Do posiadaczy 1.8 TD lub innych, którzy mogą podpowiedzieć;)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Hej, po zimnej nocy, gdy rano odpalam auto, silnik chwilkę poutyka (delikatnie, 1-3 sekundy, zależnie od temperatury), po czym zaczyna pracować równiutko. Kiedy było cieplej, objaw nie występował. Sprawdzane były świece - grzeją wszystkie, sprawdzane były kilkakrotnie wtryski (na zimno, na ciepło, na letnio, jak kto chce) - żaden nie leje, wszystkie mają prawidłowe ciśnienie otwarcia, końcówki wymianiane ok. 40kkm temu. Podejrzenie padło na pompę wtryskową... Ale auto jedzie tak, że zwija asfalt (na swoje możliwości oczywiście), remont kapitalny był robiony ok. 10kkm temu, więc wykluczyłbym też raczej nierówne ciśnienie sprężania. Jedynie to utykanie... Miał tak ktoś???
  
 
Kiedy jest zimno mam podobny objaw, szczegolnie rano. Po odpaleniu, wcale nie najlatwiejszym, najpierw wyglada jakby nie palil na wszystkie cylindry, chodzi wolniej, nierowno, po krotkiej chwili zaczyna pracowac rowno i normalnie. Mysle jednak, ze cos nie tak ze swiecami zarowymi. Spec od diesli mowil mi, ze w fordzie 1.8D i TD to klasyczny objaw. W innych autach swieca zarowa wystaje z bloku silnika i jest bezposrednio pod wtryskiem, wiec wtrysk rozpyla paliwo bezposrednio na swiece zarowa. W fordzie ogrzewany jest blok silnika, paliwo nie trafia bezposrednio na swiece stad problem. Moj ojciec wymienil u siebie swiece na jakies oplowskie, kilka milimetrow dluzsze (podobno 5mm). Ale nie znam szczegolow!!! Pali idealnie teraz, ale UWAGA! To musi zrobic dobry spec, bo wkrecenie zbyt dlugiej swiecy to kolizja z tlokiem i powazne klopoty!!! Za 3-4 tygodnie planuje zrobic podobny zabieg u siebie, jesli zabieg sie powiedzie, to poinformuje na forum. Podam dokladna nazwe i parametry swiecy zarowej.

Pozdrawiam
  
 
Ja też mam ten problem, tylko bardziej drastyczną odmianę...
Opisałem w temacie 'Zamiana z 1.8TD na 1.8TD Endura' więc nie będę się powtarzał, na razie nie znam rozwiązania.
Pozdrawiam
  
 
No właśnie u mnie występuje to po nocy tylko. Potem w ciągu dnia, nawet jak silnik jest zimny (po kilku godzinach stania, gdy ja pracuję), wsiadam, przekręcam kluczyk i zasuwa równiutko. Już sam nie wiem, mechanik stwierdził, że to coś z pompą musi być... Świece w sumie najłatwiej wykluczyć, chyba kupię jutro lub pojutrze i założę, wtedy będę wiedział. Ale z drugiej strony, po kiego mam kupować świece i sprawdzać, skoro mechanik mówił, że je sprawdzał i że są OK... Dzisiaj zrobiłem doświadczenie, podgrzałem świece 3 razy i niczego to nie zmieniło. Skoro tak, to jedna ze świec musiałaby być w tej sytuacji do tego stopnia do chrzanu, że możnaby to było bez wątpliwości stwierdzić. Więc chyba nie świece. Końcówki wtrysków są droższe, niż świece, ale nie wykluczam, że spróbuję je także wymienić. Bo jeśli końcówka się przywiesza, to jej sprawdzanie poza silnikiem tego nie wykryje... Jeśli po wymianie wtrysków nadal objawy pozostaną, wtedy pozostanie już tylko pompa wtryskowa...
  
 
A tak w ogóle, to mógłbym to olać, ale nie potrafię, kurczę, nie potrafię. 99% populacji na tak niewielką dolegliwość spuściłaby zasłonę milczenia, ale ja tak nie potrafię... essi... mój nałóg... ble... muszę się leczyć chyba...
  
 
Chłopie, ciesz się że w ogóle odpala - ja przynajmniej tak właśnie robię.
A gwoli ścisłości to świece żarowe, tzn ich żarzący się koniec, wystają z bloku i są bezpośrednio pod wtryskiwaczem. Fakt, wystaje tylko ze 3mm koncóweczka - widać to dokładnie po wyjęciu wtrysków i podkładki. No i nie ma raczej możliwości kolizji z tłokiem - to nie świeca zapłonowa w beznzyniaku. Przecież wtrysk jest też nie bezpośredni do cylindra, tylko do komory spalania, a świeca wchodzi prostopadle w stosunku do suwu tłoka.
Pzdr
  
 
To ciekawe, co piszesz o tych wystajacych koncowkach swiec. U mojego ojca nie wystawalo nic. Ani na 3mm. Moze znaczy to, ze gdy swiece padna, ludzie wkrecaja, co im wpadnie w reke, albo co mechanik akurat ma i musi upchnac.

Ciekawe jakie dokladnie powinny byc oryginalne swiece zalecane przez forda, i czy cos to zmienia? Moze temperatura ich pracy jest jakas nieco wyzsza? Albo co?

Pozdrawiam



  
 
mam dokładnie ten sam problem ,tydzień temu wymjeniłem śwjece i dalej te same problemy i jest garażowany .Mechanik mówił mi że ten typ tak ma ,ale tylko zimą -latem jest OK.
  
 
Niesamowita sprawa!
Wyjalem akumulator, naladowalem go przez noc, wyczyscilem bardzo dokladnie klemy i koncowki kabli. I nagle pali jak zloto!
Od razu! Na wszytskie cylindry!
Moze chodzi o to, ze przy zmniejszonej ilosci pradu, zaczyna go brakowac dla ktorejs swiecy zarowej, do tego maleje dynamika sprezania w cylindrach, kiedy rozrusznik kreci wolniej?

Okazalo sie, ze blokuje mi sie wlacznik lampy w bagazniku. Auto postalo 9 dni bez odpalania, a lampka w tym czasie swiecila sobie w najlepsze! Polecam po zamnknieciu bagaznika zajrzenie do niego, od strony kabiny, przez otwarcie oparcia tylnej kanapy.

Pozdrawiam
  
 
Jak pomyślę o odkręcaniu podszybia, to mnie trzęsie... Niech się telepie na razie...
  
 
hehe widze że chyba wszyscy mamy ten sam problem chyba naprawde uwierze ze ten typ tak ma !!!
Cytat:

Niesamowita sprawa!
Wyjalem akumulator, naladowalem go przez noc, wyczyscilem bardzo dokladnie klemy i koncowki kabli. I nagle pali jak zloto!
Od razu! Na wszytskie cylindry!
Moze chodzi o to, ze przy zmniejszonej ilosci pradu, zaczyna go brakowac dla ktorejs swiecy zarowej, do tego maleje dynamika sprezania w cylindrach, kiedy rozrusznik kreci wolniej?



ciekawa sprawa musze u siebie to wyprubować!!!!!!!!!!!
  
 
Hm, widać nie tylko ja tak mam, co prawda to stary wolnossący 1.6D ale ma to samo. po nocy za cholerę nie chce zapalić - dziś już chciałem iść na autobus... a tu mrozu jeszcze nie ma! pojechałem w końcu do mechanika, gościu zdurniał, bo jak raz zapali. to potenm pali cały dzień. A rano opiat' od nowa... a niedawno sprawdzał swiece i wtryskiwcze. Po czwartku zobaczę, co gościu zrobił. może faktycznie aku...? a już myślałem, że po Maluchu nic mnie nie zdziwi...a jednak.
  
 
"Ten typ tak ma" to powiedzenie mechaników którzy poprostu nie radzą sobie z dieslami firmy Ford
Czytając wasze wypowiedzi zastanawiam się czy tylko moja essinka zapala równo bez żadnych objawów trzęsienia silnikiem. Gdy mieliśmy przez chwilke zimę i temp spadła poniżej zera, w nocy było nawet 8 stopni mrozku. Esinka odpaliła i to nawet ładnie fakt że bateryjka przemarzła i kręcił bardzo słabo a diesel potrzebuje "kopa".
Proponuje może sprawdzenie elektrolitu w aku i naładowanie go odpowiednio.