[21072] Rozrusznik

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jaka może być pryczyna, że mój rozusznik (jak twierdzi mechanik) cos za lekko kreci? Faktycznie kreci jakby silniczka nie było. Czy to może powodowac okresowe problemy z zapalaniem?

Co muszę sprawdzić?
  
 
sprawdz szczotki ale póki kreci i pali to mechanikowi zarobic nie dawaj a ze lekko to lepij niz ciezko nie
  
 
Ale odpala i wszystko działa??
No to czym tu się przejmować?
Jak to powiedział ktoś na zlocie "Odpadnie to będzie wiadomo co".
Rozrusznik nie magia, jakby co to naprawisz sam.
  
 
prawdopodobnie bendix cos swiruje...
ale zakreca normalnie, czy jakos inaczej? Jakies dzwieki?
  
 
moze silnika niemasz? zartuje, jak kreci lekko to dobrze moze mechanik cie wkreca zeby zarobic.
  
 
Machanik nie kreci, bo to zaprzyjazniony co mi za darmo gaźnik wyregulował na złoto. Poza tym że kręci bez "oporu" charakterystycznego dla innych znanych mi ład, to to że czasem kiedy już silnik zaskoczy natychmiast następuje potężny zgrzyt. Czy to bendix? Zaznaczam, ze na zimno miewam problemy z zapalaniem.

Pozdrawiam
kgs
  
 
bendix
  
 
Zastanawiam się czy konieczna będzie wymiana i ile to moze kosztować
  
 
Z Doswiadczenia :

1)Sprawdzic i zrobic KONKRET mase
2)Sprawdzic i wymienic szczotki
3)Sprawdzic i wymienic tulejki-przesmarowac(i jak wymienic to tak zeby luzno bylo ale bez przesady,ale nie za mocno)
4)Sprawdzic czy nei jest gdzies upalony -
5)sprawdzic czy nie jest zweglony "elektrowylacznik" ktory w ten sposob moze stawiac opor pradowi.

Z teorii - patrz ksiazka
  
 
Krzysztof ale z opisu kgs'a ja rozumiem, ze rozrusznik kręci tylko krótko mówiąc "nie trybi" czyli wyłączniki są ok, szczotki ok tylko rozrusznik nie sprzęga się z tym dużym kółkiem zembatym co jest w silniku. (ale ze mnie fachowiec - ale widziałem to bo sam rozbierałem )
Tak czy siak trzeba wciągnąć rozrusznik i jak już będzie na wierzchu to grzechem jest nie wymienić szczotek i w ogóle wszystkiego nie posprawdzać.
  
 
"za lekko kreci"
czyli cos stawia opor, np brak szczotek, np zatarte tulejki, np. upalony el.magnes ktory stawia opor elektryczny i za malo pradu jest przekazywane na "krecenie".

Najlepiej po rozruchu dotknac kabli i rozrusznika czy nie jest goracy - uwaga bo to kolo wydechu a ten moze byc goracy i to bardzo.
  
 
Jeśli szczotek by nie było to by w ogóle nie kręciło. Jest to warunek konieczny kręcenia
Upalony elektromagnes -> nie włączy silnika rozrusznika -> znowu nie kręci
Zatarte tulejki
Tak czy inaczej -> pod samochód i wykręcić rozrusznik

PS: no włąśnie "za lekko kręci". Ja rozumiem że znaczy to że kręci bez wyczówalnych oporów.
Ale z drugiej strony na to patrząc... "za lekko kręci" może oznaczać "kręci jak by chciał a nie mógł"
I tu wracamy do punktu wyjścia czyli zdefiniowania problemu

[ wiadomość edytowana przez: Kamil_H dnia 2004-12-14 16:37:04 ]
  
 
Kręci leciutko tak jakbym miał silnik bez kompresji
  
 
Ty no! My tu sie głowimy a to są naprawde 3 śruby! 15 min odkręcania razem z kombinowaniem jak to potem wyciągnąć.
  
 
Ja mam o tym na tyle mgliste pojęcie że boję się, że jak to ruszę pod gołym niebem to nie złoże jak trzeba. Poszukuję więc asystenta społecznego
  
 
No rzeczywiście pod gołym niebem to troche zimno... No to chyba nie zostaje ci nic innego jak ten mechanik. Ale jak znajomy to pewnie nie zedrze dużo.
  
 
Kurde ale nasralo watkow o rozruszniku.

Doklejam sie wiec do tego.
Dzis z Jasiem majstrowalismy przy jego rozruszniku, bo "cykal" a nie chial krecic.

Przyczyna byla dla mnie zaskakujaca - zasniedziala koncowka miedziawki co wychodzi z rozrusznika a przykreca sie ja do elektormagnesu.
Zdjelismy to "oczko" wyczyscili, i zalutowali i zaklepali na nowo - jak reka odja!!

Proponuje sprawdzac zawsze rozrusznik rowniez w ten sposob aby podpinac sie bezposrednio pod ten drut miedziany co z rozrusznika wychodzi - a dopiero jak w ten czas nie ozyje, to go rozbebeszac.