MotoNews.pl
  

Dzwon przed swietami..

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wczoraj wieczorem pozyczylem Atusa tacie,pojechal z mama do innej miejscowosci oddalonej od Starachowic ok 25km.Wracajac na zakrecie drogi wybiegla mu sarna i odruchowo odbil kierownica.Zjechal na pobocze i wszystko byloby ok gdyby nie stojacy tam znak.I w ten oto sposob mam prawy przod w samochodzie rozbity a dokladniej:pekniety zderzak,pogiety pas przedni,blotnik i maska,reflektory i inne mniejsze duperele(okolo 5 elementow do malowania).Na szczescie mam AutoCasco i w poniedzialek jade na kosztorys.Nie wiecie ile moga za takie cos wyliczyc,tak mniej wiecej?

Moral z tego taki ze SAMOCHODU,kobiety i szczoteczki do zebow sie nie pozycza!!!
  
 
Uuuu, to ale ci rodzice dali prezent pod choinkę

Współczucia, jak ja dostane swojego to siostra nie będzie miała prawa go ruszyć.
  
 
Witam!

Co jak co, ale ojcu to pozyczylbym wszystko, czego by tylko potrzebowal, a jakby nawet rozbil auto... Trudno. Jak pomysle ile mial klopotow ze mna w czasach mojego dorastania, to tak ze trzy beemki powinien mi skasowac, w ramach wyrownania rachunkow. Cale szczescie pozyczac nic ode mnie nie musi, predzej ja od niego Bartek, wyrazy wspolczucia z powodu auta, ale to tylko samochod. Naprawi sie.

Pozdrawiam
Tony
  
 
to jak ci to wyceni rzeczoznawca, to się nic nie muszisz przejmowac, ac ci to pokryje i koniec, hehe, dwa dni bendziesz bez auta a potem smigasz jak nowym ,
  
 
Współczucia...

uszkodzenie auta i to jeszcze przed świętami wiem co czujesz - też to miałem, tyle że uszkodzenie okazało się znikome...

Jedyne pocieszenie że masz polisę.

Życzę szybkiej i udanej naprawy autka
  
 
Źle się stało, chociaż z drugiej strony dobrze że tylko tyle.
Ale spoko, do następnego spotu się zagoii....
  
 
Troche nie bardzo termin. Watpie zeby sie ze zrobieniem samochodu wyrobili przed wigilia. Po wigili znowu wolne. Przed sylwestrem bedziesz juz jezdzil
Czyli do zyczen swiatecznych trzeba tobie dolozyc (tzn. twojemu autku) szybkiego powrotu do pelnej sprawnosci
  
 
Ojojoj Bartek to sie narobilo... Mozna kiedys zobaczyc tego twojego rozbitka??
  
 
Cytat:
2004-12-18 10:58:59, BartekN pisze:
Wczoraj wieczorem pozyczylem Atusa tacie,pojechal z mama do innej miejscowosci oddalonej od Starachowic ok 25km.Wracajac na zakrecie drogi wybiegla mu sarna i odruchowo odbil kierownica.Zjechal na pobocze i wszystko byloby ok gdyby nie stojacy tam znak.I w ten oto sposob mam prawy przod w samochodzie rozbity a dokladniej:pekniety zderzak,pogiety pas przedni,blotnik i maska,reflektory i inne mniejsze duperele(okolo 5 elementow do malowania).Na szczescie mam AutoCasco i w poniedzialek jade na kosztorys.Nie wiecie ile moga za takie cos wyliczyc,tak mniej wiecej? Moral z tego taki ze rodzice są nr 1.



Współczuję ale samochód to rzecz nabyta - dobrze że rodziców masz w całości ,
jeśli masz AC w pełnym zakresie to masz do wyboru sam ganiać ze zgłoszeniem, wyceną, warsztatem itd. albo oddać auto na naprawę bezgotówkową i poprosić o samochód zastępczy. moja żona miała małe bum i oddałem auto do warsztatu od razu biorąc zastępczą corsę a po tygodniu kurs w drugą stronę i po bólu. warsztat sam zgłasza w moim imieniu szkodę, negocjuje kosztorys i ją rozlicza.

dla mnie auto zastępcze i nie marnowanie czasu było najważniejsze.
  
 
Też współczuję .
Ja czasami pożyczam,ostatnio gdy w Skodzie czujnik stopu poszedł,lub gdy ja chcę Skodę brać .
  
 
Cytat:
2004-12-18 11:51:57, Marel pisze:
to jak ci to wyceni rzeczoznawca, to się nic nie muszisz przejmowac, ac ci to pokryje i koniec, hehe, dwa dni bendziesz bez auta a potem smigasz jak nowym ,



Z tym to bym watpił, ojciec czekał miesiac aż mu gnoje siano wypłacą na naprawe auta, fakt ze szkoda była na ponad 3 tys. (tramwaj zaparkował w bagazniku) ale to było przegięcie, fakt ze akurat trafiło wtedy ze była Wielkanoc, ale to i tak źle świadczy o PZU, auto jakiś tydzień stało u blacharza gotowe do odebrania, a pieniadze z PZU dostalismy i tak dopiero tydzień po jego odebraniu.

A co do szkody z AC, zastanowiłbym sie co wyjdzie taniej, zrobić samemu, czy z polisy bo ważne też ile poleci po żniżkach, w moim przypadku naprawiałbym sam, bo poszły by żniżki na 2 auta, a to już było by odczuwalne.
  
 
tony, bardzo sluszna koncepcja z tym ojcem. kiedy dwa tygodnie po blacharce tatus moj nie raczyl zamknac byl drzwi i sie one drastycznie wygly kiedy ruszylem i po wkurwieniu przyszla mi refleksja, ze jestem bardzo szczesliwy, bo mam tatusia, ktory mogl mi zjebac drzwi, bo kiedys bylo tak, ze stal na krawedzi smierci, a jednak jest i zyje i miewa sie sie dobrze. chuj z drzwiami. chuj z przodem, bartekn, sie zrobi, sie wyklepie, sie pomaluje. wazne, ze starzy sa i, ze znak stal w miejscu, a nie lecial ponad setke.
  
 
Pagan i Tony macie rację.........
  
 
Cytat:
2004-12-18 11:51:57, Marel pisze:
to jak ci to wyceni rzeczoznawca, to się nic nie muszisz przejmowac, ac ci to pokryje i koniec, hehe, dwa dni bendziesz bez auta a potem smigasz jak nowym ,



Dwa dni To naprawa blacharska a nie wymina uszczelki pod głowicą. Dwa dni to lakier schnie w najlepszym przypadku. Chciales powiedziec dwa tygodnie. Przy zimowym okresie stłuczek ten termin jest bardziej realny
  
 
Bartek przykro mi ale to tylko blacha, na szczęście da się to zrobić dobrze że rodzice wyszli bez szwanku z tego
  
 
Witam!

Wiem co to znaczy rozbity samochod (sam rozbilem swojego w sobote). Najwazniejsze ze nikt nie ucierpial - samochod to rzecz nabyta.....

Powodzenia przy naprawie!!!

Mikolaj
  
 
Dzisiaj odebralem kosztorys i wycenili mi szkode na 2100,-.I znow trzeba sie spierac z PZU,w poniedzialek jade do rzeczoznawcy PZM.
Sam lakiernik powiedzial mi za malowanie 5 elementow ok 1200-1400 zeta.A gdzie do tego blacharka,czesci i robocizna?
I tak mi humor popsuli na swieta,kase to potrafia wolac ale zeby od nich wyciagnac to juz nie tak latwo
  
 
ciekawe ile ja dostane...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
a tez zabiles autko???
  
 
a co masz OLO do roboty??