Ile kasy szykować na remont rovera..... ? :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Niegesty juz włos jeży sie mi na głowie.......
Polonez z roverem 1.4 MPI 16V.
pokazał się olej w filtrze powietrza, bardzo silnie kilka dni temu stracił na mocy, dymi z rury, (zwłaszca przy zjazdach ze wzniesień- bez wysprzęglenia). Silnik dygoce przy pracy na wolnych obrotach ( na postoju). Remont?
Ile kosztuje taka nie_przyjemność ?
Czy szukać specjalnie sprawdzanych warsztatów?
moze doradzicie jakis w okolicy mego zamieszkania (Zgorzelec)?
  
 
Naoewno nie oddawaj go do speca od polonezow. Dla takich specow Polonez = OHV i jak nic spitola roverka. Znajdz warsztat w ktorym ktos robil, lub generalnie robia roverki, to zupelnie inny silnik niz klasyczny polonezowski. A tanio nie bedzie napewno, ja ostatnio wymienialam uszczelki u siebie i 350 poszlo.... Ale silniczek jak nowy
  
 
Pytam z ciekawości,jaki auto ma przebieg?
  
 
Jaki przebieg?
Jak na złośc się zaokrągliło kilka dni temu.
151 tys.
Dzisiaj jadę na pierwsze badanie.
Na poczatek sprężania...
  
 
Cytat:
2004-06-21 13:30:02, zb pisze:
Jaki przebieg?
Jak na złośc się zaokrągliło kilka dni temu.
151 tys.
Dzisiaj jadę na pierwsze badanie.
Na poczatek sprężania...



Cos malo - to jest przebieg do remontu OHV
  
 
Cytat:
2004-06-21 13:33:27, road_runner pisze:
Cytat:
2004-06-21 13:30:02, zb pisze:
Jaki przebieg?
Jak na złośc się zaokrągliło kilka dni temu.
151 tys.
Dzisiaj jadę na pierwsze badanie.
Na poczatek sprężania...



Cos malo - to jest przebieg do remontu OHV


Może poszła uszczelka pod głowicą ? Jak wygląda reszta objawów ? Sprawdź płyn chłodzący oraz stan oleju.
  
 
KPL uszczelek na cały silnik około 450-500 zł. Pierścienie Goetze 200 zł, jakieś dodatki w zalezności od stanu i przebiegu - pasek rozrz 80, napinacz 120 pompa wody 140 zł obróbki głowicy pewnie 300 trzeba liczyć, no i robocizna. Czyba że sam zrobisz to zaoszczędzisz pewnie z 500-600 zł najmarniej. Jeżeli nie zrobisz sam to myślę że na dzień dobry 1300 zł to musisz mieć, żeby zabierać się za ten temat
  
 
Ja teraz zaczęłem rozmyślać, czy nie zacząc się rozglądać za jakimś Roverkiem, ale właśnie przeraża mnie możliwość takiej "wtopy"....
Chyba generalnie cieżko jest znaleźć przyzwoitego Roverka, prawda? Zauważyłem że ceny Roverków generalnie nie są jakoś specjalnie wyższe od OHV i jakoś to mi tak trochę "śmierdzi"...
Gdybym miał pewność co do stanu przyszłego samochodu brałbym bez wahania Roverka...
  
 
Dziwne - moj wytrzymal juz 170tys. i wcale nie wyglada na to aby czul sie gorzej... Natomiast cala reszta wymieka
Zastanawiam sie jak poprawic zawieszenie, most, etc...
  
 
DAJ

2000 zł

to ci wystarczy

  
 
cos nie mogę uwierzyc że rovrek po 150kkm musi miec remont
  
 
Cytat:
2004-06-21 16:19:39, Jojo pisze:
cos nie mogę uwierzyc że rovrek po 150kkm musi miec remont



Nawet przy ceglanym bucie mało realne Oj kręcił się liczniczek do tyłu, kęcił
  
 
Cytat:
2004-06-21 13:33:27, road_runner pisze:
Cytat:
2004-06-21 13:30:02, zb pisze:
Jaki przebieg?
Jak na złośc się zaokrągliło kilka dni temu.
151 tys.
Dzisiaj jadę na pierwsze badanie.
Na poczatek sprężania...



Cos malo - to jest przebieg do remontu OHV


Niekoniecznie . Mój padł przy 240 tys. km ale na amen i do końca jeździł przyzwoicie może oprócz dużego zapotrzebowania na olej.
  
 
zb przyznaj się czy ty jesteś jego pierwszym włascicielem? A może kupiłeś go OKAZYJNIE OD STARSZEGO MIŁEGO PANA.
Nie kupuję żeby po 150tys rozwalił się Roverek. Albo jakaś pierdułka, ale kłopotliwa, albo ktoś go nieźle przekręcił w tył.
A przypadkiem jakoś niedawno nie zminiałeś oleju?
  
 
Nic się licznik do tyłu nie kręcił. Skąd ten kosmiczny pomysł? Jestem jego pierwszym właścicielem. Nie sprzedaję, więc po co m iałbym to robić? But mam może i "ceglany".... Lubię jazdę dynamiczną. Dlatego brałem Rovera. 150 tys nie jest żadnym powodem do remontu takiego silnika. Powinien lekko przejechac 300 tys. Po prostu trafiłem na felerny model, który uległ awarii.... Ślady tego oleju zauważałem wcześniej. Byłem z tym nawet na stacji Polmozbytu, gdzie go brałem. Te wstrętne typy pewnie przeczuwały czego to jest objawem ale cymbały nie ostrzegły. Ja nie wiedziałem, albo może bałem się w to uwierzyć- jak chory na raka w swoja chorobę..... który unika badań?)
Inne objawy: ogłos pracy określiłbym na 'pyrkoczący', ciężko zapala, cięzko wchodzi na obroty- zwłaszcza przy ruszaniu, dławi się, "zjadł" ponad dwa litry oleju na dystansie kilkuset kilometrów - co stwierdziłem oczywiscie dopiero PO przyjeździe na miejsce- z trasy.
  
 
Cytat:
2004-06-21 20:37:29, zb pisze:
Nic się licznik do tyłu nie kręcił. Skąd ten kosmiczny pomysł? Jestem jego pierwszym właścicielem. Nie sprzedaję, więc po co m iałbym to robić? But mam może i "ceglany".... Lubię jazdę dynamiczną. Dlatego brałem Rovera. 150 tys nie jest żadnym powodem do remontu takiego silnika. Powinien lekko przejechac 300 tys. Po prostu trafiłem na felerny model, który uległ awarii.... Ślady tego oleju zauważałem wcześniej. Byłem z tym nawet na stacji Polmozbytu, gdzie go brałem. Te wstrętne typy pewnie przeczuwały czego to jest objawem ale cymbały nie ostrzegły. Ja nie wiedziałem, albo może bałem się w to uwierzyć- jak chory na raka w swoja chorobę..... który unika badań?)
Inne objawy: ogłos pracy określiłbym na 'pyrkoczący', ciężko zapala, cięzko wchodzi na obroty- zwłaszcza przy ruszaniu, dławi się, "zjadł" ponad dwa litry oleju na dystansie kilkuset kilometrów - co stwierdziłem oczywiscie dopiero PO przyjeździe na miejsce- z trasy.


A jak płyn chłodniczy jest czysty ? Jeżeli to nie uszczelka to wygląda to na mega pad silnika i trudno tak realnie określić co jest przyczyną takiego stanu rzeczy.
  
 
No kurde jakoś nie kupuję padu silnika po 150 tys km. Te silniczki chodzą minimum po 250tys. No chyba że coś już było przy nim robione i ktoś coś spartolił, i usterka się pogłębiała aż mamy taki stan. Jednak jak ktoś po drodze niczego nie spartolił to nawet FSO nie dałoby rady wypuścić silnika Rovera który skończyłby żywot po 150tys km
  
 
Cytat:
2004-06-21 23:01:24, MAJCHAL pisze:
Jednak jak ktoś po drodze niczego nie spartolił to nawet FSO nie dałoby rady wypuścić silnika Rovera który skończyłby żywot po 150tys km



Majchal, przesadzasz... POLAK POTRAFI
  
 
...musiał by być wał z kiełbasy i tłoki z dżemu...
  
 
Cytat:
2004-06-21 23:01:24, MAJCHAL pisze:
No kurde jakoś nie kupuję padu silnika po 150 tys km. Te silniczki chodzą minimum po 250tys. No chyba że coś już było przy nim robione i ktoś coś spartolił, i usterka się pogłębiała aż mamy taki stan. Jednak jak ktoś po drodze niczego nie spartolił to nawet FSO nie dałoby rady wypuścić silnika Rovera który skończyłby żywot po 150tys km




Ej to nie tak. Większość tegp co nas otacza jest niezawodne czasem bardzo niezawodne, ale... czasem coś się psuje i już. Vide Columbia czy Chalenger...
Pozatym choćby "jakość" paliwa czy poprostu jej brak... mogła zrobić swoje..

Np żywotność dysków HDD średni czas między awariami to np 300.000h ale nie oznacza to że dysk padnie po 300.000h, częściej oznacza że jeden dysk na 300.000 padnie po godzinie.