Help, co mi się psuje? - 125

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
dzisiaj po raz pierwszy, usłyszałem dziwny dzwięk z silnika.
przypomina jakby.. cichutko chodzące turbo w miarę obrotów dzwiek także przybiera na glośności ( delikatnie ).
nie jest to stuk a właśnie jak pisałem wyzej, coś co mozna by uznać prawie za.. delikatny gwizd.. trudno to opisać

moje propozycje to :
1) łożysko alternatora - nowy pasek, był wymieniany dwa tygodnie temu
2) pompa wodna.. ?

dzwięk ten nie pojawia się od razu a dopiero po chwili po rozgrzaniu silnika. zaciekawiony stanołem na chwilę, zgasiłem silnik, popatrzalem i nic nie wymyśłiłem..
odpaliłem silnik i dzwieku nie było, dojechałem do domu i pod blokiem znów się pojawił, czyli po kilku minutach jazdy..

nie podejrzewam problemów z olejem (brak smarowania) bo kontrolka się nie zaświeciła - a i mam nowy pierścień uszczelniający na wale korbowym ( od strony skrzyni ) z przodu wszystko ok.
pierścień był wymieniony od razu jak zawazyem wycieki oleju, w momencie naprawy oleju było 1/2 wiec bez oleju nie jeżdziłem .. teraz olej jest oczywiście także nowy razem z filtrem.

wiec co to może być?
  
 
zdejmij pasek/paski i posuchaj. moze to byc rowniez lozysko oporowe jak wcisniesz sprzeglo to niknie ?? moze pasek za bardzo naciahnales i penis strzelil lozyska na altku ?
  
 
łozysko oporowe to nie jest, ten dzwięk znam
a ja potrzebuję celnej porady, nie mam miejsca ani pięniędzy na experymenty..
ale pomysł ze zdjęciem paska klinowego jest świetny, jutro tak zrobię i zobaczę czy dzwiek zaniknie..

aha ale jeden problem, ten dzwięk ni epojawi asię od rau tylko po chwili , po rozgrzaniu silnika..to lipa zdjęcie paska nic nie da , zajmie mi to ze dwie trzy minuty a w tym czasi esilnik lekko ostygnie i dzwięku nie będzie, a nie zamierzam trzymać odpalonego silnika bez paska przez kilka minut.. za dużo kasy wydałem na akumulator..
hmm może po prostu trochę popuszczę pasek i wtedy zobaczę..
oo to jest plan
  
 
aku nic sie niestanie gozej z chlodzeniem.
  
 
popuściłem trochę pasek na alternatorze, i o dziwo nic nie było słychać podczas półgodzinnej jazdy.
al ejakś i tak nie jestem przekonany czy to rzeczywiście pomogło.. niestety narazie za wcześnie szukać usterki, musze jeździć aż się coś ewidentnie posypie, bo teraz nie mogę stwierdzić co to było
  
 
U brata w SC jest ten sam problem tylko, że występuje podczas deszczu lub gdy jest wilgoć . W serwisie stwierdzili, że jest to łożysko alternatora(ale na gwarancji wymienią dopiero jak sie rozsypie )
  
 
teraz gdy napisełeś ze to od wody.. to faktycznie, gdy to usłyszałem po raz pierwszy, to jechaem własnie w deszczu..hmm
  
 
errata: niestety deszcz nie ma tu nic wspólnego..
stwierdziłęm jednak nezbyt ciekawe dzwięki dochodzące od strony alteratora..
sęk w tym że pompa wodna jest oddalona od alternatora na jakieś 10-15cm a zblizając tam ucho dzwięki się poprostu mieszją z odglosem pracy silnikai naprawdę za cholerę nie mogę skumać czy to pompa czy alternator..
drugi sęk.. to to że dzwięki którę szłsze w komorze silnika bardziej przypominają obcieranie/szorowanie a to co słyszę siedząc w kabinie przypomina bardziej..delikatne wycie, coś jakby..cichutkie turbo.. juz nawet się mnie znajomy, którego podwoziłem, pytał czy coś grzebałem w silniku
no i właśnie.. mam kolejne podejrzenie jeśli chodzi o to wycie przypominające turbo - linka prędkościomierza?

była odłaczana od strony skrzyni bo skrzynia była wyciagana aby dostać się do uszczelniacza na wale korbowym - swoją drogą gdybym wiedział wcześniej o co chodzi z tym uszczelniaczem, to bym nie zapłacił ponad 100zł za robotę u mechanika , tylko dogadał się z SIMONEM PG i wpadł do jego MONSTER GARAGE
szkoda ze nie mam ksiązki o fiacie..taka łatwa robota a tyle kasy straciłem

P.S. ma ktoś na zbyciu taką ksiązkę? mój fiat jest z 90r.