Gaśnie! Dlaczego? :((

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
otoz sprawa ma sie tak: POLONEZ CARO 1.5 GLE +LPG
wsiadam rano do samochodu wyciagam ssanie(odpalam na paliwku) zapala jade jakies kilka set metrow czasem mniej i gasnie traci obroty i gasnie,pozniej jest problem z odpaleniem,trzeba troche pokrecic, nie jest to caly czas zdaza sie to czasami,jednak jest to upierdliwe.Np.dzisiaj wsiadam zapalam,pochodzil moze z 10 sekund i zgasl i juz nie mogelm goodpalic,co prawda lapal jednak niechcial sie rozkrecic
moze mi powiecie co i gdzie sprawdzic?? , dodam ze sprawa ma sie na wyciagnietym ssaniu(a na tym chyba nie powinien gasnac) acha jak sie go pozniej odpala to trzebba pokrecic i jak zalapie to tak powolutku wchodzi na obroty az wkoncu jakos tak zawyje i chodzi normalnie

prosze o pomoc

  
 
Jedynie co mi przychodz tera do glowy to moze byc:
-gaznik moze przelewac
-uszkodzona cewka
-ograniczony wydech
-niewlasciwy luz zaworow
- zanieczyszczone swiece
-baliwo moze byc do d..y
-niewlasciwy poziom plywaka w komorze pływakowej
  
 
a ja Ci powiem jedno.... nie używaj ssania, tylko przy odpalanieu wciśnij poprostu gaz, i trzymaj na gazie dopuki sam nie zacznie pracować..... kto jeszcze w lato używa ssania, przecież to zupełnie nie potrzebne....
a jak już chcesz odpalać tak na 100% za pierwszym razem to proponuje:
na noc zostawić samochód na benzynie( żeby paliwo było w gażniku), rano przychodzisz i zanim co kolwiek zrobisz przełączasz na LPG, i dopiero odpalasz, benzyna + gaz=100% odpalony silnik za pierwszym razem, gaz szybko napełni komore spalania, a zanim benzyna się laskawie zassie do środka to tam już gaz można odpalać.... ale można to zrobić tylko na zimnym silniku, na jeszcze ciepłym zalejesz silnik i nic z tego nie będzie.....

odpal, z pomocą LPG, potem jak już nie zozkręci, na benzynke... i nie używaj ssania, bo po co, i tak silnik sam z sioebnie się zagrzeje szybciutko jak tylko potrzymasz go na 2000obr wciskając troche gazu
  
 
Ciekawe wyjscie,ale mi sie to dziejze ze jak juz chodzi na paliwku to nagle mu cos odbije i gasnie mimo iz jest na ssaniu
  
 
A to ciekawy sposob zostawic na benzynie a zapalac razem z gazem. Zalewasz silnik i to nic nie zmienia jesli chodzi o zapalanie jak gaznik ma sprawne przepustnice tzn szczelne w miare paliwo tak szybko nie odparowuje z kolektora w powietrze. Jak nie ma szczelnych to trzeba zakrecic az paliwo najdzie. Osobiscie w poim GLE jak zostawiam na benzynie to rano obojetne jaka pogoda zapala na smyrniecie.

Frycek moze zrob test zostaw auto na noc na gazie i rano zapalaj na gazie. Tylko nie uzywaj ssania a trzymaj gaz lekko i nie puszczaj bo od razu ci zdechnie (chyba ze bedzie dosyc cieplo na dworze) to powinien normalnie pracowac. Jak bedzie chodzic i normalnie zapalac na gazie to znaczy ze problem lezy gdzies w przytkanej dyszy tzn generalnie w gazniku trzeba szukac winowajcy.
  
 
Cytat:
2003-06-30 09:21:43, polonezcaro pisze:

..... kto jeszcze w lato używa ssania, przecież to zupełnie nie potrzebne....




ja używam jak odpalam zimny silnik i zawszed działało

teraz ma automatyczne i tez go właczam i jeszce nigdy nie miałemprollemu z odpaleniem silnika czy to w 1.5 czy teraz w 1.8 a dzieki elektrycznej pompce paliwa zawsze mam zalany gaźnik paliwem

a moja diagnoza albo masz zasyfiony gaźnik (lub źle wyregulowany) albo świece (lub reszta ukł zapł) jest padnieta
ale raczej mi to wyglada na zalewanie sie silnika
  
 
jesli zdarza sie to przy deszczowej porze, moga byc kable WN?(chyba u mnie do wymiany...)
jak auto stoi 2 dni, albo cala noc pada, takie same bajeczki mi sie zdarzaja (na gazie), po rozgrzaniu silnika ze 2 razy zgasnie, jak cholera ciezko odpalic, i to tylko na benzynie (poprycha na gazie, strzeli i pojechal dalej.

takze prosze o rade

3mka
  
 
czy nikt nie ma wiecej pomyslow??
  
 
Podobnie mialem u mnie bylo:

- utopiony plywak w gazniku (no ale ja nie jezdze na benzynie)
- uszkodzony przewod od podcisnienia miedzy kolektorem a parownikiem (no ale to na gazie)
- awaryjna dzwigienka przy zaworze odcinajacym bezyne sie przestawila na "zawsze benzyna" i po przerzuceniu na gaz nie wyrabial wachy i gazu na raz (ale to tez na gazie)

i to co inni pisali regulacja, swiece kable hmm

pozdr
  
 
Cytat:
2003-06-30 13:14:35, MaciekW pisze:
A to ciekawy sposob zostawic na benzynie a zapalac razem z gazem. Zalewasz silnik i to nic nie zmienia jesli chodzi o zapalanie jak gaznik ma sprawne przepustnice tzn szczelne w miare paliwo tak szybko nie odparowuje z kolektora w powietrze. Jak nie ma szczelnych to trzeba zakrecic az paliwo najdzie. Osobiscie w poim GLE jak zostawiam na benzynie to rano obojetne jaka pogoda zapala na smyrniecie.



jasne jak jest -30pare na dworzu to na benzynie oczywiście za pierwszym razem zapalisz, już to widze.... jeżeli gażnik na 10lat, i mimo regularnego czyszczenia i konserwacji i tak ja zawsze sobei gazem pomagam , a o zalewaniu silnika to zapomniej.... on jest tak zimny że go nei zalejesz ( o ile masz dobrze wyregulowany gażnk) , ale to taki mój mały patent na odpalanie i przecież nie musilcie go stosować.... lepiej katować akumulator w zime
a Fryckowi podpowiedziełm jak odpalić, bo ma klopoty i to może mu pomóc..... w lato też fajnie odpala....
  
 
przyczna moze byc w pompie paliwa a raczej w jej popychaczu bo on mogl juz sie przytrzec z deka i za slabo pcha ja mialem ten problem po remoncie silnika w swojej bryce wywalilem z pod pompy jedna gruba uszczelke i palil jak marzenie.
drugi to raczej mniej prawdopodobne ale mozliwe jest zabrudzone sitko smoka w baku.mysle ze warto sprawdzic


FSO z wami wszystkimi
  
 
Cytat:

jasne jak jest -30pare na dworzu to na benzynie oczywiście za pierwszym razem zapalisz, już to widze....



Zapraszam -25 stopni na dworze przekrecam kluczyk i pach juz gra maszyna. Zakreci z raz 2 i smiga zalezy ale najczesciej tylko ze smyrniecia.
  
 
OK, to bardzo rano w lutym lub styczniu przyjade do Ciebie.... przy okazji zrobimy mikro spot
  
 
Gon- mowisz uszczelka??no ja wlasnie tez tam mam po kapitalce
  
 
Cytat:
Zapraszam -25 stopni na dworze przekrecam kluczyk i pach juz gra maszyna. Zakreci z raz 2 i smiga zalezy ale najczesciej tylko ze smyrniecia.



u mnie to samo, jednak akumulator przez noc śpi ze mna pod poducha (choc jest prawie nowy).
co zrobic, by za kazdym razem nie zapraszac akumulatora do sypialni?
  
 
Ja nie zapraszam akumulatorow na noc tylko... a zapala ;]