A łyżka na to...
Piotr-ek, mów mi prorok
Dobrze, że udało Ci się znaleźć usterkę
A teraz kilka słów nt. tego typu i podobnych usterek w instalacjach niskonapięciowych (niekoniecznie samochodach), które może obudzą WASZĄ wyobraźnie, konieczność napraw i dbałości o instalację.
"Napięcie 12V jest napięciem bezpiecznym dla człowieka", ta teza napisana w ten sosób jest wg. mnie g..no warta. Nie chodzi tylko o to,że jak dotkniemy obu przewodów jednocześnie to nas nie zabije. Przytoczę WAM tylko dwa przypadki, z którymi miałem do czynienia w swojej karierze.
1) naprawiałem kiedyś koledze lampę błyskową. Wiadomo, człowiek młody (czasy technikum) więc i ciekawy co tam w środku piszczy (a właściwie w tym przypadku dlaczego nie piszczy). Lampa rozebrana w proszek, wiadomo koło palnika i wysokiego napięcia trzeba uważać. Tak w czasie naprawy czuję smród izolacji, wyczuwam ciepło. Lutownica wyłaczona (transformatorówka), grot zimny, ale smrodek coraz większy. No i znalazłem. Powstało przypadkowe ale dość trwałe i pewne zwarcie na zasilaniu. Miałem włożone wtedy dwa akumulatorki (paluszki).
Jak złapałem palcami za blaszki (był taki element w lampie) żeby je rozłączyć to się poparzyłem, przewody przylutowane do blaszek zostały mi w ręku i na całej ich długości zlazła izolacja. Wszystko trwało na moje oko ok. 20-30sek.
Były to tylko akumulatorki o napięciu 1,5V (dwie sztuki). Resztę, co by było gdyby.... dopowiedzcie sobie sami. W sprzyjających warunkach nawet pożar.
2)Koniec studiów, wiadomo człowiek próbuje zarobić, kasa potrzebna na prace dyplomową, ciuchy itd. Wtedy parałem sie m.in. systemami alarmowymi w róznych budynkach. Traf chciał, że musiałem pojechć w trybie pilnym do pewnego domku letniskowego, bo właściciel zadzwonił do szefa i chyba go dość mocno... wytłumaczył co myśli nt. zamontowanego systemu, którego musiał sam unieszkodliwić zeby nie było większych szkód. Przybyliśmy na miejsce. Właściciel prowadzi nas na miejsce i pokazuje dowody.
Jak wiadomo każdy system alarmowy powinien mieć alternatywne źródło zasilania. Jest to najczęściej akumulator (12V) o mniejszej lub większej pojemności podłaczony do centralki alarmowej. W tym konkretnym przypadku połączenie nie było wykonane zwykłym przewodem instalacyjnym-telefonicznym (wieloparowy, przekrój chyb 0,5mm2) gdyż nie było dużego obciążenia. Akumulator (żelowy) był o dużej pojemności (chodziło o czas podtrzymania systemu). Nastąpiło zwarcie w wtyczce przy odbiorniku podłaczonym jakiś metr od akumulatora.
Właściciej powiedział że coś przesuwał i nagle...
Jak wydłubaliśmy przewód...z izolacj na przewodzie został węgiel.
Właściciel był na tyle przytomny że natychmiast odłaczył akumulator i cały system. Nie będe mówił z czego wykonane są najczęście domki letniskowe.
W samochodach wydajnośc instalcji elektrycznej jest bardzo duża, więc i ewentualne następstwa zwarć, złych styków itd. mogą być tragiczne. Należy pilnowac przede wszystkim:
1) połączeń i przwodów o dużym obciązeniu (światła, radia o dużej mocy i wszelkego rodzaju dopalacze audio, podnoszenie szyb,obwdy podgrzewanych szyb, obwód zapłonu, ładowania akumulatora itd.)
2) uszkodzonych lub narażonych na uszkodzenie przewodów, nawet tych ciench bo nie wiadomo do czego ewentualne się zewrze
3) bezpieczników, nie wolno wkładać większych w miejsce mniejszych (no chyba że nie mamy innego i mamy awarię) , pamiętajcje że producent wyliczyl obciążenie i zastosował odpowiednie przewody i zabezpieczenie
Nasz samochodzik ma raczej mizerną instalację elektryczną, o czym świadczą dość częste problemy z nią.
No to koniec wywodu.