Jubileusz - 300 000 km przebiegu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wczoraj wieczorkiem, dokładnie przed wjazdem na parking Omcia przejechała 300kk bez powarzniejszej awarii. Co obwieściłem całemu osiedlu donośnym trąbieniem.

A dzisiaj rano co ?
Schodzę do autka przekręcam kluczyk i co? Nic !!!!
Rozrusznik kręci a zagdakać nie ma zamiaru. Pierwszy odruch - może przeoczyłem komunikaty na desce? Luknałem i wszystko w porządku. Żadnych dziwnych kontrolek i tym podobnych niepokojących objawów. Sprawdziłem wszystko co mi przychodziło do głowy i nic. Telefon do Drusia, ale on niestety w dieslach nie siedzi (pomyslałem coby do disla zadzwonić, może on by coś wiedział ).
Rad nie rad zadzwoniłem do "teścia", żeby holem ratował do elektryka, bo tylko taka możliwość mi przyszła do głowy.
I cóż się okazało w warsztacie po całym dniu walki?
Spalony (dosłownie) przekaźnik świec żarowych. A dlaczego?
Bo Kierownik (czyli ja ) nie wpadł na pomysł,żeby wymienić świece żarowe, które nie były wymieniane od nowości samochodu. W końcu jedna z nich nie wytrzymała i nie dość, że sama się spaliła powodując zwarcie to i pociągnęła za sobą w/w przekaźnik.
A wiecie ile zachodu mnie kosztowało znalezienie tego przekaźnika ? Cała W-wa zjeżdżona i zdzwoniona, łącznie z używkami. Nie mówiąc już o kosztach. Przekaźnik 360 + 6x70 świece Beru, nie jakiś tam boschowski szajs ( co boscha to do koscha ).
Coś mnie drogo kosztował ten jubileusz

Pzdr

Paweł
  
 
a wiesz dlaczego?

nie trab przed zasnieciem.
to ci pewnie zrobili wkur.... sasiedzi po tym jak obwieszczales swiatu 300k km.

BTW: zycze jeszcze raz tyle.
  
 
Cytat:
2004-09-24 07:17:51, rw12 pisze:
a wiesz dlaczego? nie trab przed zasnieciem. to ci pewnie zrobili wkur.... sasiedzi po tym jak obwieszczales swiatu 300k km. BTW: zycze jeszcze raz tyle.



Fakt.
Wstawiłem drugą syrenkę do Omci i jest ciut głośniej
Pojedyńcza pierdziała tak, jak by to maluch a nie poważne limuzynokombi
  
 
to sobie potrabiles co?
  
 
Cytat:
2004-09-24 14:29:47, OLOBONO pisze:
to sobie potrabiles co?



No tak.

A co?
  
 
Tak czy inaczej gratulacje! Myślałem dotąd, że moja ma największy przebieg wśród B (obecnie 286 tys.). Trudno, mam nadzieję, że będzie to pierwsza MV6 (a może wogóle benzyna B) w LOB która przekroczy 300 Mm. I zapewniam, że świece żarowe mi się tego dnia nie spalą.


[ wiadomość edytowana przez: Kartos dnia 2004-09-30 19:14:59 ]
  
 
Gratulki,ja musze jeszcze zrobić 150,000 i tez to swiatu odtrąbie.
Pozdrawiam i życze najmniej raz tyle i bez serwisu
  
 
ano nic ja tez trabic lubie!
a tak na powaznie to nie wiem jak ty, ale ja osobiscie mam takiego pecha, ze jak cos juz sie ma zdarzyc (niedajboze w chwili jakiegos triumfu) to wlasnie sie zdarza!
o!
  
 
No to mam szanse załapać się na medalową pozycję, mam 256 i tylko R4
  
 
mysle że za rok dolacze do Was
  
 
178000... 179000... liczymy od nowa... 1000... 2000... 3000... 4000... 5000...

qrwa... ta Oma sie rozpadnie zanim 100.000 zrobie
  
 
Nie pamietam gdzie, ale gdzies niedawno czytalem o taksiarzu co Omesia 2,5TD przejechal, tzn miala taka co miala 800 000 km. Ktos tez mial w BMW 525tds okragly 1 000 000 i to bez powaznych remontow. TDs tak ma, ze nie chce zapalic bez swiec nawet w lecie.Moj wujek mial stara mazde 2,0D i palila w zimie bez swiec (sam zdejmowalem kable).
  
 
Również gratuluję
Za to mój ojciec (oczywiście też Bestyjką ) ma nakręcone 347 tyś z czego 310 tyś z gazownią. W styczniu będzie 10 lat jak chorujemy na "bestialstwo"
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-10-01 00:08:08, kalafior pisze:
Nie pamietam gdzie, ale gdzies niedawno czytalem o taksiarzu co Omesia 2,5TD przejechal, tzn miala taka co miala 800 000 km. Ktos tez mial w BMW 525tds okragly 1 000 000 ....



Dzięki Panowie za życzenia.
Ale emerytem nie jestem i wątpię, żeby moja do 400 dociągnęła (powerbox)

[ wiadomość edytowana przez: kuba dnia 2004-10-01 19:44:30 ]
  
 
Dociagnie, spokojnie. Zadbaj tylko o to, zeby miala odpowiednia "opieke medyczna".
  
 
GRATULACJE ja mam co prawda omesie A i na zegarku 400 tys. (nieco ponad) i mam nadzieje świętować 500 tys. - a jestem na dobrej drodze (oczywiście bez serwisów), grunt to dbanie o odpowiedni poziom szystkich płynów ustrojowych a auto sie odwdzięczy.
  
 
Nie chcę krakać, ale powoli zaczyna się.
Muszę wymienić uszczelniacz na wale od strony chłodnicy
  
 
Uważąm, że ja mam lepszy wynik kilometrow na jeden cylinder 256 : 4 =64 tkm , 300 : 6 = 50 tkm, i co teraz powiecie, górą rozrusznik
  
 
A jak chodzi tylko na 3 z 6 (albo jeszcze mniej jak u mnie) cylindrow to tez sie liczy podwojnie?

A moze by tak przeliczyc na ilosc walkow rozrzadu?

do KUBY:
Wymiana uszczelniacza od strony chlodnicy - dla lamera 4 godziny roboty.
Musisz wymontowac chlodnice i wszystkie wentylatory. Nie zdejmuj kola pasowego z walu (nie trzeba). Na wale jest sruba na klucz 22. Zaluz na nia najmocniejszy klucz oczkowy 22 ale nie odsadzony (najlepiej plasko-oczkowy z obciate czescia plaskiego klucza). Na rekojesc klucza zaluz rure 1 calowa o dlugosci 1 metra (okolo) i oprzyj o ziemie pod autem tak, aby (wagledem auta) rura opierala sie o podloze z prawej strony (sruba ma prawy gwint). Jak zablokujesz klucz z rura to ostroznie trac rozrusznikiem (inaczej ciezko bedzie ja odkrecic bo jest klejona na gwincie) ale tak, zeby nie zapalil silnik (najlepiej odciac paliwo - ja mam odcinacz elektryczny). Nie rob tego dwa razy zanim nie sprawdzisz czy rura i klucz sa dobrze zablokowane. Pamietaj, ze dzialaja tam olbrzymie sily i jak wezmiesz zbyt delikatna rure to sie zlamie o pochrobotac moze kabelki przy silniku.
Jak odkrecisz to kolo pasowe zejdzie razem z piasta i na wierzchu bedziesz mial uszczelniacz.
Mnie sie udalo to i tobie sie uda. Jak nie bedziesz czegos wiedzial to napisz. Moze uda mi sie cos dokladniej naskrobac albo poprzec fotka.

pozdrawiam
  
 
Dzięki Kalafior za dokładny opis wymiany.
Wolałbym to zrobić sam, ale ze względu na chroniczny brak czasu to bedę musiał zdać się na wiedzę i szybkość mojego mechanika

A wczoraj, przed weselem brata, upierniczyłem jeszcze listwę w tylnych drzwiach, kurka wodna

Pzdr

Paweł