!! Problem z Ładą 2105

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ehh czarna chmura dzisiaj nade mna zawisla...wszystko opowiem.
Kilka osob widzialo na ostatnim zlocie ze przyjechalem Łada 2105 z silnikiem 1300, niedawno w tej ladzie bylo wymieniane sprzeglo (tarcza, docisk, łożysko) bo cholernie slizgalo..pozniej okazalo sie ze na wysprzegliku wycieka plyn (sprzeglo hydrauliczne), wiec pojechalem w czwartek wieczorem do pracy taty zeby zrobic z tym..facet (u ktorego pracuje, i to jest sluzbowe auto) kupil reperaturke, wiec wszystko bylo..zajechalem na hale..tata zabral sie za odkrecanie wysprzeglika, wymienil tata gumki na tloczku..zlozyl wszystko ladnie..zalozyl wysprzeglik..zalalismy plyn i zaczelismy odpowietrzac uklad..oczywiscie musialem pompowac przez 10 minut sprzeglo zeby w koncu zaczelo lapac..wiec dokonczylismy prace..i tata kazal mi odpalic auto i wyjechac z kanalu....wsiadam..przekrecam kluczyk..a tu "cyk cyk", myslelismy z tata ze akumulator sie wyladowal (wczesniej juz mialem z nim problemy), podpielismy "matke" ale dalej to samo sie dzialo..wiec padlo na rozrusznik..a konkretniej bendiks, ale dalsza prace odlozylismy na dzien kolejny.
Dzisiaj przyjechalem z tata na hale..i po drodze doszlismy do wniosku ze to prawdopodobnie kolko od bendiksu zaklinowalo sie przy kole zamachowym i nie wrocilo..przez co auto nie chce odpalic. Dodam jeszcze ze mimo iz rozrzad w tym silniku na pasku..probowalismy pchac auto na biegu ale niestety jechalo kawalek do przodu..pozniej cos blokowalo i auto wracalo z powrotem na swoje miejsce, a jak wciskalem sprzeglo albo pchalismy auto na luzie..to wtedy sie toczylo bez problemu.
Wykrecilismy z tata rozrusznik..i okazalo sie ze dziala bez problemu..i bez zalozonego rozrusznika probowalismy pchac łade na biegu..i wtedy zrobil sie problem..bo auto pomimo ze rozrusznik byl wykrecony..dalej nie chcialo sie toczyc..i wyglada na to ze caly silnik jest w jakis sposob zablokowany, niestety padla diagnoza ze mogl sie zatrzec wał korbowy i teraz nie wiem co zrobic..moj tata chce we wtorek odkrecic miske..popuscic panewki i sprobowac przekrecic walem korbowym..mowil ze jesli wal ruszy..to ze bedzie sie dalo jeszcze jezdzic..a jesli nie ruszy..to sami dobrze wiecie co dalej.....mial ktos z was taki przypadek?? moze jest jakis sposob zeby obylo sie bez remontu generalnego :| bo to nie moje auto.... pozdroo
  
 
a zrob jeszcze tak wzuc najwyzszy bieg i spruboj pchnac fure, daj luz i zakrec kolem pasioowym jak sie dua to znaczy ze to nie wal. a swoja droga jak by sie mogl zatrzec przy wymianie rozrusznika ?
  
 
Cytat:
2004-10-31 00:13:58, maskekk pisze:
a zrob jeszcze tak wzuc najwyzszy bieg i spruboj pchnac fure, daj luz i zakrec kolem pasioowym jak sie dua to znaczy ze to nie wal. a swoja droga jak by sie mogl zatrzec przy wymianie rozrusznika ?


Sproboje tak zrobic......wlasnie nie wiem czy zatarciu sie czego kolwiek w silniku towarzyszy jakis dzwiek?? bo nie uslyszalem nic niepokojacego jak ostatni raz gasilem silnik...
p.s. wymienialismy wysprzeglik..a nie rozrusznik
  
 
sprubuj tak:
zanim rozbierzesz silnik
daj na luz i pokrec kolem pasowym.
rozumiem ze "do przody" blokuje.
to pokrec walem w druga strone.wowczas zobaczysz czy blokuja panewki.

ale niewierze zeby sie panewki zatarly od zgaszenia silnika.
jezeli silnik zgasiles normalnie tzn bez zadnych stukow i jekow.to nie widze przyczyny w silniku.

[gdyby pasek przeskoczyl to moze kolidowac tlok z zaworem- ale to juz tak na marginesie]

oj te nasze stare auta.ktos mowil ze nie maja duszy.

prosze napisz na koniec co bylo przyczyna.
  
 
Cytat:
2004-10-31 00:39:20, PG pisze:
sprubuj tak: zanim rozbierzesz silnik daj na luz i pokrec kolem pasowym. rozumiem ze "do przody" blokuje. to pokrec walem w druga strone.wowczas zobaczysz czy blokuja panewki. ale niewierze zeby sie panewki zatarly od zgaszenia silnika. jezeli silnik zgasiles normalnie tzn bez zadnych stukow i jekow.to nie widze przyczyny w silniku. [gdyby pasek przeskoczyl to moze kolidowac tlok z zaworem- ale to juz tak na marginesie] oj te nasze stare auta.ktos mowil ze nie maja duszy. prosze napisz na koniec co bylo przyczyna.


Na wstecznym tez nie chce jechac..moj tata chcial obrocic walem..ale niestety nie mielismy klucza 38..wiec lipa..pozdroo
  
 
a ja juz totalnie zeswirowałem bo wymieniam pompe wodna w moim dylizansie, rozebrałem kawał auta zeby miec lepsze dojscie i DUPA dupa!!!!!!! WRRRRRRRR jedna sruba sie mi ukrecila. no po prostu rece opadają. no nic ide do roboty. wszystkim ktorzy maja problem ze swoim malenstwem rzycze wszystkiego najleprzego i pamietajcie nie jestescie sami!!
z racji mijego zeswirowania nowa ikonka
  
 
Dodam jeszcze ze popuszczalismy tez alternator..myslac ze moze w nim sie cos porobilo i trzyma silnik..ale tata popuscil alternator..i dalej to samo masakra..pozdroo
  
 
Normalka
  
 
Cytat:
2004-11-01 19:08:12, MUSTANG pisze:
Normalka



  
 
tez tego nie rozumiem
  
 
wykręsc swiece, będzie łatwiej krecić, włóz rozrusznik i spórubuj pokrecic rozrusznikiem... nie wiem jak to jest z paskiem ale moze się cholera przestawił rozrząd...
  
 
Dzieki wszystkim za rady...Łada znów jezdzi..okazalo sie ze sruby od wysprzeglika maja rozne dlugosci..i wazne jest zeby je wkrecic odpowiednio..i wlasnie przez to ze moj tata pomylil miejscami sruby..jedna z nich blokowala cos w tym silniku..przez co auto nie moglo sie toczyc..no ale teraz juz jest wszystko ok i od jutra moge znowu pracowac jezdzac łada pozdroo i dzieki wielkie