MotoNews.pl
  

Kto chce nadal jezdzic Ładą ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam !
Duzo ostatnio - niestety - pojawia sie postow informujacych o zamiarze sprzedazy Łady. Wiele osob zamienilo juz lub ma zamiar zamienic jeden z najlepszych wytworow radzieckiej mysli technicznej na model innej marki. A ja chcialbym zapytac kto z nas tu obecnych moze z przekonaniem stwierdzic, ze w najblizszym czasie (powiedzmy kilka najblizszych lat) z wlasnej nieprzymuszonej woli NIE CHCE takiej zamiany nawet jesli bedzie mial mozliwosc ? Pomijam tu kwestie typu rozne problemy natury finansowej czy jakiejkolwiek innej uniemozliwiajace posiadanie auta. Napiszcie - bardzo mnie to ciekawi Pozdrawiam !
P.S. Ja ze swojej strony juz udzielam odpowiedzi twierdzacej i czekam na kolejne glosy
  
 
Witam
ja jeżdzę Ładami od 1991 roku i nie zamierzam zmieniać,
mało tego wsród goooopich znajomych co wiecznie proponują mi zmianę auta, wygrażam się że jak dojdę do kasy to zamienie klamki w Ładnej na złote
gdybym miał więcej kasy, może kupiłbym DRUGIE auto, chyba tytlko po to by nie dożynać Łady na codzień.
Czasem ogarnia mnie uczucie tak wielkiego wspólczucia, że nie powstydziłaby się Matka Teresa z Kaluty, kiedy ktoś z klubowiczów, roni krokodyle łzy bo "musi" sprzedać Łade w super stanie bo kupił jakieś zachodnie auto, i nie mówię tu o tych co chcą zamienić obecną Ładę na jakiegoś starego klasyka, bo sam bym tak zrobił co zresztą wyłozyłem wczesniej, gdyby było mnie na to obecnie stać..
Dobrze Misiek że zacząłęś temat
  
 
Hey!!
Ja jeżdżę LADĄ od 2,5 roku. I jeżeli będę miał kupować nowe auto to NAPEWNO BĘDZIE TO LADA. To auto ma w sobie coś, czego nie umiem wyjaśnić.
Znajomi kilka razy probowali namowic mnie na kupno innego samochodu (zachodniego) inni ciągle się śmieją, jak mogę jeździć czymś takim. Więc im tłumaczę, że ja bardzo lubie moją ŁADĘ i dla mnie istnieje tylko jedna marka i jest nią LADA!!!!

PS. misiekns ja jestem w 100 % przekonany, że ZAWSZE będę miał ŁADĘ!!!!!!


  
 
A ja juz sam nie wiem co i jak. Obecnie marzy mi sie chevrolet camaro. Za 3000-4000$ mozna juz miec 96. Ale z drugiej strony nie zabardzo mi sie usmiech ladowac wielka kase w samochod. A moja LADA jezdzi i to najwazniejsze. Tylko te ceny wszelkiej wachy.
  
 
Ja bede jeździł swoja rajdówką (jak ją wkońcu przygotuję) przynajmniej do uzyskania licencji R. Przy obecnym tempie zajmie mi to kilka (naście) lat, więc trochę ta Ładą pośmigam. Potem przesiadam sie na coś z klasy WRC Do jeżdzenia na codzień kupie (jak bede miał za co ) jakiś drugi samochód. A czy to bedzie Łada? Czas pokaże co uda mi sie okazjonalnie upolować. Łade też bede miał na uwadze.
  
 
Ja bede jezdził ładna i jezdził i jezdził i jezdził i jezdził i jezdził..................................................................................
choc marzy mi sie jeszczo jeden klasyk 70-80 - oczywiście ładny
  
 
Ja już kiedyś pisałem o moim stosunku do marki LADA ale się powtórzę naprawdę jest to dobre auto a szkoda kasy aby kupować jakiegoś trupa za 10-20tys a niestety na nowe mnie nie stać. Jeździmy naprawdę Ladnymi autami które nie wymagają wielkich napraw usterki są ale jak w każdym aucie, a co ważne są to tanie usterki części są tańsze niż do aut zachodnich czy japońskich 3 nieraz 4 krotnie. Auto jest wygodne, mam na gaz tak więc i tanie w eksploatacji i wiele jeszcze można by było na tem temat pisać.
  
 
Ja tez nie mam zamiaru zmieniac autka.. Samarka jezdzi mi sie znakomicie, bezproblemowo.
Nie mowie ze daze marke jakas bezgraniczna miloscia, ale po prostu autko mi pasuje (wczesniej jezdzilem 7-emka) - i tyle...

Czasami szepne jej slowko - zeby zapalila bez problemu - i zapala ) Jak jest brudna umyje, zeby sie z niej inne autka nie smialy - no i blyszczy nowym lakierkiem.. smiejac sie z innych i zardzewialych
  
 
Ja chcę jeździć ładą. Z tym, że chciałbym też Malucha i kanta kombi, ale na pewno nie kosztem łady. Jak już to równolegle z ładą. Z tym, że najpierw bym kupił Malucha, ze względu na to, że jego żywotnośc jest krótsza od łady, więc to by trzeba szybciej kupić i doprowadzić do stanu doskonałego. A łada może poczekać. Także nie zdziwcie się jeżeli najpierw kupię sobie Malucha. Ładą na pewno też będę jeździł, mam nadzieję że kantem kombi też. Po prostu trzy samochody, do których mam sympatię. U nas z resztą są osoby, które mają po trzy auta i nie są to wyłącznie łady. Wiadomo, że teraz jeszcze na samochód za wcześnie (brak kasy i prawka), ale za dwa lata - kto wie? W każdym razie na pewno ładę będę miał i ja raczej nie dołączę do tych, którzy zmienili swoje zamiłowania z łady na korzyść czegoś zachodniego.


[ wiadomość edytowana przez: mily_byd dnia 2004-10-23 09:56:42 ]
  
 
Jak dobrze pójdzie to pojeżdże jeszcze pare lat tą. Jak się rozleci to znajdę drugą taką samą. Za jakiś czas napewno kupie drugą furkę, np nissana 200sx 1.8turbo. A łada zostanie bo 500zł rocznie na oc i przegląd to napewno znajde. Mój wujek zrobił podobie, kupił citroena c5 i nim jeździ a łada stoi obok w podwójnym garażu. Przydaje się bo ma hak i troche mniej szkoda ją ubrudzić jak coś potrzeba przewieść.
  
 
Ja rowniez nie mam w najblizszych planach zmiany samochodu. Moja Ladzinka ma malutki przebieg i poki co nie sprawiala nigdy zadnych wiekszych problemow. Jesli bedzie mnie stac, to kiedys przesiade sie na 110.
Jak juz inni pisali: auto jest wygodne i jest w nim duzo przestrzeni. Moze to smiesznie zabrzmi ale moja babcia (77lat) jak ma do wyboru jechac autem moich rodzicow (fabia) a Lada to zawsze mi mowi, ze w Ladzie czuje sie najlepiej i dobrze znosi podroz

Ja w tym aucie naprawde czuje sie wyjatkowo
Smieszy mnie czasami podejscie moich znajomych do samochodow. Ostatnio moj najblizszy sasiad majac wczesniej Lade 2017 dobrze zakonserwowana i utrzymana, sciagnal z Niemiec starego Opla z przebiegiem 250 tys(!) z 88roku. No jaki to ma sens to ja nie wiem.
Przynaleznosc do klubu jeszcze bardziej mnie zwiazala z tym autem.
Misiek mozesz byc pewien, ze jeszcze nie raz w przyszlosci nasze piekne Panie spotkaja sie na drodze
  
 
Ja z lada jestem od urodzenia, i nawet nie mysle o jej sprzedazy.
Co innego gdyby mi ktos zaoferowal Lancie Stratos, albo Lamborgini Miure - nawet bym sie nei zastanawial, tylko odrazu oddal.
Ale!!! Zaraz kupil bym lade
  
 
Ja również nie planuję przez najbliższe kilka lat zmieniać auta, jeżdzę swoją samarką od roku i raczej nigdy mnie nie zawiodła ( poza elektryką z którą miewam problemy), części są tanie, większość napraw można wykonać samemu a nowe samochody - od cho..ry elektroniki i z nawet najmniejszą usterką trza jechać do zazwyczaj drogiego serwisu, ponadto te autka są naprawdę wygodne.
Pojeżdzę moją samarką jeszcze przynajmniej 4-5 lat, jak skończę studia i dorwę dobrą pracę ( miejmy nadzieję ) to chciałbym zmienić ją jakąc nivkę lub 2103 bo mniem siem te auta bardzo podobają.
  
 
A ja powiem tylko tyle...... choć moja buda sypię sie na potęge to w środę oddaje ja w rece blacharza i tym samym wydam trochkę złotówek.

Czasami zastanawiam sie nad moim zdrowiem psychicznym.
  
 
a ja juz nie wiem czym jezdzic:|
jakby mnie było stac na jakas 2115 to było by oki a tak hmm no nie wiem kocham swoja ładziurke no ale jednak fur nie nowy i osiagi nie te ale bede ja miał nawet jak bede miał inny a tak z miłosci
  
 
hmm - osiagi nie to?
czego brak w osiagach ladzie?
  
 
Ja lubie jeździć Ładną i nie zmienił bym jej dopuki nie miał bym kasy na jakąś inną tylno napędówke. Nawet można się nią ścigać z mocniejszymi furami jak jest mokro , bo leprzą przyczepność na 1 ma.
  
 
a ja tam takich gornolotnych deklaracji nie bede sklada.
sam jestem najlepszym przykladem, ile sa warte.
jeszczae rok temu wysmialbym tego, ktory mowilby, ze sprzedam 2107.
a teraz co?

i pewnie z nastepczynia bedzie podobnie. Pare lat, znudzi sie i co....
poszka sie cos nastepnego.

a w miedyczasie pare zachodnich wozkow sie wytlucze na codzien.
  
 
adas ja tam zadnych górnolotnych deklaracji nie składam i nadal chce cos fajnego dopasc(napewno nie francuza o cenie servisu juz sie chyba przekonałes) ale łade lubie bo mam do niej sentyment uczyłem sie nia jezdzic i to chyba o to chodzi juz 6 lat nia smigam....
  
 
ja tez deklaracji nie skladam, tym bardziej , ze jestem w trakcie sprzedawania auta.Zycie nie toczy sie na jednym aucie, trzeba zasmakowac wszystkiego po trochu, a na koniec wrucic do tego co bylo najlepsze, i moze to wlasnie bedzie znow Lada.No i kasa tez gra role.A klub to dla mnie przyjaciele i koledzy i za zadne skarby klubu nie opuszcze.poza tym sentyment po Ładzie zostanie.


[ wiadomość edytowana przez: Franc dnia 2004-10-23 14:26:01 ]