PRZEKŁADKA SILNIKA OD FIATA 132 DO POLDKA

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
MAM MAŁE PYTANKO. JAKIE TRUDNOŚCI TRZEBA POKONAĆ ŻEBY WSTAWIĆ 1.8 OD 132 DO POLONEZA. NAPISZCIE COŚ. CZY KTOŚ COŚ TAKIEGO ROBIŁ???????????????????????????????
  
 
Witaj na naszym forum,
i zapraszam do przeglądnięcia naszej całej witryny klubowej :

Warto Wiedzieć - Opis przełożenia silnika z Fiata 132 (2.0) do Poloneza

btw: Nie krzycz - wyłącz Caps Lock-a
  
 
Cytat:
2004-10-06 16:23:18, GDA pisze:
Witaj na naszym forum, i zapraszam do przeglądnięcia naszej całej witryny klubowej : Warto Wiedzieć - Opis przełożenia silnika z Fiata 132 (2.0) do Poloneza btw: Nie krzycz - wyłącz Caps Lock-a



dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a może może masz taki silnik na opylenie????
  
 
Puszukaj tutaj
  
 
A koniecznie 1.8 chcesz???????
Czy 2.0,lub 1.6 też może być?
  
 
Cytat:
2004-10-06 17:34:14, Yoshi81 pisze:
A koniecznie 1.8 chcesz??????? Czy 2.0,lub 1.6 też może być?



może być 1.6
  
 
Cytat:
2004-10-06 17:34:14, Yoshi81 pisze:
A koniecznie 1.8 chcesz??????? Czy 2.0,lub 1.6 też może być?

Yoshi pytasz jakbys spał na tych silnikach.Wcale nie łatwym jest nabycie dohca w stanie zdatnem do jazdy.Większośc wymaga remontu,a przyzwoity remont tego cacka to minimum 1500zł.
Taki kubeł zimnej wody z mej strony
  
 
Cytat:
2004-10-06 18:52:27, kaovietz pisze:
Yoshi pytasz jakbys spał na tych silnikach.Wcale nie łatwym jest nabycie dohca w stanie zdatnem do jazdy.Większośc wymaga remontu,a przyzwoity remont tego cacka to minimum 1500zł. Taki kubeł zimnej wody z mej strony



potwierdzam ale za obawiam sie ze remont dwuwałkowca przeważnie kostuje wiecej dużo wiecej

bo silniki DOHC (FIAT i Rover) mają jedną wade a zarazem zalete czyli sa trwałe ale jak sie zepują to

czyli zateskisz za OHV wiem bo sam mam to uczucie i gdyby nie to ze sie fajnie jeździ dawno by wyloował na złomie (jak i sam poldek)
  
 
porządny remont Fiata to ponad 2000 (same tłoki mahle made in gorzyce bo w gorzycach już nie kupisz to 250 sztuka).
Szlify swoje kosztują. Jak głowica do roboty to też co najmniej 400 (uszczelniacze byc moze zawory byc mozę gniazda, oby wałki były dobre). A tak poza tym to w tym silniku piękna jest jego prostota i przemyślenie kontrukcji.
Jakieś sprzęgo itp uszczelki to te duperele mocno podnosza koszty (szklanka około 30 zeta, zawór podobnie).
Rover "nieco" droższy (w robocie głownie no i "grubych" częściach) ale tez duzo mniejsze proawdopodobeństwo koniecznego remontu
  
 
Cytat:
2004-10-06 19:25:16, Woj-o772 pisze:
porządny remont Fiata to ponad 2000 (same tłoki mahle made in gorzyce bo w gorzycach już nie kupisz to 250 sztuka). Szlify swoje kosztują. Jak głowica do roboty to też co najmniej 400 (uszczelniacze byc moze zawory byc mozę gniazda, oby wałki były dobre). A tak poza tym to w tym silniku piękna jest jego prostota i przemyślenie kontrukcji. Jakieś sprzęgo itp uszczelki to te duperele mocno podnosza koszty (szklanka około 30 zeta, zawór podobnie). Rover "nieco" droższy (w robocie głownie no i "grubych" częściach) ale tez duzo mniejsze proawdopodobeństwo koniecznego remontu



kurde ludzie niestraszcie!!!!!!!!!!!
a tak wogule to my tu gadugadu a ma ktoś taki silnik???????????
mówiąc szczerze to bym nawet się pobawił w remont takiego silnika bo karoce od poldka (co dziwne) mam w idealnym stanie.
  
 
Cytat:
2004-10-06 19:25:16, Woj-o772 pisze:
porządny remont Fiata to ponad 2000 (same tłoki mahle made in gorzyce bo w gorzycach już nie kupisz to 250 sztuka). Szlify swoje kosztują. Jak głowica do roboty to też co najmniej 400 ............. Rover "nieco" droższy (w robocie głownie no i "grubych" częściach) ale tez duzo mniejsze proawdopodobeństwo koniecznego remontu


Bo Rover sporo młodszy nie ma takich przebiegów. Chciałbym zobaczyc 1,4 Rovera po 400 tys km... i 20 latach.. bo takie przebiegi i wiek maja coniektóre DOHC-e Fiata pakowane w poldka.. Sorki za uszczypliwość, ale to nie te roczniki silników...
Moje 2.0 które robie jest z 81 roku, miało nabite ponad 400 tys bez remontu i za pierwszym zamachem od razu 2 szlif poniewaz tak duze były progi i skośnosć cylindrów (szlif - 100zł), pompa płynu - złom bo tak zardzewiała ze ledwo sie kreciła (80 zł), szlify wału ( o dziwo I szlif wyszedł na głównych i II na korbowych) - 100 zł, paneweki korbowe + główne - 100 zł, pierscienie - 50zł, tłoki nówjki do 1.8 - okazja za 300 zł kpl. !!, dorobienie panewek wałka pośredniego - 30 zł, tulejki korbowodowe + usuniecie owalu korb - 50zł, nowe sworznie - Żuk + skrócenie do pożadanego wymiaru - 50 zł, stoczenie koła zamachowego - 40 zł, dorobienie korków(zaślepek - wkrętów do kanałów olejowych + gwintowanie) - 40 zł, wywazenie wału i koła zamachowego + wyprawa (do Czestochowy gdzie wyważali) 180 zł. komplet nowych zaworów od Croma Turbo 160 zł, nowe prowadnice 50 zł, napinacz paska rozrządu - 80 zł, rzeźba w głowicy - powiekszanie gniazd, planowanie i ustawienie luzów - 200 zł, prawie nowe wałki rozrządu (10 tys przebiegu) - o dziwo za friko udało sie mi zdobyc, nowy rozrusznik, bo stary był nadpalony - 130 zł, kpl uszczelek i simmeringów Orginalli Ricambri Fiat - 150 zł, zębatka napędu pompy oleju i aparatu zapłonowego to 50 zł, inne nie zdefiniowane wydatki na pierdoły to 200 zł w tym pasek rozrządu, kompletna regeneracja gaznika + od razu mikser LPG do Webera 34ADF250 - ca. 120 zł. Teraz do tego dochodzi własna praca - czyli polerowanie i wywazanie korb, montaż całego silnika, rozwiercanie kanałów dolotowych i wylotowych, przeróbka pompy olejowej, czyszczenie kanałów olejowych w wale, nowe zaślepki (broki) wodne w bloku.
Teraz kolejne wydatki jakie mnie czekają to:
kpl. sprzegło wzmocnione ( sportowe) Sachs - po upustach prawie 700zł, nowa pompa paliwa elektryczna (jak nie kupie na szrocie jakiejś) to 200 zł, nowe koła rozrzadu (3 szt) to ok 180 zł i jeszcze kopułka, palec, kable WN i swiece to ok 200 zł.Wiecej na razie sobie nie przypominam. Chce sie to komus policzyc ?
Silnik po 23 latach i ponad 400 tys przebiegu.. Policzcie z ciekawosci to samo do Rovera... Nie bedzie az tak duzej róznicy.. Ale jak kapitalka, to kapitalka.. A nie ruski remont...


[ wiadomość edytowana przez: Ramzes_II dnia 2004-10-06 22:47:43 ]
  
 
Brrrr a nie lepiej kupić 132???

Co do silników... to aż takiej tragedii chyba nie ma... W końcu w rodzinie to już trzecie 132 i piąty DOHC
  
 
Mój 2.0 już ponad rok czeka na "lepsze czasy", bo jak wspomniał Ramzes - jak robić to porządnie .
  
 
Cytat:
2004-10-06 19:52:57, kameleon_vip pisze:
kurde ludzie niestraszcie!!!!!!!!!!! a tak wogule to my tu gadugadu a ma ktoś taki silnik??????????? mówiąc szczerze to bym nawet się pobawił w remont takiego silnika bo karoce od poldka (co dziwne) mam w idealnym stanie.



ja mam i jak umiesz kozystać z wyszukiwarki to poczytaj co w nim zrobiłem wciagu roku

a mój silnik jest z 76 roku
  
 
Cytat:
2004-10-06 22:46:29, Ramzes_II pisze:
Bo Rover sporo młodszy nie ma takich przebiegów. Chciałbym zobaczyc 1,4 Rovera po 400 tys km... i 20 latach..


W Gdansku na Hallera podjezdzaja z jeszcze wiekszymi przebiegami roverki. W tych silnikach moze sie sypnac tylko gora (glowica) dół praktycznie jest niezajezdzalny. Rover pod kazdym wzgledem jest lepszy od wloskiego DOHC.
  
 
Cytat:
2004-10-07 09:27:56, road_runner pisze:
W Gdansku na Hallera podjezdzaja z jeszcze wiekszymi przebiegami roverki. W tych silnikach moze sie sypnac tylko gora (glowica) dul praktycznie jest niezajezdzalny. Rover pod kazdym wzgledem jest lepszy od wloskiego DOHC.



bo jest o 20 lat młodszy wiec musi być bardziej trwały i potwierdze twoje słowa ze rover produkuje nie za ciekawe auta ale silniczki zawsze miał udane pozatym jak pamietam ma mokre tuleje wiec mozna go remotować w nieskączoność

a problem co leprze w poldku rover czy fiat zawsze bedzie nie rozwiązany nom chyba ze ich mix czyli 1.8 rovera


[ wiadomość edytowana przez: BodzioT dnia 2004-10-07 09:44:24 ]
  
 
a mojemu koledze w roverku pierwsze co padło to właśnie ten zachwalany niezajeżdzalny dół, teraz już 2 raz będzie to wymieniał

ja swoje 2.0 robie po trochu od lutego i miałem to nieszczęście że wałki były prawie łyse.
a tłoki mahle kompletne kosztują 200zł za szt.
  
 
Cytat:
2004-10-06 22:46:29, Ramzes_II pisze:
Bo Rover sporo młodszy nie ma takich przebiegów. [...] Chce sie to komus policzyc ? Silnik po 23 latach i ponad 400 tys przebiegu.. Policzcie z ciekawosci to samo do Rovera... Nie bedzie az tak duzej róznicy.. Ale jak kapitalka, to kapitalka.. A nie ruski remont... [ wiadomość edytowana przez: Ramzes_II dnia 2004-10-06 22:47:43 ]



Mi sie chcialo i podliczylem: nie liczac sprzegla wychodzi 2840 zl. Przy okazji wyliczylem tez ile wpakowalem w remont swojego 2.0 dohc - 2350 zl. No i to wszystko nie zrobi sie w jeden dzien, od kupna silnika do wlozenia go do budy uplynelo (w moim przypadku) 5 miesiecy. A kupilem go za calkiem sporo kasy, mialo byc: "wkladasz i jezdzisz" Osobiscie uwazam ze jest prawie niemozliwe kupic niezajezdzone fiatowskie dohc, a jak ktos chce robic remont to 2000 zlotowek to minimum i to w sytuacji gdy potrafimy sami rozlozyc / zlozyc silnik. Nie chce tu nikogo zniechecac - ale lepiej zeby wszyscy chetni wiedzieli co ich czeka (gdybym ja to wczesniej wiedzial to nie wiem czy bym sie zdecydowal ... a co ja tu pisze, i tak nigdy nie slucham innych, pewnie ze bym sie w to bawil ).
  
 
Cytat:
2004-10-06 19:01:18, bodziot pisze:
czyli zateskisz za OHV wiem bo sam mam to uczucie i gdyby nie to ze sie fajnie jeździ dawno by wyloował na złomie (jak i sam poldek)


  
 
Cytat:
2004-10-09 23:19:52, crashman pisze:
Osobiscie uwazam ze jest prawie niemozliwe kupic niezajezdzone fiatowskie dohc,




Trzeba mieć szczęście