Ostrzegam

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
tych co smigaja czasem na motorze ostrzegam. ja choc nie ze swojej winy smotkalem sie z ciezarowka i na zdrowie mi to nie wyszlo. miesiac w szpitalu i 10 dni walki o zycie. a oprocz tego zlamana reka, przegryziony jezyk, polamane zebra i zgniecione pluca,obrzek mozgu i objaw hornnera i kurde nic nie pamietam z tego dnia. ale motor jest fajny ---->kiedy stoi.
  
 
  
 
nie wiem co powiedziec.
  
 
nie dawno byl wypadek w gdyni motocykl i samochod efekt 2 trupy

P.S.wspolczuje
  
 
Bardzo przykra sprawa

Niestety motor jest dobry, ale na tor. Zbyt dużo idiotów jeździ po drogach - mimo iż Ty jechałeś prawidłowo, to efekty są tragiczne.

Szybkiego powrotu do zdrowia!
  
 
moim zdaniem tak jak w autku liczy sie zdrowy rozsadek umiejetnosc przewidywania i odrobina szczescia


UWAGA TEKST PISANY POD WPŁYWEM ZAMIARU ZAKUPU SUZUCZKI 600 BANDIT
ps. jak matka sie dowie to mnie zabije
  
 
Z motorami jest własnie ten ból ze ktos zawsze moze wyjechać. Nad swoją szybką jazdą można jakos zapanować.
Ja nie jeżdże bo bym nie potrafił

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
zdrowy rozsadek umiejetnosc przewidywania i odrobina szczescia



hmm...jeździłem różnymi jednosladami przez 7 lat (Jawka, Kreidler, 3xMZ) na pewno nie są to pojazdy o oszałamiających osiągach i nie ma co ich z Banditką równać , nie mam też zamiaru moralizować...
ale na szczęście to raczej nie licz a co z tego że masz zdrowy rozsądek i umiejętność przewidywania skoro inni ich nie mają? lub po prostu nie zauważą Cie w lusterku bo ty zapier...140 a oni 60 o stanie dróg, poziomych malunkach na jezdni , studzienkach itpe nie wspominając...

hehe ale i tak nikogo nie przekonam...

powodzenia i dużo szczęscia !!!!!!
  
 
Cytat:
2004-10-17 21:15:22, roman16 pisze:
hmm...jeździłem różnymi jednosladami przez 7 lat (Jawka, Kreidler, 3xMZ) na pewno nie są to pojazdy o oszałamiających osiągach i nie ma co ich z Banditką równać , nie mam też zamiaru moralizować... ale na szczęście to raczej nie licz a co z tego że masz zdrowy rozsądek i umiejętność przewidywania skoro inni ich nie mają? lub po prostu nie zauważą Cie w lusterku bo ty zapier...140 a oni 60 o stanie dróg, poziomych malunkach na jezdni , studzienkach itpe nie wspominając... hehe ale i tak nikogo nie przekonam... powodzenia i dużo szczęscia !!!!!!

zgadzam sie w 100000000000%
  
 
heh mi taki nie jeden mógł by wyrypać we mnie jako rowerzystę z prędościa OK 60 km/h
  
 
Helol!

W zeszlym roku mialem wypadek, 1,5 miesiaca zwolnienia, lewa reka w gipsie. Myslalem ze szczescie do mnie wrocilo. Sierpien 2004, ustka, waska ulica. Jade na motocyklu mojej dziewczyny, jakies 60 km/h. Prosto pod kola, nie patrzac czy cos jedzie czy nie, wychodzi mi babsztyl. Oczywiscie w miejscu niedozwolonym. Hamuje awaryjnie. Zdjac babsztyla czy polozyc motocykl ? Zadzialal instynkt, polozyc. Glebie, a potem efektownie szlifuje po asfalcie. Babsztyl zwiewa czym predzej z miejsca zdarzenia. Dzieki czujnosci dwoch policjantow znajdujacych sie w poblizu sprawczyni wypadku zostaje zlapana. Nie poczuwa sie do winy. U mnie zerwane wiezadla, przemieszczenie kosci, kosmiczny bol, temblak, potem miesieczne zwolnienie z pracy i operacja. W grudniu czeka mnie kolejna. Motocykl uszkodzony, sprawczyni nie ma OC, wiec trzeba bedzie naprawiac z AC. Kombinezon za 3000zl moge do smieci wyrzucic. Blizne na ramieniu bede mial do konca zycia.

W piatek sprzedalem moj motocykl.

Pozdrawiam
Tony


-----------------
Może i stary, ale za to brzydki.

[ wiadomość edytowana przez: tony dnia 2004-10-17 22:35:28 ]

[ wiadomość edytowana przez: tony dnia 2004-10-17 22:36:01 ]
  
 
Cytat:
2004-10-17 22:34:53, Tony pisze:
(...) W piatek sprzedalem moj motocykl. (...)




chyba jedyne rozsądne wyjście na przyszłość.
  
 
na moim rozbił się kolega....
  
 
mnie jakos nigdy do motocykli nie ciągnęło ale mam paru znajomych szajbusów [w pozytywnym tego słowa znaczeniu] i na emzetce sie fajnie smiga.

BTW zabić sie można w domu pod prysznicem.

Janio trzymaj sie!
  
 
Cytat:
2004-10-18 02:49:23, smoczy pisze:
(...) Janio trzymaj sie!



Nie Janio tylko szwagier Jania!!!

Janio nigdy nie miał motocykla i mieć nie będzie. Zresztą ja bym się nie zgodziła
Na szczęście do tego sportu go nie ciągnie.
Ma natomiast słabość do starych samochodów. No i do mnie

  
 
Cytat:
2004-10-18 06:26:39, Rusty pisze:
Nie Janio tylko szwagier Jania!!!


Właśnie widzę że szwagier tutaj małe zamieszanie robi czas załozyć sobie własny profil na forum
  
 
Cytat:
2004-10-18 08:09:01, GDA pisze:
Właśnie widzę że szwagier tutaj małe zamieszanie robi czas załozyć sobie własny profil na forum



Też ten pomysł wczoraj przemknął przez nasze głowy.. Szwagroski już dwa wątki założył, przydałby mu się własny profil.
  
 
nikt za bardzo w mediach nie uczula kierowcow na obecnosc motocyklistow. madrzejsi z nich jezdza za dnia na dlugich co zwieksza szanse zauwazenia ich. jazda na motorku jest zajebista, ale duzo bardziej niebezpieczna, wiadomo. zawsze na rozpoczecie sezonu motocyklowego na bemowie zastanawiam sie widzac tych wszystkich motorsow, ile z tych, ktorzy byli tu rok wczesniej, dzis tu nie dojada.
widocznie szwagier, miales zyc. bierz od dziadka fiaciora na stale!
  
 


[ wiadomość edytowana przez: automatic dnia 2007-02-19 08:48:16 ]
  
 



Jest jeszcze jedna kwestia. Co innego przejażdżka motorem gdy jedzie nim rozsądny człowiek, a co innego te stado yuppies traktujących jezdnie jak tor wyścigowy a swoje życie traktujących jak gre komputerową gdzie ma się 10 żyć.
Kiedyś taki pajac chciał mi wjechać do środka samochodu przez szybę w dżwiach, ale anioł stróż (mój) nie spał i coś mnie tkneło podczas manewru skrętu (już wykonywanego po wcześniejszym upewnieniu się że nic nie jedzie) spojżałem jeszcze raz i w ostatniej sekundzie zatrzymałem samochód.
Gdybym miał pistolet to bym do niego strzelał...




[ wiadomość edytowana przez: zenolop dnia 2004-10-18 09:57:46 ]