Most w 132 -tarcze -bębny pilne

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam pilne pytanko , mój 132 ma most z hamulcani tarczowymi , mam możliwość kupić z bębnami , czy to spasuje bez większych przerubek , czy będzie trzeba pompe itp przekładać ??czy wystarczy ten z bębnami przykręcić i założyć przewody ??Pilne bo muszę dać odp , przekładam most bo mój wyje i rzęzi , a to już drugi ...
Wiem że w polonezach przy zmianie bębny - tarcze jest duuużo roboty , jak jest w 132??
Prodszao szybką odpowiedź
  
 
Mój ma bębnowe z tyłu więc powiedz mi co Cię interesuje który rejon dokładnie może jakieś zdjęcie zrobię i to pomoże......
  
 
Sądzę, że nie ma większego problemu. Końcówki przewodów powinny być takie same. Ja do mojego 125 założyłem most od 131 z bębnami mimo że wcześniej miałem tarcze.
  
 
Blady – po prostu zakładasz cały most z bębnami, dokręcasz hydrauliczne przewody hamulcowe i śmigasz – tylko linka od ręcznego chyba jest inna (nie jestem pewien, bo nie miałem do czynienia z mostem 132 na tarczach). Nic nie trzeba przerabiać – pompa zostaje stara, korektor hamowania też – jedynie ta linka ręcznego – chyba się nie pomylę, ale na 90% będzie pasowała linka od układu hamulcowego lucas z poldka.
Aha – mosty z bębnami miały przełożenie 41:11 (3,73) – więc są dość długie – most na tarczach miał 41:10 (4,10) – więc nie zdziw się jak trochę stracisz na dynamice, ale za to oszczędzisz silnik. Choć w dużej i dość ciężkiej „stotrzydziestcedwójce” przy silniku 1.8 (a taki masz) to jednak (choć wszyscy mnie znają z uwielbienia długich przełożeń) 3,73 to trochę przydługie przełożenie, ale jeździć się na nim będzie dało jak najbardziej normalnie, to jednak zastanów się czy nie lepiej przełożyć przełożenia 43:11 (3,91) z poldka.
Co do samych bębnów – to w porównaniu do doprowadzającego mnie do pasji tylnego układu hamulcowego na tarczach (z wkręcanymi tłoczkami – szlag człowieka może w końcu trafić przy kolejnej wymianie klocków z tyłu) – to rewelacja. Bęben ma dużą średnicę i w końcu można mówić o prawidłowo działającym hamulcu ręcznym. Osobiście sam te bębny będę przekładał do swojego atu, bo są nawet większe od lucasowskich.
  
 
Cytat:
2003-02-19 21:24:11, Mrozek pisze:
Osobiście sam te bębny będę przekładał do swojego atu, bo są nawet większe od lucasowskich.



Dokładnie - bęben Lucasa po prostu wpada w bęben Argenty
  
 
Linka ręcznego jak najbardziej plusowska.
  
 
Dzienki panowie za odzew

Jeszcze pytanka , czy mosty z bębnami(132\Argenta) mają okrądły czy kwadratowy (jak poldek)dyfer ?? Mam dwa mosty od 132 z 74 i 75 rok , oba z tarczami i oba mają okrągłe dyfry .
A i jeszcze taka sprawa , czy zakładając wspomaganie do 132 od innego 132 potrzebuje dodatkowe miejsce na kole pasowym ?
pewnie tak bo jakoś tą pompe trzeba napędzić ...
Co z okładzinami do bębnów w 132/Argenta od czego pasują jaka dostępność i cena , co ile to się wymienia??
Jak jest z dostępnością części do wspomagania do 132 ,uszczelniacze itp , jak cenowo i od czego pasują ??

Wiem , marudze , ale lubię wiedzieć , a kto pyta wielbłądzi
Wytrwałym dzienkuje za odpowiedź
  
 
Jeśli chodzi o okładziny to u mnie mechanior nabił okładziny od Golfa i jest bardzo dobrze.
  
 
Cytat:
czy mosty z bębnami(132\Argenta) mają okrądły czy kwadratowy (jak poldek)dyfer ?? Mam dwa mosty od 132 z 74 i 75 rok , oba z tarczami i oba mają okrągłe dyfry


Mój jest kwadratowy i wszystkie mosty 132 na bębnach (pojawiły się w 77 roku), które miałem okazję oglądać, też były kwadratowe – żeby nie powiedzieć – identyczne z polonezowskim (oczywiście poza mocowaniami elementów zawieszenia). Dlatego na tym opieram swoją tezę, że bebchy z tych mostów można bez bólu przełożyć do poldka (no i oczywiście odwrotnie). Piszę o tym dlatego, że kol. Granturismo, który próbował przełożyć wnętrzności mostu z fiata 131 2.0 – twierdzi, że się to nie da. Owszem – w przypadku mostu 131 – całkiem możliwe (tym bardziej, że 131 w wersji z dwulitrowym silnikiem to baaardzo rzadki egzemplarz i na pewno nieco mniej „typowy”) , ale jestem jak najbardziej przekonany, że „kwadraciaki” ze 132 są identiko z „kwadraciakami” polonezowskimi.

Cytat:
A i jeszcze taka sprawa , czy zakładając wspomaganie do 132 od innego 132 potrzebuje dodatkowe miejsce na kole pasowym ?
pewnie tak bo jakoś tą pompe trzeba napędzić ...


To chyba oczywiste – oryginalne koło pasowe fiata 132 do modelu ze wspomaganiem ma 4 bieżnie – 3 klinowe i 4 zębatkowe. Do napędu pompy wspomagania jest wykorzystywane zębatkowe – więc oczywisty wniosek, że napęd pompy jest realizowany za pomocą paska zębatego (nie klinowego jak w przypadku wspomagania w Polonezie).
To nie wszystko – żeby móc zamontować pompę wspomagania do silnika dohc należy mieć specjalny (żeliwny – w odróżnieniu do „zwykłego”, który jest z aluminium) wspornik mocowania filtra oleju. Do niego bowiem przykręcana jest owa pompa. Nie muszę dodawać, że przekładnia kierownicza do wspomagania jest inna od zwykłej, więc i ją trzeba też mieć do kompletu, żeby móc cieszyć się możliwością skręcenia kierownicy paluszkiem .

Cytat:
Co z okładzinami do bębnów w 132/Argenta od czego pasują jaka dostępność i cena , co ile to się wymienia??


Ja idę do sklepu z częściami do fiata (nie aso, tylko sklep prywatny) i mówię: Poproszę szczęki do fiata 132. I dostaję bez problemów, ewentualnie mam przyjść za parę dni, bo akurat nie ma na stanie. Więc nie widzę problemów. Cena – około 60 zł za komplet na oś. Szczęki potrafią wytrzymać bardzo długo – nawet 40-60 kkm, ale zależy to w dużym stopniu od stylu jazdy – na pewno wytrzymają więcej niż te liche klocuszki co są w układzie tarczowym. Można też kupić same okładziny – podając średnicę bębna: 228 mm – zawsze coś się znajdzie – tylko je trzeba przynitować.

Cytat:
Jak jest z dostępnością części do wspomagania do 132 ,uszczelniacze itp , jak cenowo i od czego pasują ??

eeeeeee... tam się nic nie wymienia – ZF to znakomita niemiecka marka – wystarczy oczyścić przekładnię i pompę zewnątrz, zamontować, poskręcać przewody, zalać nowym olejem i w drogę. Nigdy nie spotkałem się z cieknącymi przekładniami, czy pompami. Jakby coś było jednak konieczne wymiana jakiegoś oringu to – pasują (na 90%) ze wspomagania polonezowskiego, ale oczywiście ZF (montowanej w modelu przed plusem – 94-97 r.) – dostępność części w ASO – mierna. Już lepiej poszukać serwisu, który zajmuje się naprawą układów kierowniczych (jest np. taki we Wrocku, który zajmuje się właśnie naprawą tylko ZF’ów) – tam powinni mieć takie bzdurki. Ale jak powiedziałem – raczej wizyta u takich magików to raczej ostateczność. A cen nie znam – ale znając życie – deutsche mark to droga mark – więc nie licz na okazję.
  
 
Dzienki , Właśnie wymyśliłem że jak odłoże kase na remoncik silnika , to robie go sam na bierząco konsultując działania z Tobą , i wykorzystując Twoje wątki z forum
Miło znać kogoś kto wie wszystko co sam chciał bym wiedzieć , o moim samochodzie Jak dla mnie jesteś profesorem Mrozkiem i koniec . Dzienki
  
 
Nie sądzę, aby fiat 131 2.0 miał most innej konstrukcji od 132. Tym bardziej, gdyby określić go jak "nietypowy". Mój most, czyli pochodzący z 131 2.0 z zewnątrz był nie do odróżnienia od polonezowskiego. Dlatego nasunął mi się pozornie prostrzy sposób przeróbki polegający na przełożeniu samych wnętrzności. Jednak dopiero po rozebraniu szydło wyszło z worka... nici z tego interesu. Wymiary elementów są zupełnie inne, np. łożysk, pierścieni oporowych itp. ponadto półośki są inne- mają znacznie większą średnicę. A więc taka przeróbka jest niemożliwa. Nie wiem jakie są wymiary mostu od 132, ale podejrzewam, że nie powinny być różne od 131. Na pewno bliżej mu do 131 niż poloneza. czołem
  
 
Co do starego typu mostu z F 132 (tarcze) to jest on identyczny z najstarszym mostem F 125 - tym z okrągłym dyfrem i starym typem łożysk . Wiem bo oba te mosty rozebrałem , i przełożyłem dyfer z tym "nosem "obudową co idzie do wału , do pochwy ze 132 , i wszystko z półosiami pasowało . Półosie w moście 132 (tarcze )mają tom samą średnice co w poldku , bo pierścienie na gorąco zakładałem z poldka , tylko łożysko jest inne .
Półoś z poldka na wąskim rozstawie nie pasowała , bo ma inny wieloklin i łożysko .
  
 
Most z tarczami miały stare fiaty 132, które z kolei posiadały silniki słabsze, tzn 1,6 lub 1,8. Model 2,0 miał już bębny i sądzę że również, co jest logiczne, większe średnice półosi.
  
 
A ja chciałbym sie dowiedzieć jaki jest rostaw kół 132 -ki tylnego mostu na "bębnach" i "tarczach"...czy jest różnica i jaka w odniesieniu do polonezowskiego rostawu starego typu mostu...Chciałbym w przyszłości pójść w ślady Granturisma i przełożyć możliwie najwięcej części z danego fiata 132 lub 131, w tym i mostu, najlepiej tego z o przełozeniu 3,727....
  
 
Na koniec produkcji (od 1983 bodaj) Fiat zaczal montowac w Argencie ponownie tarcze z tylu. Ot taka ciekwostka, moze sie przyda :)

Pozdrowka
Adamus
  
 
Most 132 2.0 z bębnami ma rozstaw tylnych kół równy 1327mm
  
 
Stary most PN-a rozstaw 1275mm(z felgami 4,5J13)z 5J13 jest troszkę więcej.
  
 
Nasunęło mi sie pytanie odnośnie hamulcy tarczowych....czy też mają tak pop...... sposób działania jak te od poldka? Nie chciałbym sie ponownie z nimi trudzić a bębny nieco mniej ładnie sie prezentują....choć ręczny jest brzytewka...
  
 
Tarczowe spowalniacze w 132 i w DFie i w Poldim są identyczne , niestety . W Argentach z przodu były inne tercze (większe ) tył bębny , ale tylnie tarcze to jeden patent i właśnie z nim walcze , mam w domu 4 zaciski i prowadzie działania renowacyjno naprawcze i kupiłem sobie tą paste w niebieskiej tubce Jak zapytałem panią w sklepie to od razu wiedziała o co mi chodzi
  
 
Cytat:
2003-02-25 20:32:45, Blady pisze:
(...) Jak zapytałem panią w sklepie to od razu wiedziała o co mi chodzi



Panie często wiedzą o co chodzi