Corolla E111

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kilka dni temu wycieraczki zaczęły sie poruszać w tempie żółwia aż w końcu stanęły.
Na forum Corolla Club znalazłem opis co z tym fantem zrobić.
Niestety, po demontazu mechanizmu okazało się że osie wycieraczek tak zapiekły się w tulejach iż całonocna moczenie w nafcie , borygo i innych szuwaksach nic nie dało.
Cena nowego mechanizmu: dwie ośki z tulejami + dwa blaszane ramiona ponad 700 PLN!!!!-ASO!
Zaniosłem to w końcu do znajomego mechanika któremu po dwóch dniach udało się wszystko rozebrać ,odrdzewić nasmarować i złożyć do kupy.
Koszt=120 PLN......No comments!

Piszę to jako ostrzeżenie dla posiadaczy Corolli E 11, E111
W TYCH SAMOCHODACH TO SIE ZDARZA DOŚĆ CZĘSTO!
Warto zatem od czasu do czasu zdjąć wycieraczki i potraktowć, choćby od zewnątrz zespół TULEJA + OŚKA np WD 40.

Pozdrawiam
  
 
Ehh.. ja mam zapieczoną śrubę mocującą ramię wycieraczki do tego mechanizmu nią poruszającego tak, że nawet z auta tego zdjąć nie mogę...
Boję się w sumie tą śrubą za mocno kręcić zeby wlasnie tego mechanizmu pod spodem nie zniszczyć :-/
Psikanie wdd-40 nie pomogło.
  
 
Witam

Nie można tego potraktować ściągaczem do sworzni? Na upartego nawet trójramiennym do łożysk

Pozdrawiam
  
 
Przepraszam, dwa dni mnie nie było...

No więc tak:
Pigletto: Ja przy zdejmowaniu ukręciłem jedną z 3 śrub mocujących lewą tuleję i tylko to Ci grozi, mechanizmu nie zniszczysz, jest najczęściej w dobrym stanie bo przeguby śą dobrze zabezpieczone. Mechanik mi to potem rozwiercił i gwint udało się uratować.

MisiekII: Sciągaczem nie bardzo, bo obudowa(tuleja) osi wycieraczek jest z lekkiego stopu i prędzej sie połamie...Po prostu wsadzili tuleje w imadło, pdlewali płynem hamulcowym i wykonywali delikatne ruchyr amieniem aż dało się wysunąć ośki z tulei.(trwało to cały dzień!) Potem czyszczenie- w środku była zwykła rdza! i smarowanie.
  
 
[quote]
2004-12-17 12:35:54, Kafar pisze:
Piszę to jako ostrzeżenie dla posiadaczy Corolli E 11, E111 W TYCH SAMOCHODACH TO SIE ZDARZA DOŚĆ CZĘSTO!

Poprawka: to sie zdarza tylko w pasciach made in UK.
  
 
SerwisSJ, Głęboko wierzę(wierzyłem) w Japońską solidność, ale mój VIN zaczyna się JT.....a chłopcy z Corolla Club opisują takie rzeczy jako zdarzające się w E11 z czasów japońskiej produkcji.
Pozdrawiam
  
 
No nie... bez przesady W japońskich wersjach zdarza sie to sporadycznie ale w 10cio letnich i starszych samochodach z przebiegami ponad 200 -300tys, nie wierzę w słowa ASO, w angolach to standard przy ok 60tys. pozdrawiam
  
 
Oj zdarza się, zdarza w 10-cio latkach i okolicach. Przerobiłem ten temat w styczniu tego roku Całe szczęście tylko prawa ośka była zardzewiała, ale zapiekło ją tak, że kręciły się tulejki w obudowie zamiast ośka w tulejkach
Sporo cierpliwości, średniej klasy wagowej młotek, trochę WD40, mały palniczek, imadło, trochę smaru i wszystko jak cacy
A działo się to pamiętnego 31 stycznia 2004...
Pozdro.
  
 
miałem to samo. sssmarowanie i moczenie pomogło. udalo mi się to na aucie zrobić bez demontażu mechanizmu.
  
 
Hmmm.. U mnie ostatnio stwierdziłem że wycieraczki chyba nie schodzą do samego dołu - tzn. zatrzymują się na dole ale ze 3 cm wyżej niż powinny... poza tym wolno chodzą....

Przymierzam się do zrobienia z tym tylko że martwi mnie ta cholerna, zapieczona i zardzewiała śrubka trzymająca lewe ramię wycieraczki. Mam tylko młotek, kleszcze, wd-40 i parking pod blokiem

A jeszcze inne pytanie - mam wrażenie ze docisk wycieraczki do szyby jest za słaby, zwłaszcza z tyłu słychać niekiedy paskudny dźwięk jak wycieraczka zamiast sunąć po szybie po niej przeskakuje. Ostatnio zdjąłem tylne ramie - i jest tam taka sprężynka która powinna ten docisk powodować. Stwierdziłem że moze zegnę drucik który ją trzyma tak żeby była bardziej naciągnięta. Trochę powalczyłem i zdjąłem sprężynkę, zgiąłem drucik i... przez godzine walczyłem żeby to cholerstwo z powrotem złożyć. Efektu brak - możliwe że przy trzysetnej próbie założenia znowu się to odgięło tak jak było :/ Ma ktoś na to jakiś patent?

Toyka też JT z 93 roku
  
 
Pigletto, skoro już zwalniają to może za pare dni w ogóle nie ruszą- u mnie tak było, więc jak nie chcesz tej śrubki ukęcić to tylko podlewanie w ośki WD'ka. Najlepiej zdjąć wycieraczki i kręcić w tym czasie silnikiem. Proces może być długotrwały
BTW:Moja jest z 2000roku więc chyba jakiś straszny bubel mi sie trafił?
  
 
Pigletto: podejrzewam że masz to samo co i ja. Powodem przeskakiwania wycieraczki po szybie nie jest sprężynka w ramieniu lecz kąt pod jakim jest wycieraczka względem szyby. Pióro powinno być prostopadle do szyby. W przeciwnym przypadku w jedną stronę gumka leci "z włosem", a w drugą "pod włos" i wtedy skacze. U mnie pomogło skręcenie na siłę ramienia tak, żeby gumka była prostopadle do szyby. Chodzi miodzio w obie strony
Szkoda tylko że zebrało mnie do tej roboty dopiero po 2,5 roku posiadania auta
Pozdro.
  
 
No i kur... nie moge zdjac tej zaje... pier... wycieraczki... Cholerna śruba która mocuje wycieraczkę tak przyrdzewiala ze za cholere tego ruszyc nie moge... Tak wiec na razie nie moge sie nawet dostac pod tą plastikową osłonkę pod szybą. Kur... A nawet jak odegne wycieraczki tak ze są w powietrzu a nie na szybie to i tak to badziewie chodzi powoli i nie dochodzi do samego dołu....

Czy w tej sytuacji odkręcenie tylko silniczka który jest dostępny w komorze silnika może coś dać? Jest tam co nasmarować? Czy trzeba jednak zdjąć wycieraczkę i plastik i pod tym wszystko siedzi? Bo już nie wiem jak to się da zdemontować jeśli wycieraczka jest nie do zdjęcia... Piszecie o jakichś ośkach a w sumie nie wiem nawet jakie ośki macie na myśli...?
  
 
Witam
Spokojnie, w końcu odpuści

Podjedź jutro do jakiegoś warsztatu, za pare złotych odkręcą Ci to pistoletem z udarem.
W środku nie wiem jak to wszystko wygląda... ciągle na japońskich smarach

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-12-23 21:48:17, Pigletto pisze:
[...]
Czy w tej sytuacji odkręcenie tylko silniczka który jest dostępny w komorze silnika może coś dać? Jest tam co nasmarować? Czy trzeba jednak zdjąć wycieraczkę i plastik i pod tym wszystko siedzi? Bo już nie wiem jak to się da zdemontować jeśli wycieraczka jest nie do zdjęcia... Piszecie o jakichś ośkach a w sumie nie wiem nawet jakie ośki macie na myśli...?



Przy silniczku nie ma co smarować. Zaglądałem tam i wszystko jest miodzio.
A ośki... no właśnie te, na której siedzi Ci ta piiii.... śrubka której nie możesz odkręcić Podlej ją kilka razy delikatnie R3 ale tak, żeby na lakier nie spłynęło bo sobie tylko szkód narobisz.
Pozdro.
  
 
Nie wiem czy pistolet z udarem coś da bo w tej chwili to ta śrubka straciła już swój pierwotny kształt od kluczy, kleszczy itp...

Wczoraj i dziś wypsikałem na to badziewie chyba pół WD-40 i nic... Spróbuję z tym R3 jeśli go znajdę...
  
 
Próbuj jakimiś kleszczami itd...
W ostateczności przewierć nakrętkę równolegle do ośki na której jest zamocowana. Najpierw cieniutkim wiertłem, potem grubszym... a potem młotek, dłuto i nakrętka zdjęta.
Jedyny problem to taki, ze będziesz potrzebował nowej ...

Pozdrawiam
  
 
Właśnie próbuję kleszczami itp. ale chyba nie mam żadnych odpowiednich - to co mam nie pozwala dobrze, czy raczej odpowiednio mocno uchwycić tej nakrętki. Co do nawieracania to może być jeszcze taki problem że ta nakrętka to nie jest taka zwykła nakręteczka tylko raczej coś w stylu nakrętki z przyspawaną podkładką czyli na dole ma jeszcze taki kołnierz. Chyba na razie dam sobie spokój, tylko bedę w miarę czesto psikał WD-40, a jak we wtorek będę u mechanika to może on coś poradzi. W każdym razie nakrętka i tak już do śmieci się nadaje...
  
 
O ile mnie pamięć nie myli to tam jest nakrętka M6 czyli klucz 10. Weź mały pilnik i spiłuj ją tak, żeby złapała nasadka 9 lub 8. Tylko używaj nasadki 6-cio kątnej, nie 12-to, bo te ostatnie robią więcej szkody niż pożytku.
Drugie co mi przychodzi do głowy to jeżeli masz dostęp do urządzenia w stylu "Rotary Tool" albo Dremel to weź to cudo z taką mini tarczą do cięcia metali i natnij nakrętkę ukośnie, ale jak najbardziej równolegle do jej osi. Tylko uważaj żeby nie załatwić sobie szyby i lakieru opiłkami i drobinami korundu, czy z czego te tarczki są zrobione.
Trzecia możliwość to spiłować z jednej strony nakrętkę do momentu aż zacznie się pokazywać gwint. Wtedy próbować odkręcić albo zapuścić jeszcze jakimś wynalazkiem.
Grzanie palnikiem odradzam ze względu na plastik w okolicy i lakier na ramieniu.
Jakbyś się wybierał w moje okolice to byśmy coś wymącili
Pozdro.
  
 
Dziś znowu walczyłem z tą nakrętką no i efektu nie ma...

Byłem w 4 warsztatach - w dwóch probowali poodkręcać no i kicha...

W tej chwili główka tej nakrętki jest już prawie okrągła od różnych kluczy. Co do narzędzi, o których piszesz Perzan, to niestety nic takiego nie mam

Jedynym sensownym wyjściem jakie widzę w tej chwili jest wiertarka... tzn jakimś małym wiertełkiem spróbować tą nakrętkę z jednej strony ponawiercać i całkiem przepołowić. Teraz nastukałem się w nią dość sporo śrubokrętem i kluczem i trochę ponacinałem miejscami, ale boję się mocniej w to uderzać bo tuż obok jest szyba... Chyba wiertarka to będzie najlepsze rozwiązanie Nakręteczka to rozmiar 12... przynajmniej był bo teraz to i klucz 10 na to wchodzi. Najgorsze jest to, że ona jest połączona z podkładką więc nawet jak rozwalę górę to podkładka będzie dalej trzymać

Teraz muszę znaleźć jakieś miejsce gdzie będę się mógł wpiąć do gniazdka...