Umarł mój silnik - potrzebne numeratory

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cześć. Dzisiaj spotkała mnie mała tragedia. Umarł silnik w moim Fiacie. Dzielnie się kręcił przez 3 lata, ale jego czas się skończył. Po rozebraniu doszedłem do wniosku że nie warto naprawiać, tym bardziej że w garażu czeka już taki sam motor tylko że na wtrysku. Pochodzi on z Argenty. Niestety nie
mam papierów na niego. Pytałem po znajomych, ale nikt nie ma numeratorów 6mm. Wszyscy mają tylko 8mm. W sklepie też pytałem i są dostępne tylko 8mm. I tu moja prośba o pomoc. Jeżeli ktoś ma takie numeratory i mógłby mi je pożyczyć, lub wie gdzie można je kupić niech się odezwie na forum lub
priva. Bez tego jestem skazany chodzić pieszo. Dzisiaj wyjeżdżam. Wracam w czwartek i dopiero wtedy będę mógł się odezwać.
Z góry dziękuje i pozdrawiam. Paweł
  
 
Nie radzę...
jeśli ktokolwiek będzie miał wątpliwości co do numerów masz przewalone. Na ewentualnej ekspertyzie wyjdzie czy były oryginalne czy nie. nawet jakbyś najpiękniej nabił i tak (przy ewentualnej ekspertyzie) by wyszło czy zeszlifowałeś i nabiłeś itd. Pracuję w prokuraturze i widziałem mniej więcej podobne przypadki.
Pewnie by nie wyszło, ale ja bym nie ryzykował...
A skoro taki sam motor to może da sie stary blok zostawić i bebechy zmienić...?
  
 
Cytat:
2004-12-27 19:01:47, Baran pisze:
Nie radzę... jeśli ktokolwiek będzie miał wątpliwości co do numerów masz przewalone. Na ewentualnej ekspertyzie wyjdzie czy były oryginalne czy nie. nawet jakbyś najpiękniej nabił i tak (przy ewentualnej ekspertyzie) by wyszło czy zeszlifowałeś i nabiłeś itd. Pracuję w prokuraturze i widziałem mniej więcej podobne przypadki. Pewnie by nie wyszło, ale ja bym nie ryzykował... A skoro taki sam motor to może da sie stary blok zostawić i bebechy zmienić...?



otóz fiatowski dohc ma 3 pola numerowe z czego tylko jedno jest zajete wystarczy to jedno "zatrzec" i nabic nowy numer z odpowiednia "niechlujnoscia" na innym polu i jest git

poza tym nikt nie bedzie dochodził w jakim roczniku przy jakiej pojemnosci, gdzie sie numer znajdował

poza tym ciezka sprawa przeczytac w ogole numer dohc wsadzonego do df, a co dopiero podwazac jego wiarygodność
  
 
numeratory 6mm to nei problem. sa do dostania. Problemem jest "kątowa" trójka. jesli taka gdzies znajdziesz to daj znac
  
 
Zgadzam sie u mnie kumpel mial w poldku silnik Rovera 1,4 i nie bylo szans wogule takich numerow znalesc. Przez 30 min szukal diagnosta i sie nie doszukal
  
 
Szkoda ze nie mieszkasz w poblizu Wawy-nie byloby problemu.Jednakze rowniez bym sobie tym zbytniej glowy nie zawracal,kiedys przebijalem (u ojca) i nie wyszlo to najlepiej.Teraz jestem w podobnej sytuacji bo pekl mi blok w malym fiaciku, wszystko jest juz zrobione i zalozony nowy jednakze nowe nie maja numerow, a ze nie mialem czasu jezdzic po urzedach i stacjach kontrolnych to jezdze tak i powiem Ci ze zbytnio sie tym nie przejmuje- nigdy mnie ani u ojca nie zagladali pod maske (a bylo co do ukrycia i jest nadal)
  
 
  
 
Chcialbym Wam przypomniec ze przebijanie i falszowanie numerow silnika to przestepstwo. Nie mam nic przeciwko takim praktykom, ale radzilbym Wam troche dyskretniej opisywac swoje osiagniecia w tej dziedzinie na forum publicznym...

Jesli chodzi o problem od ktorego zaczela sie dyskusja, to proponuje przerejestrowac auto na nowy dowod bez nr-ow silnika. Przy kontroli nie beda sprawdzac danych ktorych nie ma w dowodzie, a nawet gdyby im sie chcialo i siegneliby do CEPiKu to i tak nic sie nie stanie, bo musieliby jeszcze udowodnic ze silnik z Argenty jest kradziony.
  
 
Radzilbym jednak wyedytowac ten post :/
  
 
Cytat:
Chcialbym Wam przypomniec ze przebijanie i falszowanie numerow silnika to przestepstwo



w takim razie będziemy wszyscy cicho to sie nic nie wyda

ja bym przebijał, ile razy żeśmy w zakładzie w poldkach numery przebijali i do dzis jeżdzą nic sie nikomu nie stało, oczywiście nie mówie że to były kradzione silniki bo nie wiem, jeśli Twój silnik nie jest buchniety to myśle ze też sie nic złego nie stanie jak przebijesz
  
 
Nio jasne kolega Chrostek ma racje przebic trzeba z glowa i da rade ,tylko porzadnie zadnego niechlujstwa i bedzie git ,tylko ciiiiiii he he pozdro wiem cos o tym
  
 
jakakolwiek ingerencja w pole numerowe silnika jest przestępstwem. jeśli silnik był kradziony no to już inny problem.

Rozumiem że wiele takich jeździ i nikt ich nie odkryje, ale zawsze trzeba przyjąć gorszy/najgorszy scenariusz.

jeśli ktokolwiek, diagnosta, policjant będzie miał wątpliwości, odkryje przez przypadek inny , albo zatarty numer no to kłopoty mamy jak w banku. nie mówie że zaraz to sie stanie na pierwszej kontroli, ale kiedyś kiedyś, jak już nawet zapomnisz o tym że cokolwiek było zmieniałeś... np. przy sprzedaży, wypadku (odpukać) itd

silnik nie musiałby być kradziony, wystarczyłoby żeby pochodził z samochodu zezłomowanego, bez prawa do rejestracji, z zagranicy bez opłaconej akcyzy bla bla bla
  
 
Cytat:
2004-12-27 23:33:14, Baran pisze:
jakakolwiek ingerencja w pole numerowe silnika jest przestępstwem. jeśli silnik był kradziony no to już inny problem. Rozumiem że wiele takich jeździ i nikt ich nie odkryje, ale zawsze trzeba przyjąć gorszy/najgorszy scenariusz. jeśli ktokolwiek, diagnosta, policjant będzie miał wątpliwości, odkryje przez przypadek inny , albo zatarty numer no to kłopoty mamy jak w banku. nie mówie że zaraz to sie stanie na pierwszej kontroli, ale kiedyś kiedyś, jak już nawet zapomnisz o tym że cokolwiek było zmieniałeś... np. przy sprzedaży, wypadku (odpukać) itd silnik nie musiałby być kradziony, wystarczyłoby żeby pochodził z samochodu zezłomowanego, bez prawa do rejestracji, z zagranicy bez opłaconej akcyzy bla bla bla



człowieku nie strasz prosze to sa auta majace wartosc tylko dla nas
dla innych to staroc za flaszke, nikt sie nie spuszcza nad czytaniem numerow , policjant na kontroli nie bedzie sie kładł pod autem a diagnosta tez pierdoli odczytywanie przez lusterko ...

słuzbistow juz nie ma wielu, wiekszosc wyciaga reke a nie ma ochoty sie trudzic
  
 
Wszystko fajnie. Ale pisanie o tym, ze sie ma przebite numery przez kogos, kto ma nick dosc jednoznacznie go identyfikujacy, to nienajlepsze wyjscie...

A jesli juz ktos przebija numery, to po jakim czasie nastepuje przedawnienie? Slyszalem cos o 3 latach. Tylko jak udowodnic, kiedy zrobilismy ten przekret?
  
 
kombinujecie, a nie mozna zrobic tak: sprawic zeby numery byly nie do odczytania i jechac do urzedu zeby sami nowe nabili?
  
 
powiedzcie mi... kto bedzie dfa sprawdzal... ja podbilem przeglad dfowi z zupelnie innymi nrami i nikt nawet na nie nie popatrzył...
Tak jak mowi Orendz, dla innych to stare rupiecie dla ktorych nie oplaca sie brudzic rak w poszukiwaniu jakiegos nrka silnika...
  
 
Pamietajcie ze to przestepstwo !!!
Jedziesz do rzeczoznawcy - kazdy sie ugada i prosisz o ocene ze numery ci sie zatraciły naturalnie i nie mozna nabic ponownie.
Przychylnosc nieprzekupnych rzeczoznawców jest pewna o ile pozyczysz mu na czas nieokreslony kase - ca 150 zł.potem do urz miasta i wymiana dowodu + naklejki nowe na rejestracje a wtedy ogien
  
 
co prawda ostatnio jednemu kumplowi malucha zawineli, bo silnik mu padł a musiał gdzies jechac więc wsadził od innego, i własnie pech chciał ze go sprawdzili, niewiem co i jak zrobiłem ale teraz juz jezdzi, drugiemu kumplowi w maluchu tez sprawdzali ostatnio numery ale wszytko było ok

Cytat:

Ale pisanie o tym, ze sie ma przebite numery przez kogos, kto ma nick dosc jednoznacznie go identyfikujacy, to nienajlepsze wyjscie...



czy ja albo ktoś inny przyznał sie że ma przebity numer? jaaa nie (nie przyznałem sie)
  
 
U mnie sprawa wygląda tak : mam jeszcze "stary" dowód z numerami silnika i w dowodzie mam numer XXLLLLLL gdzie X- literka a L- liczba. i w wydziale komunikacji wszystko sie zgadza i zgadzało a ja jestem już 3 czy 4 włascicielem. wszystkie umowy są na taki numer jak w dowodzie. tylko że na silniku mam XX0LLLLLL. kumpel co pracuje w WK powiedzial ze jak chcialbym wszystko załatwic formalnie na cacy to musiałbym 300 wyłożyc.
Pozdrawiam.
  
 
Chrostek - Ty nie, ale ktos inny tak. I jeszcze nr rejestracyjny podal (jesli sie nie myle).

A tak swoja droga mam troche podobny problem. W ibizce mam silnik 1Y i tak tez zaczynaja sie jego numery. Ale w dowodzie wpisane jak byk 1V (ciag dalszy numerow sie zgadza). Poprzedni wlasciciel tez tak mial wpisane. No i ja sie tym zbytnio nie przejmuje, ale kiedys diagnosta przy przegladzie mi na to zwrocil uwage i mowil ze taka mala zmiana to nie powinno byc zbyt duzo biegania po urzedach. No ale jakos to zlalem i jezdze tak juz 7 lat