedział oczywiście na jaki typ oraz z jakich samochodów. Obecnie u mnie założone są gazowe AL-CO, wóz się usztywnił i to mocno, sprężyny zostawiłem oryginalne (te które siedziały). Moje wrażenia i opinie może za jakiś czas, bo trzeba trochę pojeździć, ale jak ktoś ma miękkie zawieszenie to polecam te amortzatory.
Całość prac była wykonana w Siedlach, w niedużym warsztacie, jak ktoś będzie zainteresowany to na priv. Robią tam też i wydechy (w niesamowitym tempie), hamulce, silniki. Nie robią balcharki, elektroniki i elektryki.


[ wiadomość edytowana przez: AsterixGal dnia 2004-07-01 08:25:40 ]

[ wiadomość edytowana przez: AsterixGal dnia 2004-07-01 08:36:46 ]
  
 
Cytat:
2004-06-28 15:45:24, QLogic pisze:
Do mnie dzisiaj doszly gazowe Kayaby, niedlugo bede zakladal. A dzisiaj jeszcze badania techniczne



Zalozylem amory, niestety to tylko tyl - na tyle kasy starczylo. Przod dalej nurkuje, nie zmienilo sie duzo. Z samochodem nie dzieje sie nic niepokojacego, pomimo wymiany jednej osi.

Badan technicznych nie przeszedlem na analizatorze spalin - mam instalke I gen. i sie troche rozregulowala. Gosc popatrzyl na papiery i mowi, ze gdybym montowal 2 miesiace wczesniej to moglo by byc, a tak musze komputer dolozyc. W sumie dobrze, silnika nie bede zajezdzal, ale troche kasy na to pojdzie. Jezeli ktos (po raz setny na forum) moze mi polecic dobrego gazownika w Warszawie... Na razie cena za dolozenie kompa to 500-600zl, chce taniej
  
 
Ja wlasnie zamowilem na tyl gazowe ALCO - chyba jak większośc

Na przód się zastanawiam Gazowe NK lub MONROE ??

Jak myślicie co sie nada

Raffsa

P.S. Podobno Monroe sa kiepske
  
 
Ja z przodu wrzuciłem gazowe Keyaby - cena350 złoty za komplet pród troszke sie uniusł ale się nie dziwie bo stare jak wymontowałem i wcisnołem to juz nawet nie wracały spręzyny mam orginały - a wrażenia z jazdy - rewelacja przestał się tak mocno bujac, nie nurkuje lepiej trzyma się drogi jeszcze tylko tył i mysle ze bedzie jakprzyklejony bo narazie dupke mi wozi na zakrętach nieprzyjemnie
  
 
Cytat:
2004-07-21 10:57:12, raffsa pisze:
Ja wlasnie zamowilem na tyl gazowe ALCO - chyba jak większośc

Na przód się zastanawiam Gazowe NK lub MONROE ??




Kup również Al-ko

NK jest za twarde do zwykłej jazdy
  
 
Obiecałem, więc piszę.
Porównywać jazdy na starych amorkach i nowych nie ma co, jest o niebo lepiej. Samochód zrobił się bardzo stabilny i przewidywalny podczas manewrów.
Napewno skróciła się droga hamowania (na nierównościach) i samochód nie nurkuje. Esperak nie kładzie się na boki podczas gwałtownych skrętów (np. omijanie oszołoma który właśnie wyjechał z boku) . Przy starych amorkach na trasie obie rączki musiałem trzymać na kierownicy, obecnie swobodnie można prowadzić jedną (a drugą zając czymś innym ) , w zakręty w które wchodziłem poprzednio 70-80km/h teraz swobodnie łykam 100.
W moim przypadku wymieniłam odrazu wszystkie 4 amortyzatory, więc nie mam doświadczeniajakby zachował się Esperak w przypadku wymiany samego przodu lub tyłu.
Samochód troszkę się podniósł, nie wiem dokładnie ile, ale optycznie jest wyżej. Nie wiem czy uznać to zaletę czy wadę, bo jeżedżę po różnych drogach (nawet czasami potrafię poszorować troszkę "brzuszkiem"), na trasie napewno byłoby lepiej, gdyby był niżej.
Jeśli ktoś się zastanawia, czy wymieniać amortyzatory czy nie, to odrazu powiem że TAK , napewno gdy samochód jest "miękki" na zawieszeniu.
Moimi jedynymi obawami przy wymianie było to, jak wzrośnie hałs spowodowany twardym zawieszeniem. Powiem, że w niektórych przypadkach nawet zmalał , co było zaskoczeniem dla mnie.

[ wiadomość edytowana przez: AsterixGal dnia 2004-07-30 11:36:17 ]
  
 
Ja ez własnie wróciłem z przejażdżki
W zeszłą sobote wymieniłem amorki z przodu na NK !!! autko dużo stabilniej z przodu ale czułem ze dupa troche ucieka !! dziś wymieniłem tyły na ALCO !! i już wszystko się wyrównało idzie świetnie teraz tylko !! jezdzić !! czuć tylko jak się opony uginają . Bo tylne sprężyny już wymieniłem na mocniejsze jakieś 2 lata temu bo stare mi ścieło

Pozdrawiam Raffsa
  
 
No i dupa,,,,mnie też siadły amory z tyłu i zastanawiam się jakie założyć. Czytam posty na forum i mam coraz większy mętlik w głowie. Bo jak to zwykle bywa zdania ludzi są podzielone. Hm,,,i co tu począć mam niewinna Istotka pci pięknej ??