[126] Grzmot który się stawia:((( - nie chce odpalić

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zrobiłem mały remoncik bo jak kiedyś pisałem to zapaliła się lampka oleju (było za mało oleju) i przejechałem na tym z jakieś 5-6km potem zażuciłem luz i malcew zgasł i już nie chciał odpalić.
W dodadku nie można było zrobić pełnego obrotu silnika ręką . Próbowałem go odpalić z linki ale było straszne gruchotanie więc zaraz odpuściłem. Ale wcześnij żyłowałem go na rozruszniku i nie było tego słychać.
Miałem drugi silnik więc przełożyłem cylindry, tłoki (na tłoki dałem nowe pierścienie, ale mogłem przez przypadek przy wsadzaniu tłoków pomieszać je i wsadzić odwrotnie), razem z tłokami przełożyłem też panewki (były dobre złote więc czemu nie) wału i wałka nie ruszałem, wymieniłem uszczelke pod głowicą i to wszystko. Ale silnikiem nadal tak jak przed remontem nie mogłem zrobić ręką pełnego obrotu. Co się okazało zauważyłem na starych tłokach ślady po zaworach (waliły w tłoki i się zatrzymywały na nich). Więc wyjołem głowicę z drugiego silnika wsadziłem do siebie i było ok jeszcze wymieniłem lasi popychaczy bo były krzywe. Złożyłem do kupy i wsadziłem do malucha. Próbowałem odpalić, ale nie zaskakuje (luz na zaworach ustawiony dobrze na 100% tak jak i zapłon, świece czyste). Pompka paliwa daje paliwo, ale bo długim próbowaniu odpalania malczyka z rozrusznika świece powinny być mokre a u mnie są suche. Nawet wsadziłem przewód paliwowy od góry do gaźnika, ale nadal jest sucho(
Wziołem go na chol to czasem (pare razy) zachowywał się tak jak miałby zaskoczyć.

Co to może być??? Wał się skrzywił, wałek padł, gaźnik zapchany czy jeszcze co innego??
Mam już tego grzmota dosyć. Nie chce mi się po raz kolejny wyjmować silnika, a tym bardziej rozbierać(((
HELP ME!!!!!!!!!!!!!!!!

REGULAMIN

[ wiadomość edytowana przez: schwepes dnia 2004-10-15 12:16:40 ]
  
 
Sprawdź gaźnik / ustaw jeszcze raz zawory .....
Ustaw wszystko ok i próbuj sprawdź czy podaje paliwo ....
Jak mzoesz podmien gaźnik i próbuj....
Ps. Ja sie raz juz poddałem oddałem do emchanika - miałem ten sam problem...

Winna była cewka i swiece oraz kable wn.
Wymieniłem wszystko i było ok.....
Co ciekawe nowe swiece po 5 kilosach padły - zimne iskry po zmianie swiec działa ok....
  
 
Zawory sprawdzałem, zapłon sprawdzałem, iskra jest ładna na obu świecach. Gaźnikiem zajme się jutro.
Hmm ale w sumie pownien odpalić gdy wsadziłem przewód paliwowy od góry gaźnika...
  
 
Tez tak miałem poszukaj mojego opisu ..... temat zlokalizowałem usterkę !!

Zmieniłem pozatym gaźnik i odpalił od tyku do dzis nie wiem co w nim było .

Poelcam udac sie do fachowca dobrego za grosze wyreguluje - oni maja do tego dar i tyle ale koneicznie stary dziadzio on dmuchnie huchnie i zadziała.... próbowało kilak osób i nikomu nie wyszło a cżłowiek od lat w fachu zrobiłw wolnej chwili o tak ....

  
 
Cytat:
2004-10-14 23:07:26, dolar1 pisze:
Zawory sprawdzałem, zapłon sprawdzałem, iskra jest ładna na obu świecach. Gaźnikiem zajme się jutro. Hmm ale w sumie pownien odpalić gdy wsadziłem przewód paliwowy od góry gaźnika...



nie zawsze. jesli tak dosc dlugo trzymales ten przewod to zapewne go zalales. wlej mu ze strzykawki i wtedy zobacz czy cos zakreci.

Silnik musi miec paliwo, powietrze i iskre. Najlepiej w takich wypadkach sprawdzic efekty koncowe. Jesli jeden z nich szwankuje to jedziesz z naprawa tego wlasnie.

W twoim przypadku zmienilbym gaznik jesli masz inny, jak nie to pozycz od kogos sprawny i wtedy bedziesz wiedzial.
  
 
ty to sie masz z tyum bolidem swoim... podmien gaznik. moze dysza zapchana albo zaworek ??
  
 
Skoro tłoki Ci stukały w zawory, tzn, że przestawił sie rozrząd, dlatego tłoki waliły w zawory i pogięły laski. Sprawdź ,czy łańcuch nie jest już za mocno wyciągnięty lub czy na kole rozrządu (tym małym na ogół) są jeszcze zęby . Sprawdź ustawienie kół względem siebie (takie znaki wybite). No i jeszcze jedno. Panewki wykonywane są z mosiądzu i pokrywane stopem łożyskowym na bazie cyny i czegośtam. Skoro są złote, tzn że stop łożyskowy (szary) jest wytarty i panewka jest raczej do zmiany.

-----------------
Dawniej najszybsza Łada w klubie i prawdopodobnie najlepsza Łada na świecie.
  
 
Ale wątpie żeby się rozrząd sam przestawił. Jak wrócę z uczelni dzisiaj to zmienię gaźnik i dam znać co i jak...
  
 
Cytat:
2004-10-15 08:58:11, dolar1 pisze:
Ale wątpie żeby się rozrząd sam przestawił. Jak wrócę z uczelni dzisiaj to zmienię gaźnik i dam znać co i jak...


Ja nie wątpie, szczególnie w starych autach. Miałem 2 razy taką sytuację, raz w starym BMW, gdzie łańcuch sie tak wyciągnął, że napinacz już nie był w stanie wybrać luzu. Drugi raz w maluszku, gdzie małe kółko rozrządu straciło zęby jak 80 letni emeryt przy żarciu sucharów

-----------------
Dawniej najszybsza Łada w klubie i prawdopodobnie najlepsza Łada na świecie.
  
 
Cytat:
2004-10-14 22:49:21, dolar1 pisze:
Zrobiłem mały remoncik bo jak kiedyś pisałem to zapaliła się lampka oleju (było za mało oleju) i przejechałem na tym z jakieś 5-6km potem zażuciłem luz i malcew zgasł i już nie chciał odpalić. W dodadku nie można było zrobić pełnego obrotu silnika ręką . Próbowałem go odpalić z linki ale było straszne gruchotanie więc zaraz odpuściłem. Ale wcześnij żyłowałem go na rozruszniku i nie było tego słychać. Miałem drugi silnik więc przełożyłem cylindry, tłoki (na tłoki dałem nowe pierścienie, ale mogłem przez przypadek przy wsadzaniu tłoków pomieszać je i wsadzić odwrotnie), razem z tłokami przełożyłem też panewki (były dobre złote więc czemu nie) wału i wałka nie ruszałem, wymieniłem uszczelke pod głowicą i to wszystko. Ale silnikiem nadal tak jak przed remontem nie mogłem zrobić ręką pełnego obrotu. Co się okazało zauważyłem na starych tłokach ślady po zaworach (waliły w tłoki i się zatrzymywały na nich). Więc wyjołem głowicę z drugiego silnika wsadziłem do siebie i było ok jeszcze wymieniłem lasi popychaczy bo były krzywe. Złożyłem do kupy i wsadziłem do malucha. Próbowałem odpalić, ale nie zaskakuje (luz na zaworach ustawiony dobrze na 100% tak jak i zapłon, świece czyste). Pompka paliwa daje paliwo, ale bo długim próbowaniu odpalania malczyka z rozrusznika świece powinny być mokre a u mnie są suche. Nawet wsadziłem przewód paliwowy od góry do gaźnika, ale nadal jest sucho( Wziołem go na chol to czasem (pare razy) zachowywał się tak jak miałby zaskoczyć. Co to może być??? Wał się skrzywił, wałek padł, gaźnik zapchany czy jeszcze co innego?? Mam już tego grzmota dosyć. Nie chce mi się po raz kolejny wyjmować silnika, a tym bardziej rozbierać((( HELP ME!!!!!!!!!!!!!!!! REGULAMIN [ wiadomość edytowana przez: schwepes dnia 2004-10-15 12:16:40 ]




Oddaj to do mechanika lub kogos, kto sie na tym choc troche zna. Zatarles silnik, ale panewki sa OK, bo sa zlote? Nie chce sie krecic wiec na hol go? eh...ludzie.....
  
 
He he he... ZROBIŁEM
NIe zgadniecie co to było. Doszedłem do tego w ten sposób:
POnieważ laski popychaczy były pokrzywione, a zawory zatrzymywały się na tłokach było to prawie jasne że coś jest z rozrządem (wmówiłem sobie winę głowicy). Zmieniłem dziś gaźnik ale nic się nie zmieniło. Więc wywaliłe belke, odkręciłem koło pasowe zdjołem dekiel i stwierdziłem że z łańcuchem i zębatkami wszystko ok. Ale nagle skojażyłem sobie że powinien być tak jakiś klin w wale korboym...i faktycznie był ale miał niezłe przesunięcie względem prawidłowego wcięcia na małej zębatce. Kupiłem nowy klin, złożyłem i cyka jak trzeba.... WRESZCIE ODPALIŁ)))))))))))))))
  
 
Cytat:
2004-10-15 23:50:41, dolar1 pisze:
że powinien być tak jakiś klin w wale korboym...


Jak zaczałem czytać ten watek to chciałem powiedziec zebys oblukał rorząd dobrze ;p hehe..

Ja walczyłem z tym przed wczoraj w juz nie moim silniku.. tez sie blokował.. Kumpel powiedział-ustaw zawory. Ja zaworki ustawiałem jak składałem ten silnik wiec mówie ze nie mozliwe ze to one bo kurcze chyba ustawiałem zawory z XXX razy i wiedziałęm ze zrobiłem to w 100% dobrze.. no sory-tego nie da sie źle ustawic... mówie ze źle rorząd poskładałem ale to tez nie było zbyt mozliwe bo tez robiłem to z XX razy, ale w razie czego rozebrałem bo klin na wale wypadł i koło zebate sie obróciło... rozebrałem - wsyztsko w jak najlepszym porządku... wsyztsko cycuś glancus że ładniej sie nie da
złożyłem i mówie ze zobacze te zawory.. tak.. nie wiem w jaki sposób ale źle ustawiłem zawory.. chyba zaspany byłem bo byłem pewien ze są dobrze-widocznie akżdy moze sie pomylić

BTW. to ja niezłego pecha mam do tego silnika.. cały czwartek i wczoraj do północy sie z nim bawiłem.. ale za to jak smiga to już poezja... no tylko szkoda ze juz nie w mej furze
  
 
ZNAJOMY JAK ZAWORY USTAWIALK ?TEZ XXX RAZY? TO SZCZELINOMIERZ PRZE POMYLKE WSADZAL MIEDZY POPYCHACZ A KONIKA COS MU SIE POMERDALO>
  
 
Cytat:
2004-10-15 23:50:41, dolar1 pisze:
He he he... ZROBIŁEM NIe zgadniecie co to było. Doszedłem do tego w ten sposób: POnieważ laski popychaczy były pokrzywione, a zawory zatrzymywały się na tłokach było to prawie jasne że coś jest z rozrządem (wmówiłem sobie winę głowicy). Zmieniłem dziś gaźnik ale nic się nie zmieniło. Więc wywaliłe belke, odkręciłem koło pasowe zdjołem dekiel i stwierdziłem że z łańcuchem i zębatkami wszystko ok. Ale nagle skojażyłem sobie że powinien być tak jakiś klin w wale korboym...i faktycznie był ale miał niezłe przesunięcie względem prawidłowego wcięcia na małej zębatce. Kupiłem nowy klin, złożyłem i cyka jak trzeba.... WRESZCIE ODPALIŁ)))))))))))))))



Tak to jest jak się chce być mądrzejszym od fabryki i nie dokręci koła pasowego odpowiednim momentem... (15 kGm nawiasem, największy moment w malcu).
  
 
no trzeba sie niezle nawisilac zeby je dojebac z taka sila. BTW to ostatnio rozkrecalem silnik i ta srube odkrecilem reka po uprzednim odgieciu tej podkladki. a to nie byl moj silnik. kolegi
  
 
da sie dokrecić bez problemu:] kwestia patentu....no i czysta mechanika: ramie razy siła= moment:]
  
 
Cytat:
2004-10-16 18:35:40, maskekk pisze:
no trzeba sie niezle nawisilac zeby je dojebac z taka sila. BTW to ostatnio rozkrecalem silnik i ta srube odkrecilem reka po uprzednim odgieciu tej podkladki. a to nie byl moj silnik. kolegi


A nie pękło koła pasowe przy klinie?? bo ono lubi sobie popękać jak jest za lekko dokręcone
  
 
a nie zwrocilem uwagi czy peklo czy nie. wiem ze ten samochod jezdzil normalnie w miare obejrze mam nadzieje ze nie peklo bo sie kumpel zalamie. wiemz e mzona dzwignie zalozyc i dokrecic tak tepy to ja nie jestem
  
 
koło 20zł
  
 
Chlopak ma cylindry, tloki pierscienie, kolo zamachowe sprzeglo walek lozysko oporowe, choinke poduszki wal do szlifu glowica do regeneracji ropzrzad do wymiany wiec troche tego jest to wsio do wymiany na mus. chyba sie silnik bardziej oplaca kupic.