55% - 60% sprawości amorów - doradzicie?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,

Przedwczoraj w pięknej mgle zapomniałem o zapadnięciu w asfalcie, które codziennie omijam. Skutek - pęknięta sprężyna Mcpersona. Muszę zmienić obie

Przy okazji myślę o amorach. Proszę więc was o rzetelną opinię:

1. Ostatnio na pomiarach wyszło mi około 55% sprawnosci amorów. (standardowe amortyzatory) - Warto juz zmieniać? na ile rzetelne są te automaty?

2. A może jeśli już zmieniać to na gazowe (myślę o kayaba - byle niedrogo) Ale tutaj pytanie - moge na początek zmienić tylko z przodu i nagle nie zacznę kręcić bączków?

W sumie lubię miękkość zawieszenia DU, ale jak się przesiadam z corsy żonki to włosy mi dęba stają na pierwszych kilku zakretach zanim sie przyzwyczaję do podsterowności na śliskim. Sam nie wiem. Doradźcie coś. Przede wszystkim jeśli te 55% to jeszcze OK to moze szkoda wyrzucać kasy na nowe amory?
  
 
Testy amorków są o kant dupy potłuc...

50 parę procent oznacza zużyty amorek... Dodać do tego jego fabryczną miękkość... Wychodzi tragedia.

Wymieniaj jak najszybciej
  
 
Kiedys duskutowalismy już na ten temat - ja uważam, że nie ma co patrzeć na % (oczywiście skuteczności, bo na inne, to i owszem ). Po prostu czułem, ze autko się źle prowadziło, "jeździło" po całej jezdni, nurkowało przy hamowaniu.

Na początek bujnij po prostu nadwoziem i zobacz, czy amortyzator zatrzyma autko, czy będzie się dalej kiwał.
Sam przód można kupić już poniżej 200 pln - może nie warto potem drugi raz płacić za robotę...? No, chyba, że sam rozbierasz McPherson-y...
Pozdr. P.
  
 
U mnie zawsze wychodziło 55% - odkąd kupiłem samochód. Ostatnio też pękła mi sprężyna i podjąłem ciężką decyzję o wymianie amortyzatorów. Ostatecznie kupiłem Kayaba gazowe przez alegro komplet 560PLN.
Sądzę, że dobre rozwiązanie to wymiana wszystkich na raz, bo i tak przy pokonywaniu zakrętów nie będziesz się czuł pewnie. Przód przejdze gładko a tył i tak zarzuci.

Po wymianie samochód to zupełnie inna bajka. Zauważalne efekty to:
- brak bujania
- przy jeździe w 4 osoby nie dobija tyłu (i nie buja)
- pewne pokonywanie zakrętów (wcześniej bałem się, że jadąc szybko wpadnę w dziury to wylecę z drogi)
- samochód troszkę bardziej podskakuje ale jest to jak najbardziej efekt w normie
- w ostrych zakrętach przechyla się mniej więcej jak dawniej - no ale to już chyba kwestia dużego skoku standardowych sprężyn

Ogólnie bardzo polecam taką wymianę

pzdr
  
 
Mam już w bagażniku 2 sprężynki i komplet 4 amorów KAYABA olejowych. Za całość 390 PLN. Chyba dobra cena.
Gazowych nie chciałem bo 1 - olejowe tańsze. 2 - nie chcę aby było twardo. 3 - przechyłów i tak nie zliwkiduję samymi amortyzatorami.

Jestem zmuszony jeździc raczej podrzędnymi dziurawymi drogami i nie chcę utwardzac auta. Wystarczy, że przestanie mnie wynościć na zakretach i przestanie bujać.

Zamontuję - zrelacjonuję.
  
 
Tak jak obiecałem relacjonuję.
Efekt bardo dobry. Auto przestało bujać i stało sie nieco twardsze, a właściwie sprężyste. Po ustawieniu zbieżnosci zaczęło dodatkowo jeździć prosto i skończyło sie trzepanie kierownicą przy ok 110 km/h (!)
Nie zastanawiać się - zmieniać!