Hyundai Pony dla kobiety

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czesc,

Moja dziewczyna poszukuje nowego samochodu i zastanawiamy sie nad Pony. Obecnie jezdzi BMW 518 ale niestety autko ma 23 lata na karku i zaczyna sie sypac. Szukamy taniego i w miare niezawodnego samochodu. Oczywiscie Lada jest najlepsza ( zapraszam do fan-clubu www.clublada.of.pl ) , ale dla kobiety dosyc trudna w prowadzeniu. Mozecie napisac tak od siebie co sadzicie o tym pomysle i na jakie problemy musimy sie nastawic kupujac Pony? Czy sa jakies wersje silnikowe ktore szczegolnie polecacie? Z gory dzieki


Pozdrawiam
Matys
  
 
Cześć

Ja polecam wersje sedan z silnikiem 1,5 gaznik - prosta konstrukcja, dość ekonomiczna i wytrzymała. Zrobiłem takim autem w ciągu 3 lat ponad 100 000 km. Wyminany jake w nim w tym czasie zrobilem to olej, filtry, świece i klocki z przodu. Auto było z 1994 r. A w wyposażeniu był centralny i 4 elektryczne szyby.

P.S.
Rozejrzyj się z Lantrą, bo poewnie jak przejedziesz się Ponym uznasz że chcesz mieć też Hyundaia i będziesz szukał coś dla siebie ))

Pozdrawiam
Szęśliwy użytkownik Lantry
  
 
wydaje mi się, że bardziej zadowolona by była z wersji na wtrysku gdyż są lepiej wyposażone (chociażby brak ręcznego ssania czy obecność wspomagania kierownicy). zazwyczaj w tej wersji instalowane są elektryczne szyby, zegarek, fajna półeczka na drobiazgi, regulacja kierownicy i szersza możliwośc ustawienia fotela. nie wspomnę o gadżecie-obrotomierzu, który w gaźnikowych a zwlaszcza standartach LS raczej nie występowal.
LS nie brałbym nawet pod uwagę. najlepsza jest GLS lub GLSi, tu można trafić welurową tapicerkę, elektryczny szyberdach a nawet ABS czy klimę. znam kilka kobiet ujeżdżających kucyki i są zadowolone.polecam. z uwagi na możliwość przewożenia fotelika dla dziecka lepiej pięciodrzwiowy lub sedan.
  
 
Ja miałem GLS - welur itp uznalem za norme w Hultaju.
  
 
miałeś sedana a tam właśnie to chyba jest normą. w trzydrzwiowym raczej się weluru nie uraczy, a w 5d czasami sie trafi.
  
 
Czolem mysle ze bedzie pani zadowolona z Kucyka ja mam 1.5 na pelnej szprycy (GLSI) i smiga jak szalony na gazie z reszta, welur, elektryczne szyby, wspomaganie polecam lantra rozni sie wlasciwie tylko buda. Ale korzystajac z okazji mam pytanie jak sie dostac do zbiornika plynu do spryskiwaczy?? kapie cos i musze sie do niego dobrac mam zdejmowac nadkole? pozdro
  
 
Matys, rowniez polecam Ci Kucyka. Ujeżdzam gołego LS 5d, wydaje mi sie ze dla kobiety jest idealny. Nie mam elektrycznych szyb, szyberdachu, obrotomierza... Ale bede mial, moze jeszcze w tym roku

Autkiem jezdze od 25tysiecy km, wymienialem olej, klocki hamulcowe i amorki z przodu. Mam zamiar zrobic jeszcze conajmniej 50tysiecy

Chyba wszyscy na forum poleca Ci Pony, ja również sie do tego przyłączam
  
 
Jeżeli chodzi o ten zbiobnik od spryskiwacza to bardzo duże prawdopodobieństwo że kapie Ci przy uszczcelce międzu silnczkiem od spryskiwaczy a zbiornikiem. To jest taka konstrukcja że silniczek się wciska. Czasem wystarczy poruszyć i zaczyna delikatnie kapać. Jeżeli coś robiłeś przy silniczku to na 100 % to to.
  
 
sprawa jest taka ze zaczelo juz kapac wczesniej duzo zanim cokolwiek zaczalem robic teraz w sobote rozebralem nadkole wymienilem silniczek bo jak sie okazalo byl caly w kamieniu i pekniety do tego ledwo sie rotorek obracal palcami w obudowie zalozylem nowy i leci nadal czy to rzeczywiscie moze byc tau gumka uszczelniajaca silniczek i zbiornik?
  
 
na 100% jest to ta guma (uszczelka) przy silniczku, mialem tak samo, trudno to dostac ja zalozylem od Toyoty Yaris i juz nie cieknie
a co do kucykow jezdzi tym sie fajnie moj GLS '92 ma juz zrobione 207000 z czego ponad 100 000 na gazowni a silniczek zyletka szkoda ze blacha troche sie sypie ale to jest do zrobiebia