Corolla E9 silnik 1.3 2E gaźnik - prycha i kicha po zgaszeni

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Hej.
No i mam pierwszy problem z moją corolcią.

Silnik 2E na gaźniku. Problem wygląda następująco. Po dłuższej jeżdzie i rozgrzaniu silnika zatrzymuję się na chwilę, gaszę silnik i po paru minutach znowu go zapalam by przejechać jakiś max kilometr. Gdy go wtedy gaszę to po przekeceniu kluczyka w pozycję off silnik jeszcze prycha póbuje pracować a dzisiaj to już przeszedł sam siebie bo na koniec zawył i puścił nawet niebieski dym spod maski.
Po tym wszystkim jednak normalnie zpalił, nic się nie zepsuło wszystko działa i jest ok. Jednak po następnej takiej przejażdżce znowu było prychanie krótkie wycie i dymek. Podobna sytuacja jest gdy nawet po długiej jeździe gaszę silnik wsześniej go pogazując i przekręcam kluczyk w momencie gdy jeszcze schodzi z obrotów.
Wykombinowałem sobie że to coś z gaźnikiem. Tylko co i jak to naprawić?? Dodam że koszty napraw w Irlandii są dość drogie więc wolałbym to zrobić sam.
Czy ktoś zna rozwiązanie tej zagadki??
Z góry dziękuję za sugestie
  
 
Być może coś nie tak jest z elektrozaworem, który powinien odcinać dopływ paliwa do dyszy obrotów biegu jałowego (jakaś nieszczelność).
  
 
No właśnie tak też sobie dzisiaj kombinowałem że może dostaje jakieś lewe powietrze. Tylko że nie mam nawet kiedy zajrzeć pod maskę. Dzięki golden za szybkąreakcję. W sobotę zajrzę pod maskę.
  
 
No właśnie tak też sobie dzisiaj kombinowałem że może dostaje jakieś lewe powietrze. Tylko że nie mam nawet kiedy zajrzeć pod maskę. Dzięki golden za szybkąreakcję. W sobotę zajrzę pod maskę.
  
 
No właśnie tak też sobie dzisiaj kombinowałem że może dostaje jakieś lewe powietrze. Tylko że nie mam nawet kiedy zajrzeć pod maskę. Dzięki golden za szybkąreakcję. W sobotę zajrzę pod maskę.
  
 
Orion, masz problem z zapłonem....(aha i najwazniejsze jaki gaznik masz w tym silniku? zwykły czy tzw.tłokowy?) tzn. sprawdz czy aparat jest ustawiony mniej wiecej na srodku regulacji ewentualnie od razu przestaw go... sprawdz swiece czy nie ma na nich nagaru z oleju, pomysł z lewym powietrzem to niemozliwe powodzenia
  
 
Hej.
serwisSj ni cholery nie wiem jaki mam ten gaźnik ale wygląda mi na najzwyklejszy (podobny był w mojej pierwszej corolci z 1983 roku).
Zapłon mogę przestawić nie ma sprawy, tylko w którą stronę i jak dużo żeby wszystkiego nie schrzanić. Ostatnio jak miałem ustawiany zapłon w mojej pierwszej to działo się to z użyciem lampy stroboskopowej więc wyglądało profesjonalnie i aby to zrobić dobrze w partyzanckich warunkach potrzebuję dokładniejszych instrukcji. Odezwę się na priva jak się dobiorę do zapłonu i zorientuję w sytuacji.
Nagaru na świecach nie ma bo je wymieniłem jakiś miesiąc temu razem z przewodami.
A lewe powietrze to ja sam łapię jak mi znowu zaczyna gdakać auto.
Dzięki za radę i sorry za poprzedniego posta w 3 egz (a mi wtedy wyskoczyło że nie wysłało he he a tu aż 3 razy wysłało)
  
 
Jesli chodzi silnik jeszcze chwile gdy kluczyk jest w pozycji off to moim zdaniem dochodzi do samozaplonu albo czegos w tym guscie bo stacyjka odlacza iskre na aparacie zaplonowym. Z tego wnionskuje ze miesznka moze zapalac sie np od zle dobranych swiec o za duzej cieplocie i wtedy mieszanka sie zapala od swiec bez iskry przez jakis czas ewentualnie od nagaru na swiecach tudziez tlokach. Ale skoro piszesz ze wymieniales swiece niedawno to mzoe faktycznie niedopasowane ? i wtedy by to mialo tez wydzwiek wlasnie w niecheci do normalnej pracy autka - prychanie na skutek za szybkiego zaplonu itd ...
  
 
No ale po wyłączeniu zapłonu elektrozawór powinien odcinać dopływ paliwa!
  
 
Dzięki za zaangażowanie. Problem był w ustawionym zbyt wcześnie zapłonie. Po dokładnym instruktażu odważyłem się go przestawić i wszelkie problemy znikły. Wypada poowiedzieć tylko jedno: SerwisSJ leczy nawet na odległość!
I za to mu publicznie bardzo dziękuję. ::
Pozdrawiam mocno
orionisko


[ wiadomość edytowana przez: orion76 dnia 2004-11-29 20:35:43 ]