Śmierć zabrała kolejnego rajdowca....

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Richard Sainct - trzykrotny zwycięzca klasyfikacji motocyklowej Paryż-Dakar zginął dzisiaj na IV etapie Rajdu Faraonów... Miał 34 lata.
  
 
fuck ile juz osob w tym roku??? [i]
  
 
kolejny kierowca, mozna było powiedzieć żywa legenda rajdu paryz-dakar, niestety kolejny odszedł od nas
  
 
swietna okazja zeby wstawiac gwiazdki w posty.
  
 
[ ' ] [ ' ]
  
 
Coooooo????? Nic o tym nie slyszalem... Zawsze jemu kibicowalem podczas rajdu parzy dakar... [']
  
 
{"}
  
 
Takie są efekty jak ludziom sie wydaje, że są nieśmiertelni i mogą w nieskończoność ryzykować. Trzeba wiedzieć kiedy zwolnić, albo się wycofać.
  
 
Owszem Grzesiu, ale nie zawsze sie da.... a z reszta czy warto??
  
 
[i]

>> INTERIA <<
  
 
Cytat:
2004-09-30 01:55:36, KiLeR pisze:
Owszem Grzesiu, ale nie zawsze sie da.... a z reszta czy warto??


Życie ludzkie to coś niebywale cennego. Rozumiem gdy ktoś ginie walcząc o słuszną sprawę, lub ratując komuś życie. Ale smierć z powodu zamiłowania do szybkości lub braku wyobraźni to wielka strata.
  
 
Wiem, jest to straszna tragedia, ale z drugiej strony patrzac gdyby nie robil tego wszystkiego i umarl w domu na zawal, albo zginal w wypadku czy ktokolwiek napisalby o nim na jakimkolwiek forum??

Z reszta wszyscy, ktorzy bawia sie w sporty tego rodzaju MUSZA liczyc sie z takim niebezpieczenstwem... moze wlasnie dlatego ten sport pociaga tak wielu... jechac tak szybko jak jeszcze niekt nie jechal, walczyc o setne sekundy, ciac zakrety najglebiej jak sie da...

Tak czy inaczej: Boze czuwaj nad jego dusza...

[i]
  
 
[*]
  
 
Cytat:
2004-09-30 02:30:00, KiLeR pisze:
Wiem, jest to straszna tragedia, ale z drugiej strony patrzac gdyby nie robil tego wszystkiego i umarl w domu na zawal, albo zginal w wypadku czy ktokolwiek napisalby o nim na jakimkolwiek forum?? Z reszta wszyscy, ktorzy bawia sie w sporty tego rodzaju MUSZA liczyc sie z takim niebezpieczenstwem... moze wlasnie dlatego ten sport pociaga tak wielu... jechac tak szybko jak jeszcze niekt nie jechal, walczyc o setne sekundy, ciac zakrety najglebiej jak sie da... Tak czy inaczej: Boze czuwaj nad jego dusza... [i]



całkowicie sie z tobą zgadzam bo nigdy nie wiadomo co sie zdarzy jutro

bo przecież sam o mały włos nie unikołem zejścia z tego swiata pod koniec lipca gdyz z winy braku okularów i silnego przeźiebienia spowodowanego przegieciem z klimatyzacją w poldziu podczas wycieczki w góry pomyliłem Gripexa z Bayer-owską Aspiryna na którą jestem silnie uczulony ( a ta jest wyjątkowo mocna) i gdybym nastepnego dnia wzioł podobna dawke (ale na szczeście ubrałem okulary) to zorganizował bym najwiekrzy zlot Krakowski w dotychcasowej histori w postaci swojego własnego pogrzebu.
Wiec jak wydobrzałem wziołem wszystkie pieniadze jakie miałem i wrzuciłem do Puszki z napisem
Cytat:
Kasa na ogólnopolski zlot FSOAK

i jak pamietacie bawiłem sie dobrze i nie załowałem sobie niczego

na koniec dorzyce jeszce jedna prawdziwa informacje kiedy pod koniec lat 90 zmarł wybitny kierowca Emanuel Fangio któryś z jego kolegów po kierownicy (zdaje sie ze Moss) powiedział "ze dostąpił zadkiego przywileju wsród kierowców z jego okresu czyli zmarł we własnym łóżku na zawał serca"

wiec

[*] za dusze Saincta
  
 
Cytat:
2004-09-30 01:55:36, KiLeR pisze:
Owszem Grzesiu, ale nie zawsze sie da.... a z reszta czy warto??


czy warto bylo kochac tak, az do bolu...
  
 
Ile już osob umarło w tym roku.
To jakiś koszmar

Biedny rajdowiec

[*][*]
  
 
Panie świeć nad jego duszą...
  
 
Cytat:
2004-09-30 02:30:00, KiLeR pisze:
Wiem, jest to straszna tragedia, ale z drugiej strony patrzac gdyby nie robil tego wszystkiego i umarl w domu na zawal, albo zginal w wypadku czy ktokolwiek napisalby o nim na jakimkolwiek forum?? Z reszta wszyscy, ktorzy bawia sie w sporty tego rodzaju MUSZA liczyc sie z takim niebezpieczenstwem... moze wlasnie dlatego ten sport pociaga tak wielu... jechac tak szybko jak jeszcze niekt nie jechal, walczyc o setne sekundy, ciac zakrety najglebiej jak sie da... Tak czy inaczej: Boze czuwaj nad jego dusza... [i]



pewnie masz rację,ale jego rodzinę to mało interesuje że ktoś gdzieś na jakimś forum o nim napisał.Pwenie żona i dzieci wolałyby mieć męża i tatę w domu a nie 2 metry pod ziemią.
To jest sport extremalny i tak jak napisałeś trzeba się liczyć z możliwością utraty życie.
Tylko czy warto jak napisał Grzech? Moim zdaniem NIE!
Ponad to życie to cenny dar od Boga i należy go szanować!