Parownik - tomasetto ( chyba ) pomocy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam parownik tomasetto, zrobił on 30 tysi mam z nim nastepujące problemy , może ktoś mi poradzi co z tym zrobić?
1 Co jakiś czas musze korygowac obroty biegu jałowego ( idą w 1500 muszę przekręcić na chwilkę tą śrubkę w jedna stronę a potem powrócić na poprzednie ustawienie i jest ok , tylko czemu?)
Na poprzednim regulację robiłem raz na 10tysi ?
2 Wygląda na to że mazut z parownika wchodzi do układu chłodznia bo mam mazut w zbiorniczku wyrównawczym ( brązowa maż na wierzchu płynu ) wiem że to nie uszczelka bo po drodze była kapitalka a ponadto 2 razy płyukałem układ chłodzenia
3 Nie wiem jak spuścić syf z parownika bo na dole nie ma żadnej śruby!

Nie wiem czy robic ten parownik czy kupic nowy ( generalnie to pracuje ok ) , jesli tak jaki polecacie?
Podajcie mi jakiś zakład który nie wali klientów w rogi ( wawa okolice)
  
 
Radzio a weź Ty se odpuść i kup nowy parownik. Na ulicy Chełmskiej w Warszawie viz a vi Bobrowieckiej (dolny mokotów)

-----------------
--- Biały ---
ten zły admin
  
 
30 tyś to nie dużo więc ja bym nie kupował nowego

Co do kondensatu w płynie chłodniczym to jest to bardzo dziwne , niewiem jak ma tomasetto ale znaczna większość parowników ma kanały wodne wokoło 1stopnia reduktora i jego membrany a kondensat zbiera się w 2gim stopniu reduktora więc niewiem jakim sposobem może się on dostawać do układu chłodzenia.

Pozatym pod avatarem masz napisane Polonez Caro + awięc powinieneś mieć instalację z z komputerem i nic nie powinieneś kręcić przy parowniku - wszystko powinien ustawiać komputer
  
 
Radzio śledzę oba Twoje wątki - tu i na LPG - i dopiero tu się doczekałem na wzmiankę o płukaniu układu chłodzenia (na for LPG pisałem Ci o tym). Wracając do sprawy, ja bym jeszcze zdjął parownik i go rozkręcił. Po pierwsze, żeby go wyczyścić, a po drugie mógłbym zweryfikować części, bo może się okazać, że jednak coś jest uszkodzone, wreszcie po trzecie, rozkręcając łatwo dojść jak jest z tymi śrubami, o które pytałeś na LPG i czy rzeczywiście nie ma korka do spuszczania szlamu.
  
 
kurczę, jeszcze rozkręcić to bym go rozkręcił ale czy ja go złożę , czy są jakieś części ( uszczelki ) jednorazowe? Generalnie to może pojechać gdzieś do fachowca , tylko gdzie niby w wawie jest na kopy "specjalistów" ale większości się tylko wydaje że wiedzą co robią , macie jakieś namiary ? najlepiej na pradze , bródnie itp.
  
 
Nie no myślę, że przy odpowiedniej ostrożności (ewentualnie z kartką i ołówkiem w ręku) dałbyś radę . W moim (Lovato) nie było żadnej filozofii. Inna sprawa, że po rozkręceniu może się okazać, że jednak coś trzeba wymienić, a wtedy to trzeba mieć na co . Jednak generalnie wolałbym to zrobić sam niż trafić na kolejnego pseudofachowca.