Awaria accenta :-(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam Sz.Forumowiczow.

Od razu przejde do sedna.

Mam prosbe. Mój kochany accent (1996, silnik 1.3, 12v, przebieg 140000)) zaczal mi stukac w silniku. Praktycznie z dnia na dzien zaczal stukac miarowo jak diesel.

Możliwości jest wiele. podjechalem do Aso-mechanik na szybko powiedzial ze mozliwe ze to jeden z popychaczy hydraulicznych może się zacierac. i zeby nalac oleju na full i pojezdzic i potem zmienic na syntetyk zeby sprobowac to przeplukac/ten zacierajacy sie niby popychacz.
boje sie jednak ze ten osluch to malo albo cos jeszcze powazniejszego-panewki,itd (to już bylaby kicha).

Dodam ze na luzie (lub na niskich obrotach) stuka nieco/niewiele ciszej i w miare obrotow glosniej i co jasne-czestotliwosc wzrasta.

Autko kupilem pol roku temu z Niemiec i zaczynam się obawiac co się dzieje. Oleju bierze minimalnie, pali niewiele.

Olej po zakupie dalem castrol 15-40 mineralny high mealage.

Czy ktos może spotkal się z czyms takim i co to może być.

Dziekuje serdecznie z gory za każdą podpowiedź.
rafal
  
 
Ja mam podobnie w lantrze i dodam że mam wlany ten sam olej co ty. U mnie jeżeli stuka bardzo mocno po odpaleniu wystarczy zgasić i ponownie uruchomić silnik i to pomaga, jeżeli nie to należy troszkę go rozgrzać i wtedy zgasić i oppalić. Ponadto mechanik polecił mi żebym zmienił olej na castrol gtx magnatec bo ten co mam może być za gesty. Generalie jeżeli takie zabiegi nie pomagają to może być konieczne wymiana popychaczy ale z tego co wiem nie da się ocenić który stuka i trzeba wymieniać wszystkie.
  
 
czesc damian-k,
dzieki za odpowiedz. pytanie tylko czy u Ciebie to masz od zawsze czy nagle przyszlo. poza tym u Ciebie przechodzi a u mnie nie. przejechalem na stukajacym 20 km czyli sie rozgrzal. i nie przeszlo. dzien pozniej go tez odpalilem na zimno i stukal dalej.

co do oleju to chyba nie jest wina castrola gtx mineralnego 15-40.
bo jezdze na nim od pol roku i nie bylo wczesniej stukania.

na razie chyba kurczowo bede sie trzymal wersji ze to wina popychacza. tylko ze na sluch to dzwiek nie dochodzi spod pokrywy zaworów tylko gdzies przy alternatorze. a u Ciebie dzwięk byl wyraznie spod pokrywy?

dzieki
hej
  
 
Trudno zidentyfikować zkąd pochodzi dźwięk ale to gdzieś pod głowicą. Z tego co pamiętam jeżeli jest coś nie tak z zaworami to słychać charakterystyczne tykanie jeżei panewki to są to raczej stuki. Ja bym pojechał do jakiegoś innego warsztatu (oby dobrego) aby oni zdiagnozowali co to stuka. Za diagnozę się nie płaci. Jeżeli powiedzą to samo co w ASo no to już będziesz miał większą pewnosć jeżeli nie to jedź jeszcze gdzie indziej.
  
 
hej.
fakt. jutro rano lece (no moze poturlam sie spokojnie) do autoars. robią tam japońce i koreańce więc może po osłuchu coś powiedzą. jesli tez wskażą na popychacze, to awaryjnie pierwszy krok to bedzie zdjęcie pokrywy i sprawdzenie popychaczy. inna sprawa ze tak jak wspomniales jesli sie okaze ze to popychacze (ktorys strzelil) to nie ma pewnosci ze uda sie namierzyc winnego, i bedzie wymiana kompletu 12 szt. ale nie gdybam jak wróżka.
rano do serwisu i w poniedz. dam znac co sie dzieje. obym mial dobre wiadomosci.
  
 
oo, nawet nie zauważyłem że jesteś ze Szczecina, ja w autoarsie też serwisowałem lantre jak przeskoczył rozrzad i wszystko dobrze naprawili. Możesz też jechać do PB auto ale jak mi wymienili klocki hamulcowe to samochód hamował nawet jak ja przyspieszałem.
  
 
mało Szczecinian na forum ale przynajmniej dwa rodzynki .
kiedys robilem rozrzad,zawieszenie w arsie (m.in. sprężyny do daihatsu charade dorabiali u kowala) i bylem zadowolony.ceny nie byly zaporowe a wszystko jezdzi do dzis.
o PB auto troche slyszalem ale zostawie ich na koniec po AutoArs.
  
 
małe słowko po oględzinach w AArs. Miły Pan posłuchał pracy silnika i stwierdzil iz wyglada to na rozrzad-popychacze. Czyli druga podobna diagnoza. Odetchnąłem z ulgą. Co ciekawe w sobote silnik sie zagrzal (sporo pojezdzilem i pare postoi) i po jak wracałem do domu to stukanie prawie ustąpiło. Czyli albo stukanie ustepuje na ciepłym (naprawde mocno zagrzanym silniku) albo moze i mam nadzieje ze tak jest w moim wypadku, ze moze jak odpale go dzis to nie bedzie juz stukania. moze ten przytarty popychacz puscił. oby.
pozdrawiam
  
 
Witam
Ja też przymierzałem się do zalania tego oleju co wy macie, ale teraz w tej sytuacji to się trochę obawiam czy on naprawdę nie jest za gęsty. Czy ktoś jeszcze ma zalany ten olej i czy nie ma na nim żadnych problemów?
  
 
myślę, że nie powinieneś się obawiać tego akurat oleju. moje problemy wynikają raczej z bandyckiego używania auta przez sąsiada z Niemiec (jak zajrzałem pod korek po zakupie to olej byl czarny jak smola i gesty) i to na pewno ma wpływ. silnik generalnie byl mocno zanieczyszczony nagarem. po konsultacji z mechanikiem usłyszalem, ze zamiast tego gtx lepiej dac gtx3. jest nieco drozszy ale ma lepsze wlasciwosci myjące (jak na mineralny). osobiście nie mam problemow od lat z castrol gtx w daihatsu charade, wiec to nie wina oleju w accencie tylko jego wczesniejszej eksploatacji.
ps.wg niektorych mech. do starszych accentow mozna by dac polsyntetyk. wszystko w zaleznosci od szczelnosci silnika,itd. ja gtx wymienie na czas na gtx3 (nieco lepszy). raczej nie zaryzykuje z polsyntetykiem.
  
 
Ja za radą forumowiczów wymieniłem olej na syntetyk Mobil 1 5W/40 .I wszystko ustało. Ja mam także 1.3 12V. Wcześniej jeździłem na shell helix 10W/40.Według mnie mineral jest za gęsty i popychacze nie wyrabiają.

Pozdrawiam
  
 
witam.

nie wiem jaki Ty masz przebieg u siebie. moze masz mniejszy i wtedy polsyntetyk jest jak najbardziej optymalny.

co do stukow popychaczy, to poniewaz zacząłem ten temat więc musze zaktualizowac stan sprawy. stuki ustaly po zalaniu do prawie pelna olejem (ten sam co byl castrolgtx 15/40) i zrobieniu jakis 40 km non stop. czyli przyczyna tego powstalego stukania popychaczy lezy w tym (jak sądzę) że w ostrych mrozach autko bylo uzywane na krotkich trasach (po 4-5 km) i stalo kolo tygodnia (no i olej mineralny,ktory jest gesty). i odpalajac go w mrozy po tym okresie olej nie smarowal chwilowo popychaczy i pojawilo sie stukanie. teraz od momentu gdy przestalo stukac zrobilem jakies 140 km. wszystko jest ok: olej sprawdzalem-nic nie bierze, spala paliwa malo-jak kiedys, przyspieszenie prawidlowe.
jedyne co chce zrobic to zmienic olej wczesniej niz mowi przebieg. i chyba wezme castrolagtx3 15/40 (ten lepszy-w czarnej butli). jakos na polsyntetyk nie jestem zdecydowany.
pozdrawiam i zycze by sprawy/awarie rozwiazywaly sie u Was same jak u mnie.
  
 
Stawiam na zbyt gęsty olej - jakiś czas temu zaryzykowałem (jest ryzyko - jest zabawa ) i nie wiedząc jakim olejem mój Accencik był zalany (stawiam na półsyntetyk) zapodałem mu przy 80kkm pełny syntetyk Mobila - nie pamiętam oznaczenia. Co prawda zwiększył mu się troche apetyt na oliwkę (bierze ok. 1l/10kkm), ale znacznie polepszyła się kultura pracy silnika - jest minimalnie żwawszy, cichszy, nie było problemów z odpalaniem w ostatnie mrozy po 3 dniach bezruchu, mimo, że akumulator ma już prawie 4 latka. Po odpaleniu zawory jak już zaklekocą, to najwyżej na maksimum 2s - na poprzednim oleju było znacznie gorzej. W tym momencie dociągnąłem prawie do 110kkm i nie mam żadnych problemów.
Jedyne, czego nie zalecałbym, to natychmiastowe przejście z mineralnego na pełny syntetyk - skutki mogą być opłakane...


Pozdrawiam

Zyzio
  
 
hej
mała aktualizacja sytuacji (w końcu to ja winowajca podnioslem ten wątek o znanym temacie popychaczy):
kilka dni temu zmienilem castrola high mealage na elf competition 10/40. co moge powiedziec:
o ile po dolaniu i pojezdzeniu na poprzednim minerale popychacze w koncu ucichly i stukaly jedynie przez chwile po odpaleniu (kilkanascie sekund-przy zostawieniu auta na 2 dni bez odpalania, a nie stukaly w ogole-przy codziennym odpalaniu), to na tym polsyntetyku lekko cykaja.

dzien po powrocie z wymiany przy stanie oleju w polowie min/max przy odpaleniu poklekotaly dość głośno i po dolaniu od razu do max od razu przycichły (a zamilkly całkowicie jak silnik sie zagrzał).

obecnie cykaja/klekoczą przy kazdym odpaleniu. praktycznie trwa to do rozgrzania sie silnika, czyli kilka minut (3-4). nie jest to glosny odglos (na luzie w kabinie prawie nie slychac a zwieksza sie halas przy podgazowaniu) wiec jest do przyjęcia.
potem (po zagrzaniu) jest cisza. rownież na mocno zagrzanym silniku (zrobilem ponad 100 km za miastem zeby sprawdzic czy olej nie bedzie za rzadki jak sie silnik zagrzeje mocno) jest cisza.

powstaje zatem pytanie:
czy takie przejscie na 10/40 z 15/40 jest ok? wydaje mi sie ze zeszlo jakies 2 mm na bagnecie na te 100-150 km ale są to pierwsze kilometry i być może 'olej się układa'.
dodam ze zalalem olej praktycznie pod MAX (są o tym różne zdania), więc może początkowy spadek poziomu oleju wynika z tego tytułu.
na razie pojezdżę i poobserwuję i jak by co to dam znać jak sprawa się ma na tym oleju ELF.

na koniec pytanie: słyszałem że Hyundaje lubią się pocić w tylej części silnika. u mnie też jest mocno zapocony (warstwa mokrego oleju bez kapania). muszę sprawdzic tylko czy to spod pokrywy zaworów czy (oby nie) niżej-głowicy.
czy u was Hyundaje też mają zapocenie jak wyżej?

dzieki i pozdrawiam
  
 
Mój też się poci z tyłu, tzn od strony ściany grodziowej i właśnie spod pokrywy zaworów. Z doświadczenia wiem, że jest to bardzo częsta przypadłość Accent'ow - po prostu "ten typ tak ma" Na krótką metę pomaga dokręcenie pokrywy, oczywiście z wyczuciem - w końcu to tylko plastik...


pzdr

Zyzio
  
 
Widzę, że tu ostro zamylacie na temat Olei, to może wypróbujcie coś z gamy 10W60 API: SL/CF, przeznaczone do aut wysilonych of course. Zalecam Castrol RS SPORT 10W60 jest wprost idealny(tyle, że drogawy bo około 180zł za 4l.) do większości aut, a parametry lepkościowe zarówno w niskich (10) jak i wysokich (60) temeraturach pozwolą na zachowanie dobrej kondycji silnika w każdych warunkach. W tym momencie nawet przejście z minerała na ten olej nie powoduje bardzo szkodliwego zjawiska jakim jest wypłukanie nagarów i osadów z silnika, które na tym stadium robią za uszczelnienie niektórych elementów silnika.
  
 
co do cieknięcia/zapocenia to kolega Zyziowaty ma rację. to samo powiedział serwisant z aso. sporo z nim rozmawialem i poradzil zeby nic nie robic bo juz walczyli z tym problemem w kilku accentach i po najwyzej roku znowu wracalo zapocenie. a roboty (uszczelka pod glowicą) i kasy na naprawe potrzeba sporo.

a co do oleju:
Lwbzik napisal, ze najlepiej rs 10-60. jesteś pewien że podwyzszona lepkość oleju załatwi stukające popychacze na zimno? stukanie to wynik uciekania oleju z tych elemetów na postoju. na przykład przez noc u mnie na rzadkim oleju (elf 10/40) ulegają one rozszczelnieniu i tracą poduszkę olejową (nie ma wątpliwości że popychacze są już trochę zużyte) i po odpaleniu stukają. cichną po kilku minutach jak sie zagrzeje nieco olej i dotrze na górkę w ilosci odpowiedniej. moze tez byc problem niedrożnosci kanałow smarowania albo pompy ale to inna kwestia.
na mineralnym bylo cicho.
czy zatem wyzsza lepkosc oleju zatrzyma olej 'w popychaczach' po postoju, mimo ze olej bedzie rzadszy czyli rs 10/40? zwróć uwage że popychacze stukają mi na zimno a nie po rozgrzaniu. więc czy wyzsza lepkość załatwi sprawę czy powrót do mineralnego (gęstego). pytanie teoretyczne...
pozdrawiam.
  
 
Jezu nie mylcie pojec. Castrol 10/60 nie jest gestym olejem i na zimno kij da popychaczom. Dalej bedzie je slychac. To jest olej sportowy pelny syntetyk to ze najnizsza polka ( tego badziewu by orlen nie wliczam to jest dobre zeby lancuch w roweze nasmarowac) to najnizsza ale to jest olej ktrego zadaniem jest nie rozzedzac sie w wysokiej temp. Fakt on dziala na popychacze zeby trzymaly luz idaleni przy 7, 8 tys obrotow ale przy pelni rozgrznaym silniku.

Dzwonia szklanki jak jest klekot i je trzeba wyminic, ew luz na dzwigienkach itd. Mozna przed sprzedaza wlac syf regenracyjny typu stp regnerator czy doktor badziew 2000 ale to jest rozwizanie na krotki czas, majace trwale potem odznaczenie sie na silniku.
Co bedzie jak klawiatura bedzie klekotac a my dalej bedziemy jezdzic ? W najlepszym wypadku spadnie moc, w najgorszym wypala sie w koncu gniazda zaworowe, wiec radze nie leczyc sportowy castrolem tego . Glowica z allegro do acc nie jest dorga, wymiana szklanek sama tez wiec luz.
  
 
witam Pioman.
tak tez myslalem. olej typu rs10/60 jest raczej wskazany do szalenstw (swietny na wysokie obroty bo lepkosc nie spada). jako uciszacz do popychaczy nie za bardzo mi pasuje ale na marginesie na forum mazdy (323.626 tez maja problem z grającymi popychaczami) spotkalem sie z opiniami ze na popychacze pomaga ten olej. tylko ja wciaz sie zastanawiam czy wieksza lepkosc oleju pomoze olejowi zostac w nieszczelnym/zuzytym popychaczu po postoju (na logike niby tak), skoro ten rs10/60 jest w sumie rzadki=syntetyczny.
jesli na przyklad teraz mam polsynt elf 10/40 to zamiana na rs 10/60 (fakt ma duzo wiekszą lepkość na zimno i cieplo) jest przejsciem na rzadszy olej choc lepki.
co do tej naprawy to nie są jednak takie male koszty wiec nie dziw sie ze wiele osob szuka pomocy doraznej w oleju a remont zostawia na pozniej.
niby mozna wymienic kilka stukajacych popychaczy (jak sie wie jak go namierzyc) ale po wymianie kilku kolejne wkrotce sie odezwą. wałek rozrządu też moze byc do 'remontu'. a wymiana kompletu popychaczy na dobre to ponad 1000 zl czyli sporo.
w kazdym razie zauwazylem ostatnio ze z dnia na dzien (od 2 tygodni uzywam tego elfa, poprzedni to byl mineral) popychacze stukają jakby ciszej po odpaleniu i krócej. fakt ze jest nieco cieplej na dworze.a moze były przytarte brudnym olejem (poprzedniego sknerusa wlasciciela). na pewno wroce do tematu bo jest jak dla mnie ciekawy.
hej
  
 
Vavoline robi taki olej 10/40 do aut z przebiegiem ponad 100 tys. To jest gesty pelny syntetyk. Zalej nim to ucichnie na bank i przynajmniej nie pozakleja teflonem i miedzią wszystkiego. Ew biały mobil 15/40 tez do staroci ale to juz syf jest z grudkami i granulkami


Tak czy siak naprawa olejem to polsrodek....