MotoNews.pl
  

Ciśnienie w oponach

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Na oponach zimowych które mam napisane jest że maxymalne ciśnienie to 300kpa i dokładnie tyle napompowałem - mimo wszystko jakieś flakowate te opony są

Co by się stało gdybym napompował więcej? Czy jest to wskazane? czy jest to niebezpieczne? Jak opona będzie wtedy pracować? Wiecie coś o tym?
  
 
ekhmmm.... napompowales na 3 atm??? podaje za przelicznikiem miar www.miary.hoga.pl
300 kilopascal [kPa]=2,96076980014804 atmosfera [atm]=3[bar]
  
 
TAK!
Napompowałem idealnie na 3 atmosfery (takie było maximum napisane na oponie) i mimo wszystko władował bym tam z chęcią jeszcze więcej!
  
 
mam tylko obawy ze moze sie to zle skonczyc... max cisnienie opony to 300 kPa, tak? ty napompowales na 300.. ale przy zimnych czy ciepłych oponach? teoretyzuje, ale:
- flak opona moze wynikac z tego ze mieszanka gumowa jest bardziej mniętka i jak na razie przy temp +- 0 stopni jest jeszcze bardzo miękka. Moze jest obliczona na temp - 10, -20 stopni?? Generalnie nie polecam... sam jezdze na cisnieniu 2,0 z przodu i 1,8 z tylu i uwazam ze jest ok... Tak wysokie cisnienie moze spowodowac - nierownomierne zuzycie bieznika ( w jego
srodkowej czesc, robi sie po prostu balon),gorsze trzymanie zarowno w zakretach, jak iw jezdzie na wprost, myszkowanie po drodze - przynajmniej tak to powinno wygladac z punktu widzenia fizyki - swoja droga czy ktos sie orientuje o ile wzrasta cisnienie przy wzroscie temp?? to chyba prosty fizyczny wzor, ale nigdy nie bylem dobry z fizyki
A jak sie jezdzi? bo ja w momencie kiedy mam wiecej osob na pokladzie to podciagam cisnienie na 2,2 przod i 2,0 tyl i uwazam ze jest juz twardo, a jak jest przy 3 atm???

p.s. przypomnnialo mi sie jeszcze jedno - chyba na niektorych oponach sa podawane 2 cisnienia - max cisnienie robocze (jesli takie jest u ciebie to nie ma sie czym martwic w kwestii uszkodzenia opony) i cisnienie rozrywania... chyba nie musze tlumaczyc... hmmm jestem przekonany ze gdzies kiedys widzialem 2 wartosci cisnienia na oponach... jesli sie myle to niech mnie ktoos oswieci...
  
 
Na moich oponach zimowych jest napisane tylko jedno ciśnienie: "MAX PRESS = 300kpa" i tyle właśnie tam wpompowałem. Gdy samochód stoi na równej asfaltowej płaszczyźnie, to z przednie opony uginają się tak pod ciężarem samochodu, że w miejscu ztykania się opony z asfaltem, jej część boczna (czyli jej profil) częściowo dotyka asfaltu, tak że bieżnik jest niewidoczny. Jeśli chodzi o jazdę to czuję jak mi na wybojach buja tym samochodem jak bym jechał poduszkowcem
  
 
Wiecie co ja miałem niedawno taką przygodę...
Nabiłem wszystkie na około trzy atmosfery (zimówki), bo cały czas były kapciowate
Jazda na nich była nie do przyjęcia!
Co się okazało?
Zegar pomiaru ciśnienia był trafiony
Niedawno zresztą poruszałem na forum podobny temat.
Od tego czasu nie zwracam szczególnej uwagi na moje odczucia. Kieruję się raczej powszechnie przyjętymi zasadami.
W kupie raźniej
Co do mojej własnej interpretacji, to uważam, że to podobnie jak z jazdą na rowerze ( wiem, iż przykład może się wydawać śmieszny ), im twardsze opony tym szybciej się jedzie, kosztem mniejszej amortyzacji i przyczepności do podłoża, trudniej też o kontakt felgi z krawężnikiem przy ostrym najechaniu
Jaka z tego konkluzja? Wydaje mi się, że zimą bardziej zależy nam na przyczepności, więc nie pompowałbym tak do dechy. Tak robiłbym raczej latem kiedy opony lepiej się trzymają suchego asfaltu.
To oczywiście własna interpretacja, ale chyba o to chodzi.
Pozdrawim, Darek.
 
 
Cytat:
2002-12-06 10:54:09, Anonymous pisze:
Wiecie co ja miałem niedawno taką przygodę...
Nabiłem wszystkie na około trzy atmosfery (zimówki), bo cały czas były kapciowate
Jazda na nich była nie do przyjęcia!
Co się okazało?
Zegar pomiaru ciśnienia był trafiony
Niedawno zresztą poruszałem na forum podobny temat.
Od tego czasu nie zwracam szczególnej uwagi na moje odczucia. Kieruję się raczej powszechnie przyjętymi zasadami.
W kupie raźniej
Co do mojej własnej interpretacji, to uważam, że to podobnie jak z jazdą na rowerze ( wiem, iż przykład może się wydawać śmieszny ), im twardsze opony tym szybciej się jedzie, kosztem mniejszej amortyzacji i przyczepności do podłoża, trudniej też o kontakt felgi z krawężnikiem przy ostrym najechaniu
Jaka z tego konkluzja? Wydaje mi się, że zimą bardziej zależy nam na przyczepności, więc nie pompowałbym tak do dechy. Tak robiłbym raczej latem kiedy opony lepiej się trzymają suchego asfaltu.
To oczywiście własna interpretacja, ale chyba o to chodzi.
Pozdrawim, Darek.


Ależ jestem ŁOŚ
No pewnie, że to ja.
  
 
ja pompuje 2,3 we wszystkich oponach, taki kompromisik
  
 
Darek - hehe, mysle ze mozesz miec 100 % racji
  
 
"Właściwe ciśnienie jest warunkiem dobrej przyczepności. Musimy pamiętać, że ciśnienie w oponach w dużej mierze zależy od zmian temperatury powietrza: ciśnienie 2,0 barów zmierzone w temperaturze +20OC - spada do 1,74 barów w temperaturze -5OC, natomiast w temperaturze -20OC wynosi zaledwie 1,59 barów. Aby skompensować wpływ niskich temperatur i zapewnić właściwe ciśnienie w oponach zimowych, trzeba dopompować koła, zwiększając ciśnienie do wartości zalecanej w instrukcji obsługi. W żadnym wypadku nie wolno zmniejszać ciśnienia powietrza w kołach, aby zwiększyć przyczepność na lodzie i śniegu!"

No ale teoria teorią a w zyciu jak zawsze inaczej bo ja np mam secur pneus w kolach.
  
 
Aby uniknąć takiego stanu rzeczy można koła napompować azotem, taka usługę świadczy np. Norauto przy Auchan na puławskiej w wawie. Azot nie zmienia swojej objętości i nie ma tak zgubnego wpływu na gume
  
 
Przykro mi to powiedziec, ale to Norauto to jakis naciagacz. Powietrze to przeciez glownie azot (dokladnie 78 %). Rozszerzalnosc cieplna azotu jest praktycznie taka sama jak powietrza. Co do wplywu tlenu zawartego w powietrzu na zuzycie opon, to nie ma szans na to zeby w czasie eksploatacji odczuc roznice w porownaniu z azotem. Ale czego to sie nie robi w celach marketingowych - dla kasy.

Pozdr Czedu
  
 
Aha, tak samo jak z magnetyzerami, nie sprawdzi sie na swoim aucie ale da sie sobie reke uciac, ze nie dzialaja. To chyba nasza narodowa wada...
W powietrzu jest jeszcze wilgoc.
  
 
Cytat:
2002-12-08 03:23:58, Ptaszyna pisze:
Aha, tak samo jak z magnetyzerami, nie sprawdzi sie na swoim aucie ale da sie sobie reke uciac, ze nie dzialaja. To chyba nasza narodowa wada...
W powietrzu jest jeszcze wilgoc.



W starych autach magnetyzer będzie działał, ale w nowych z inteligentnym wtryskiem nie...
  
 
Cytat:
W starych autach magnetyzer będzie działał, ale w nowych z inteligentnym wtryskiem nie...


Mozesz uzasadnic swoja wypowiedz?
Czyli teraz, kiedy mam "stara" instalacje gazowa z mikserem, warto na niej wyprobowac dzialanie magnetyzera?
  
 
Cytat:
2002-12-08 15:01:56, Ptaszyna pisze:
Cytat:
W starych autach magnetyzer będzie działał, ale w nowych z inteligentnym wtryskiem nie...

Mozesz uzasadnic swoja wypowiedz?
Czyli teraz, kiedy mam "stara" instalacje gazowa z mikserem, warto na niej wyprobowac dzialanie magnetyzera?



Uzasadnie, uzasadnie...

W polonezach magnetyzery według posiadaczy dają rezultaty. Ale według testów na nowoczesnych autach, już nie...
Widać to na przykładach, że na początku stosowania wyniki są pozytywne, ale po dłuższej eksploatacji, komputer przestawia się na nowe warunki i spalanie wraca do poprzedniego stanu...
MaciekGT miał tak u siebie, na początku był zadowolony, jednak póżniej szybko zmienił zdanie...

Kurcze...pytanie czemu tacy super producenci...jak np: mój ulubiony VW nie montują tego seryjnie...
Podobnie dlaczego przawie nikt z pracowników fabryki VW nie jezdzi tym cudownym autkiem...

  
 
Zdaje sie, ze jestesmy zgodni co do potrzeby zapewnienia wiekszego cisnienia przy wiekszym obciazeniu. Zauwazyliscie, ze przednie lewe kolo jest zawsze bardziej "klapniete" przy jednakowym cisnieniu? No przynajmniej w 1.5. Nasuwa sie wniosek, ze jest troche bardziej obciazone i na dzien dobry potrzeba mu wyzszego cisnienia.
  
 
U mnie w 1.8 jest tak samo