Witam po raz pierwszy wszystkich!
mam straszny problem! Wtopiłem już 350 zł i kurde nic!żadnej zmiany! otóż:
W Omedze B 2.5 TDS 98 mam problem z uruchomieniem silnika. Jeśli uda mi się ją odpalić to po 10-25 sek gaśnie tak jakby nie było paliwa. Nie mam pojęcia co się dzieje. Jeden mechanik stwierdził że problemów z elektroniką nie ma - sprawdzał na oryginalnym padzie Opla. Stwierdził za to że prawdopodobnie pompka (jakaś) znajdująca się w baku padła lub w baku jest syff i dlatego nie dochodzi paliwo...?!...zdejmą bak przelecą syff sprawdzą i będzie ok. Przy nas odkręcili coś z lewej strony silnika przyłożyli wężyk i spuścili powietrze z układu paliwowego - było go mnustwo! I pyk - działała. fakt jak chwile postała to miała problem z uruchomieniem silnika ale za 2 razem odpaliła. Następnego dnia matka odebrała auto i po przejechaniu 25km to samo - szlak tego młotka trafi.
Nie wiem co myśleć.
Ukł. paliwowy jakby się zapowietrzał z czasem i wogóle nie można auta uruchomić. Spuścisz powietrze - działa. Co myśleć , co robić za co złapać

poważnie bo pieniądze na frodze nie leżą a porada może być zbawienna.
pozdrawiam i Dzięki z góry za wszelkie rady.
sewer
[ wiadomość edytowana przez: seVis dnia 2004-10-26 12:02:13 ]