MotoNews.pl
1 Marzenia się spełniają, czyli mój Polonez Coupe. (72124/5) - NT
  

Marzenia się spełniają, czyli mój Polonez Coupe.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Myślę, że temat wyjaśnia wszystko. Zdjęcia tego egzemplarza są na ostatnich stronach TEGO wątku.





Cóż mogę o nim powiedzieć poza tym co widać na zdjęciach? Jest w bardzo kiepskim stanie, mocno zapuszczony, najprawdopodobniej od marca 1999 r. nie jeździł już o własnych siłach gdyż do tego czasu jest datowana ważność ostatniego przeglądu wbitego w dowód. Od ostatnich właścicieli wiem tylko, że został cudem wyrwany z szponów śmierci ze szrotowej kostnicy. Nadwozie jest w tragicznym stanie – skorodowane są nie tylko zewnętrzne blachy, ale również główne elementy nośne jak podłużnice, progi, słupki i ćwiartki przednie. Na ocalały wygląda (to tylko wstępna ocena, nie miałem jeszcze czasu przyjrzeć się temu co kupiłem) tylko dach, tylne i środkowe słupki oraz prawy tylny błotnik; lewy trzeba będzie od połowy w dół (góra, do „unikalnego” przetłoczenia blach, szczęśliwie jest generalnie cała) od nowa wyrzeźbić. Tylna klapa krzywo zwisa sobie smętnie na jednym już tylko uchwycie – drugie całkowicie przegniło. Przez całą drogę transportu bałem się czy się nie oderwie i spadnie na drogę, lub co gorsza pod koła jakiegoś samochodu który przypadkiem znalazłby się w takim nieszczęśliwym momencie. Na miejscu, jak odbierałem auto, musiałem zdemontować prawy przedni błotnik, co udało się jednym ruchem ręki (nic go już nie trzymało) , bo też niewesoło sobie dyndał na prawo i lewo. Drzwiami i przednimi błotnikami nie miałem jeszcze okazji się bliżej zainteresować, ale nie są to elementy, które by spędzały mi sen z powiek bo o te elementy nietrudno Wnętrze – również nie istnieje, głownie z powodu garażowania pod chmurką i braku przedniej szyby – popękana deska, zniszczone lub brak tapicerek drzwi i tylnej części kabiny pasażerskiej, pognite, brudne i zasyfione fotele... ogólnie cały środek jest do wymiany, więc nie ma co liczyć, że zostanie tam coś oryginalnego. Jedyną zaletą tego eksponatu jest to, że ma całe oryginalne tylne boczne (folii rodem z WT, oczywiście nie będzie) szyby i szerokie aluminiowe nakładki na środkowe słupki. Stan auta jest na tyle nieciekawy, że ostatni właściciel nie mógł znaleźć nikogo, kto zechciałby się podjąć jego renowacji. Wszędzie pukano się w czoło, lub na obiecaniu i nicnierobieniu się kończyło. Więc wiem już, że to będzie robota w zasadzie tylko dla mnie, co jednak na szczęście nie jest problem, bo sprzęt i chęci mam, a umiejętności myślę, że również będą wystarczające.
Egzemplarz ten nie ma już fabrycznego zespołu napędowego (silnika – oryginalny: AB, 5-biegowej skrzyni i wału) , czyli ostała się sama buda na kołach. Most – o ile jest fabryczny to 43:10, co wyniosłem z numeru z nadwozia. Ale problemu na szczęście już nie ma – odpowiedni i „jedynie” słuszny napęd do tego auta już jest .
To tyle na razie. Od jutra zacznę się bliżej przyglądać swojemu nowemu nabytkowi i zacznę demontować większość elementów, które się da, bo od tego niestety trzeba zacząć. Potem auto zapadnie w sen zimowy i poczeka do wiosny i na miejmy nadzieję, lepsze dla mnie czasy.
Trzeba też dodać pewną erratę do tematu – daleko jeszcze do całkowitego spełnienia marzeń o Coupecie w wersji Poloneza, bo liczę że najmniej minie 1,5 roku, zanim ten samochód powróci na drogi. Ale jestem pełen wiary, że się tak stanie.
Z tego miejsca chciałem podziękować wszystkim tym, którzy się przyczynili do tego, że ten samochód stał się moją własnością, a przede wszystkim mojej ukochanej i najpiękniejszej drugiej połówce (szkoda ze tego raczej nie przeczyta) , bez której nigdy nie miałbym tego Poloneza Coupe.
  
 
No to gratulacje, teraz tylko pozostaje życzyć powodzenie i wytrwałości w renowacji autka bo chyba niestety rzeczywiście dużo czasu i pracy zajmie.
  
 
Jeśli chodzi o tą kremową coupetkę to rzeczywiście potrzeba będzie dużo czasu i kasy żeby doprowadzić ją do niezłego stanu.
Gratuluję zakupu i trzymam kciuki!!!
  
 
Cóż, gratuluje odwagi, bo patrząc na fotki i czytając twój opis... Całe szczęście, że wiesz jak się do tego zabrać.
  
 
chyba rzucę szkołę, pracę i zacznę szukać kolejnej coupety Rewelacja
  
 
Mroziu - jestem pod wrażeniem
Odbudowa tej coupe to ogromne wyzwanie, podejrzewam że nie będzie łatwo po opisie jaki przeczytałem, ale oczywiście życzę wiary i determinacji w dążeniu do celu i mam nadzieje że na 11-tym zlocie FSOAK (w 2006 roku) coupetka będzie ozdobą tegoż zlotu

btw: może wzorem artura popełniłbyś w częściach felieton o odbudowie auta
  
 
Gratulacje Mrozek Życze Ci aby wszystko poszło po Twojej myśli, życzę również wytrwałości, stoickiego spokoju i wielu błogich chwil przy remoncie! Oby przycmiły te mniej miłe
Pozdrawiam!
  
 
mark evans w swoim cyklu odbudowa samochodu wyrwał ze szrotu jaguara e-type w jeszcze gorszym stanie i jaki był tego efekt widzieli ci, co mają kanał discovery.

mogę tylko życzyć wytrwalości i środków niezbędnych...



  
 
Wow! Czeka Cie kupa roboty - gratuluję odwagi, zakupu i żony (moja nie chce się zgodzić na jakiekolwiek drugie autko z FSO ) oraz życzę cierpliwości.
  
 
Cytat:
2004-11-29 08:48:16, harcerz_PN pisze:
Wow! Czeka Cie kupa roboty...



Chciales chyba napisac "Czeka Cie Coupe roboty..."

Tak czy siak - GRATULUJE
  
 



[ wiadomość edytowana przez: automatic dnia 2007-02-15 15:16:31 ]
  
 
Trzymam kciuki!!
  
 
Gratuluję zakupu i uporu. Nie z takich autek wyczarowano nówki.
  
 
no no gratuluję

czy można wiedzieć ile wyniosła cena zakupu?
  
 
GRATULACJE Mroziu , z powodu zakupu bryki.
  
 
Gratulacjie i życze jak najszyciej odrestaurowania go.
  
 
Coupa szcześcia z przewagą coupe!
Grats. Mrozek.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Własnie - kto sie kryje z namiętnosciami do 16 latek?

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Powodzenia życzę i wytrwałości! Z tego co widze łatwo nie będzie.
  
 
Gratuluję zakupu Wierzę, że będzie z tego auta jeszcze perełka, bez ciężkiej pracy i kosztów się nie obejdzie, ale jaka za to będzie SATYSFAKCJA!

Życzę wytrwałości i braku przeszkód na drodze renowacji!