KATALIZATOR wewn. drgania

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ostatnio wymieniałem tylni tłumik, nie chciał skubany wejść do końca, więc go młotkiem potraktowałem. Od tego (chyba) momentu wyrażnie dają się we zanaki drgania wewnątrz katalizatora. I tu parę pytań :
- czy to jest ceramika żeby tam coś się pokruszyło, czy jakaś rurka wyleciała?

- czy mogę go też potraktować młoteczkiem , co by mnie nie drażnił?

- na nowy chyba jeszcze za wcześnie i za drogo, więc w razie czego co by najlepij tam wstawić? rure, strumienice, czy cuś ?

Najleprzym rozwiązaniem byłaby likwidacja drganio-stuków, ale jak to zrobić, przecież nie powbijam tam gwoździ (a czemu by nie).

Ma ktoś foto jak wygląda kat. w środku? albo likwidował kto podobną bolączkę.
Pomocy, bo ludziska patrzą na mnie jak na Syrenę 105L bosto.
  
 
Rura
  
 
u mnie w firmie jeżdzi poldek trak.
jak zaczął stukać w katalizatorze to pojeżdził tak ok miecha i stanąl.
Uważam że to początek końca twojego kata.
  
 
Może gdzieś uderza wydech o podwozie. W sobotę wymieniałem obydwa tłumiki więc widziałem jak dużo zależy od właściwego ułożenia całego wydechy na swoim miejscu.
  
 
Cytat:
Od tego (chyba) momentu wyrażnie dają się we zanaki drgania wewnątrz katalizatora.


Jak zlokalizujesz,ze to akurat katalizator drga (pytanie laickie - ale mnie sie to jeszcze nie zdarzylo)?
  
 
Drgania i głuchy stukot dochodzi z wewn. katalizatora !!!
byłem pod autkiem , a żona kręciła rozrusznikiem.
Nic nie obija o podwozie.

Tak na marginesie:
Potraktowałem go wkońcu młotiem i ucichł w trakcie jazdy
, ale przy rozruchu jeszcze drga i stuka.
Tak się zastanawiam czy go do końca nie potraktować

Co do zdychania kata - od czasu rozwinięcia tematu
przejechałem ok. 2,5 tys. kilometra, więc pewnie by zdechł, jek by miał zdychać, albo przynajmniej coś by gorzej jeździł.
A ja nie widzę zmian.

Więc chyba zostanie metoda brutal-force of mołtek.

  
 
Zawsze katalizator można wyjąć i oblukać na zewnatrz. Po wycięciu 8-miu sztuk śrub wypada on na ręce. Przed całą tą operacją kup dwie nowe uszczelki do kołnierzy na złacza. Są takie same po obu stronach.
  
 
Witam.Przeglądając starsze posty znalazłem informację jednego z użytkowników espero, że fabrycznie był montowany katalizator ceramiczny,tak że przy kontakcie z młotkiem coś w nim mogło się ukruszyć i teraz sobie dzwoni. Spotkałem się także z opinią kilku kierowców naszych esperyn, którzy na forum pisali, że w katalizatorze urywa się czasem jakiś mały metalowy element który także może dzwonić. Tylko tyle mogę pomóc, sam jeszcze nie miałem kontaktu z katalizatorem ( to chyba dobrze!!)
  
 
No wreszcie spokój
Wybebeszyłem kata - był ceramiczny, popękany i PRZYJARANY ? tzn. nadtopiony w co mi się nie chce wierzyć.
Owinięty w szmatkę z azbestu, która się rozsypała i co nieco pozatykała.
Kto takie badziewie wymyślił?
Lekko się tym stuknie i się rozsypuje.
Więs uważajcie na katalizator bo jest ceramiczny, i każde stuknięcie może skończyć się tragikomicznie.


[ wiadomość edytowana przez: qvax dnia 2004-08-30 02:03:25 ]