Poszukuję sposobu ustawienia parownika i zaworu! Zawór ma dwie śruby (dwie gardziele w gaźniku) i śruba biegu jałowego na parowniku. Jakoś ciężko mi to jest poustawiać! Albo auto gaśnie na luzie, albo jest słabe lub za dużo pali.

Przez parę miesięcy nie ruszałem śrub bo udało mi się uzyskać spalanie ok 10,5l/100km, auto nie gasło, miało moc i odpalało bez problemu! Ale obroty jałowe miałem podniesione do 1000/1200 i nie używałem ssania, bo wręcz dusiło silnik! Teraz gdy nastały słabiutkie chłody już tak ochoczo silnik nie pali, no i chciałoby się użyć ssania ale silnik się buntuje! Muszę jakiś czas mieć naciśnięty pedał gazu żeby nie zgasł, a wówczas trudno się jeżdzi po mieście. W tamtym roku, nawet w zimie do -10st odpalał nieźle (już wiem że to zabójstwo dla parownika

), po odpaleniu ssanie działało ale lubiał zgasnąć przy szybkiej jeździe na luzie na gorącym silniku!
A chyba najbardziej intryguje mnie ta druga śruba na zaworze! Jak to dobrze ustawić ażeby było wspaniale?
Dzięki za wszelką pomoc!