Kontrolka akumulatora świeci po wyciągnięciu kluczyków...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w temacie!! Co jest??

Nadmieniam, że kiedy odpalam samochód kontrolka gaśnie... nie ma efektu przygasania świateł ani przytłumionego palenia się kontrolki...

Wszystko dzieje się w:

FSO Rover 1,4 MPI

Pozdrawiam serdecznie!
  
 
Zwarcie diod dodatnich
  
 
Sam nie wiem... Generalnie po odpaleniu auta wszystko jest normalnie.

Jedynie pojawił mi się w radiu dodatkowy przydźwięk, którego wysokość jest zależna od obrotów silnika... kontrolka zapaliła mi się dopiero wczoraj wieczorem po wyciągnięciu kluczyków... Po tym zajściu dojechałem do garażu.. .(oczywiście w czasie jazdy kontrolka zgasła) ale po wyciągnięciu kluczyków znowu kontrolka się zapaliła i pewnie pali się całą noc...
  
 
Niedobrze, miałem dokładnie to samo 2 lata temu we wrześniu. Przebita jedna z diod dodatnich w mostku prostowniczym alternatora. Zamiast dawać prąd tylko z altka do aku przepuszcza ci go z powrotem z akumulatora przez diody wzbudzenia do wirnika, a tam dołączona jest lampka. A przydźwięk masz bo w przebiegu prądu pojawiła się składowa zmienna, gyż któraś dioda nie prostuje prądu tylko właśnie przepuszcza w obie strony.
Ja wymieniłem cały mostek na nowy wtedy to coś koło 50 - 70 zł było.
  
 
albo moze to wina stacyjki! ostatnio musialem ja wymienic gdyz sie popalila a objaw popsucia byl taki ze przekrecajac kluczyk raz nie zapalalo kontrolek [cisza zupelna] a po przekreceniu dalej zaplon dzialal jak trzeba! takze moze cos w kostce ze stykami w stacyjce. Goshky to co mowisz to moze byc jedna z przyczyn ale czy w takim wypadku po odpaleniu silnika wszystko byloby dobrze i kontrolka by gasla? stawiam na stacyjke.
  
 
przepalona jest dioda najlepiej wymień cały mostek
  
 
Niedobrze czekaa cię niemałe wydatki. RObiłem kolegom już kilka takich alternatorków i autorytatywnie stwierdzam to sheet jakich mało. Po pierwsze na pewno trzeba zmienić cały mostek bo jak przyszkocisz i zmienią ci tylko jedna diodę to na bank bedziesz to jeszcze raz przerabiał, poza tym nowe diody na sztuki mają inne napięcie przewodzenia niż używki i stąd asymetria prądów na mostku i takie fajne ćwierkanie. Koszt mostka w 2003 roku to było ok 90 zeta za zamiennik. Dochodzą łożyska. Szczególnie ważne jest tylne i trudne do wymiany, niestety potrzebna praska lub tokarka. Młotkiem odradzam. Jak będziesz miał pecha i okaże się ze uzwojenia stojana są przegrzane to dojdzie jego wymiana na regenerowane, jakieś 180 zeta i zwrot starego. Razem może pęknąć ze 400 stówki z robotą albo więcej.
  
 
Nie strasz od razu kolegi takimi wizjami. Ja musiałem tylko wymienić mostek, przy okazji łożyska, po 90 tyś. km ładnie grechotało to od strony pierścieni ślizgowych. Operacja była banalnie prosta, łożyska wychodziły bez żadnych oporów. A mostek to pare śrub i w Caro Plus końcówki uzwojeń były wlutowane do niego.
  
 
Do czego praska i tokarka? Zmieniałem już je parę razy i zero trudności. Przydaje się ewentualnie sciągacz. Mostek też jest łatwo zmienić.
  
 
Wczoraj zakręcić silnikiem chciałem ale już nie miał siły, żeby to zrobić. Nawet nie wysunął elektromagnesem rozrusznika

Zdjąłem klemy i czekam weekendu, kiedy będę mógł do tego zajrzeć

Ja też obstawiałem mostek i dowiadywałem się o jego koszt. Jest to koszt wysokości 50 zł plus robocizna...

Jak sprawa się rypnie to po weekendzie powiem Wam co było

Pozdrawiam i dzięki za informacje
  
 
Cytat:
2004-08-31 15:46:49, Grzech pisze:
Do czego praska i tokarka? Zmieniałem już je parę razy i zero trudności. Przydaje się ewentualnie sciągacz. Mostek też jest łatwo zmienić.


oraz
Cytat:
Operacja była banalnie prosta, łożyska wychodziły bez żadnych oporów. A mostek to pare śrub i w Caro Plus końcówki uzwojeń były wlutowane do niego.



Sęk w tym Panowie że nie czytacie jakie kto ma auto i potem piszecie bzdury. Kolega ma ROVERA a tam jest zupełnie inny alternator niż w zwykłym poldku. Jest to alternator Magneti Marelii ale na częściach Lucasa, co jest dosyć dziwne i tylko utrudnia życie. Łożyskowanie tylne ma tam zupełnie inną konstrukcję niż w znanych wszystkim alternatorach z PN-a i DF-a. Koniec wałka stanowi jednocześnie czop i jest utwardzony. Łożyskowany jest zaś w łożysku igiełkowym nieprzelotowym, które jest wciśnięte w tylną pokrywę alternatora. Żeby je wymienić potrzebna jest praska. Ja takowej nie ma ale mam tokarkę i na niej wypchnąłem to łożysko z tzw konika oraz wcisnąłem nowe. Kto jest tokarzem wie o co chodzi.
  
 
Cytat:
Sęk w tym Panowie że nie czytacie jakie kto ma auto i potem piszecie bzdury. Kolega ma ROVERA



Ha, ha. Dobre, Prędki. Przez moment już się zastanawiałem, co jest, jesteś specjalistą i miałeś problemy, inni robili bez bólu.

Ehh życie Pozdrawiam!
  
 
Cytat:
2004-09-01 09:07:30, D0mel pisze:
Cytat:
Sęk w tym Panowie że nie czytacie jakie kto ma auto i potem piszecie bzdury. Kolega ma ROVERA


Ha, ha. Dobre, Prędki. Przez moment już się zastanawiałem, co jest, jesteś specjalistą i miałeś problemy, inni robili bez bólu.


Ja się dawno przekonałem, że z Piotrem nie masz się co sprzeczać, bo jeśli mówi coś o mechanice, to wie co. Niektórzy piszą by pisać, a niektórzy piszą by pomóc (ci drudzy dokłanie czytają to, co zgłaszający probem ma do powiedzenia, by dać rzetelną odpowiedź).
 
 
na 100% padł mostek prostowniczy w alternatorze mialem tak samo i tez niewiedzialem co to jest dopiero jak mi sie caly spalił i rozładowalem akumulator
  
 
Cytat:
2004-09-05 16:44:19, piotrekrm pisze:
na 100% padł mostek prostowniczy w alternatorze mialem tak samo i tez niewiedzialem co to jest dopiero jak mi sie caly spalił i rozładowalem akumulator



rzeczywiscie padla jedna z diód w mostku naprawa kosztowala wymianę mostka + cenę mostka (wymiana była gratis) dzieki za pomoc