MotoNews.pl
6 Kolizja. (52102/26) - NT
  

Kolizja.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wlasnie kilka godzin temu wjechalem w tylek Toyoty Yaris. Oczywiscie moja wina Na szczescie byl full ubezpieczony.
Mam w zwiazku z tym pytanie. Czy spotkaliscie sie z jakimis dziwnymi zachowaniami PZU w sprawie szacowania kosztow lub tp.? Mam troche rzeczy do zrobienia. Atrape, chlodnice, maske, zderzak i przeciwmgielne. Jak znacie jakies dziwne wybiegi PZU to chetnie je poznam.
A tak swoja droga to nie ruszone zostaly boki i nawet nie pekly szkla reflektorow. Walnalem centralnie przodem. Szkoda ze ta bryczke nie ma ABS'ow. Choc nie wiem czy by cos to dalo. Kurcze -a jechalem raptem z 70 km/h.
Pozdrawiam

  
 
ciesz sie naprawde ze masz klosze cale koszt jednego nowego to 450 zł i kurestwo ciezko dostac jeszcze, ja kupilem od jednego z forumowiczow za 80 zł popekany od tylu ale naprawilem i trzymam w szafeczce w razie cos. pozdrawiam i zycze wytrwalej walki z gnojami z PZU
  
 
Moje espero jest obstukane ze wszystkich stron:
raz ojciec przodem przydzwonił w skode favorit - naprawa z auto casco PZU - bezproblemowa
potem dziadek w kapeluszu maluchem rozfasolił tylnie drzwi i błotnik - naprawa z jego oc w pzu - bezproblemowo
Niemka miała fantastyczny pomysł i rozwaliła mi przednie drzwi i błotnik - z jej zielonej karty sprawe przejeło pzu - bezproblemowo

pierwsza kolizja - auto bylo na gwarancji wiec robione bylo przez aso bezgotowkowo
pozostale - dostalem kasiore z pzu i za jej polowe naprawialem auto reszte przeznaczając na przyziemne rozrywki

  
 
Mam nadzieje ze moje szkody tez zostana naprawione i PZU nie bedzie robilo zadnych unikow. Teraz zastanawiam sie ile to wszystko bedzie trwalo. Nie ukrywam ze troche mi jest potrzebne to autko. Podczas rozmowy z gosciem w PZU, powiedzial mi ze nie ma problemow do 70% wysokosci ubezpieczenia. Moj byl ubezpieczony na 13.500 PLN wiec sie spokojnie zmieszcze.
  
 
jak dobrze zakręcisz to jeszcze na tym zarobisz!

Tylko musisz wiedzieć, że pzu po wycenie szkody (robią to na podstawie takiego fajnego programu, w którym tylko zaznaczają części uszkodzone, a on sam wylicza wysokość odszkodowania za części, robocizne, lakierowanie itd) potrąci jeszcze ileś procent za amortyzację części (bo auto nie jest nowe)

Aha, zdaje sie ze mają 30 dni na wypłate odszkodowania

[ wiadomość edytowana przez: Robert_S dnia 2004-06-08 16:17:40 ]
  
 
Dzisiaj beda robic mu fotki. Jestem bardzo ciekawy tego wszystkiego. Teraz pewnie mi przyjdzie powozic jakims zastepczym zelazkiem typu TICO.
  
 
Wyszlo na to ze PZU ma wyplacic mi z AC troche kaski. Teraz kombinuje gdzie tanio i solidnie zrobic mojego Esperaka. Jakby ktos wiedzial cos o jakims fachmanie z okolic Zielonej Góry to bede wdzieczny. Teraz szukam tez tanich czesci. Ale z tym chyba sobie poradze. Trzeba bedzie pojezdzic troche po szrotach. Nowych nie mam zamiaru pakowac w 8 letnie auto.
Bede wdzieczny za wszelka pomoc tak w przypadku czesci jak i solidnego majsterkowicza.
Rozwiazaniem bylby tez garaz na jakis miesiac lub dwa. Wtedy sam bym go zrobil. Jak macie cos to dajcie znac.
  
 
A to ja moze trochę i innej beczki, bo ogólnie rozmawiacie o AC, a cosik na temat OC

Mamy prawo do naprawy autor: Marcin
Gielda Samochodowa, nr 837
z dnia: 10 pazdziernika 2003 roku
Sad Najwyzszy o odszkodowaniach OC

Firma ubezpieczeniowa nie moze narzucac poszkodowanemu ceny, za
jaka ma on naprawic uszkodzony samochód - wynika z uchwaly Sadu Najwyzszego
(o sygn. III CZP 32/03), której uzasadnienie wlasnie otrzymalismy.
Ubezpieczyciel ma obowiazek pokryc koszt naprawy w pelni takze wówczas, gdy
stawki w warsztacie naprawiajacym auto sa wyzsze od przecietnych na rynku
lokalnym.

Oznacza to, ze - przynajmniej w przypadku szkody z OC -
poszkodowany ma pelne prawo naprawiac samochód np. w autoryzowanym serwisie
i nie musi czuc sie zwiazany tak zwana kalkulacja szkody, sporzadzona przez
firme ubezpieczeniowa.

Uchwala SN dotyczy pytania prawnego Sadu Okregowego w Gdansku,
rozpatrujacego apelacje Towarzystwa Ubezpieczen w Rolnictwie i Gospodarce
Zywnosciowej "Agropolisa" od wyroku sadu rejonowego w sprawie z powództwa
poszkodowanych Zdzislawa S. i Katarzyny S. Pytanie SO brzmialo: "Czy
odszkodowanie za uszkodzenie pojazdu mechanicznego nalezne od
ubezpieczyciela odpowiedzialnosci cywilnej obejmuje w zakresie kosztów
robocizny faktycznie poniesione przez poszkodowanego koszty naprawy, czy
koszty takiej naprawy ustalone przez bieglego wedlug przecietnych cen uslug
koniecznych do wykonania naprawy?" SN orzekl, ze przyslugujace odszkodowanie
obejmuje "niezbedne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy, ustalone
wedlug cen wystepujacych na lokalnym rynku".

Salomonowe rozstrzygniecie jest korzystne dla poszkodowanych. W
konkretnym przypadku, którego dotyczylo pytanie prawne, nakazuje bowiem
ubezpieczycielowi zwrócic poszkodowanym faktycznie poniesione koszty naprawy
w drozszym warsztacie. "Nalezy podzielic trafne zapatrywanie Sadu
Okregowego, zgodnie z którym poszkodowanemu przysluguje wybór odpowiedniego
warsztatu naprawczego" - czytamy w uzasadnieniu. I dalej: "W praktyce beda
to zazwyczaj autoryzowane warsztaty naprawcze (...). Wybierajac takie
warsztaty, poszkodowany moze kierowac sie m.in. ich fachowoscia,
rzetelnoscia technicznej obslugi i poziomem prac naprawczych oraz
okreslonymi niekiedy profitami polaczonymi ze stala obsluga serwisowa."

Sad dodal, ze kosztami "ekonomicznie uzasadnionymi" sa koszty
ustalone wedlug cen, którymi posluguje sie wybrany przez poszkodowanego
warsztat naprawczy. "Nie mialby przy tym znaczenia fakt, ze ceny te
odbiegaja (sa wyzsze) od cen przecietnych dla okreslonej kategorii uslug
naprawczych. (...) Jezeli nie kwestionuje sie uprawnienia do wyboru przez
poszkodowanego warsztatu samochodowego majacego dokonac naprawy, miarodajne
w tym zakresie powinny byc ceny stosowane wlasnie przez ten warsztat
naprawczy" - uzasadnil Sad Najwyzszy. Jego zdaniem przyjecie cen
przecietnych dla okreslenia wysokosci przyslugujacego poszkodowanemu
odszkodowania nie kompensowaloby w konsekwencji poniesionej przez
poszkodowanego szkody.

W uzasadnieniu sadowej uchwaly znalezlismy takze ciekawy zapis o
tak zwanych kalkulacjach szkody, sporzadzanych przez ubezpieczycieli:
"Omawiane informacje ubezpieczyciela, niezaleznie od stopnia ich
szczególowosci, kategorycznosci sformulowan i czasu przekazania
poszkodowanemu (zwykle po zgloszeniu szkody), nie moga przedstawiac zadnego
znaczenia w sferze okreslenia kryteriów wysokosci naleznego odszkodowania
(...). Co najwyzej moga tylko informowac poszkodowanego o stosowanych na
rynku lokalnym mozliwych cenach naprawy pojazdów mechanicznych."


  
 
No wiec zaczalem naprawiac furke. Zdemontowalem uszkodzone elementy - czyli caly pas przedni. Troche przesrana robota. czsem bylo trudno dostac sie do srub przez pozaginana blache.
Najgorzej bylo odkrecic wzmocnienie zderzaka. Jak zabaczylem to wzmocnienie z (chyba) 3mm blachy (jez czy cos) zaraz za wzmocnieniem to sie przerazilem. Z tym to chyba bede musial isc do kowala. Ale cala robota ograniczala sie w zasadzie do klucza 10 i 13. Musze powiedziec ze bez odrdzewiacza nic bym nie zdzialal. Siedzialem od 19.00 do 1.30.
Teraz bede poszukiwal czesci. Najgorzej jest z przednia belka. To cholerstwo jest przynitowane czy spawane do reszty. Trzeba bedzie chyba wyciac i wstawic nowe.
Mam nadzieje ze nowe czesci beda sie latwiej dawaly zamocowac.
Teraz szukam tej cholernej belki. Nr. kat:96187689. Podobno nie wystepuje w cenniku i w kraju. Trzeba bedzie poszukac na szrotach.
Ale reflektory i kierunki sa latwo demontowalne.
Wywalilem rowniez wentylator ten na chlodnicy od klimy. Dzisiaj musze sie jeszcze pozbyc kilku drobiazgow. Pozniej troche pracy w domu na plastikami od reflektorow i beda jak nowe.
Ciekawi mnie ile za to wszystko zaplace. Oczywiscie trzeba bedzie pojechac do lakiernika. Ale wszystko co zrobie sam to w w pewnym stopniu oszczednosc.
Wiec - oby do wieczorka i znow ide popracowac.
  
 
Cytat:
2004-06-25 11:08:15, Hornblower pisze:

Mam nadzieje ze nowe czesci beda sie latwiej dawaly zamocowac.





No tego Ci bardzo życze, bo wcale tak nie musi byc. Ale najwazniejsze jest to, zeby pasowaly ladnie, bo moj dziobek np. z jednej strony wylazil za blotnik, z drugiej bylo go za malo. Kupiony nowy zderzak ma tak zamontowanego halogena, ze nie da sie go wyregulowac - odchodzi halogen z cala ta kratka... Wiec czesci niby oryginalne i nowe, a okazuje sie, ze pewnie mniej roboty bylo by z czesciami ze szrotu
  
 
Witam.
Wymieniałem kiedyś przednią belkę. Jest przyspawana. Kupiłem nową w sklepie za około 80 zł. Było to w roku 2000.
Życzę powodzenia Kobar
  
 
Kobar- gdzie dostales wtedy taka belke? Moze ktos wie gdzie to mozna kupic.
Bede wdzieczny za wskazowki jak to cholerstwo najsprawniej wymienic.
  
 
Ze wzgledu na nie posiadanie odpowiedniego sprzetu oddalem auto do warsztatu. Z ta belka przednia nie dalem rady. I musze przyznac ze facet zaja sie sprawa wyjatkowo solidnie. Bez porownania z jakims tam ASO. Sam wszystko zalatwil, kupil czesci, przywiozl, zaplacil (obylo sie bez zaliczek) pomalowal i zmontowal do kupy. Jeszcze tylko maska i reflektory, bo w tych ostatnich szlag trafil regulacje. W zyciu nie pojade juz do przekletego zielonogorskiego ASO. Jak ktos bedzie musial robic bryczke w zielonej to polecam pana Krapka. Solidny, poczciwy mechanik. Polece go kazdemu kto bedzie w potrzebie.
  
 
Przecież my już dawno wiemy, że ASO jest tylko po to, aby potem można było przy sprzedaży napisać "serwisowany w ASO". Innego pożytku z nich nie ma... a mój głupi brat w Scenicu wymieniał rozrząd w ASO. Za 1400 zł! Pojeba...ło go.
Mówił, że "auto było serwisowane cały czas w ASO i będzie wpisane to w książkę serwisową" a ja mu na to "Nikt Ci przy sprzedaży nie odda nawet 20% kosztów które poniosłeś w ASO. Jedyna zaleta to taka, że szybciej sprzedaż... ale kiedy zamierzasz sprzedawać? Za rok? Dwa? Trzy? Nie! Więc na ch... Ci to".
  
 
Wlaśnie sie dowiedzialem ze wstawili mi nową szybę - stara była pęknięta. Razem z robotą chłopaki zaśpiewali 400 PLN. Spodziewałem się trochę więcej. Do końca tygodnia cały Esperak będzie jak nowy.
A tak w ogóle to PZU nie robiło problemu z wypłatą. Zrobię jeszcze kilka innych drobnych rzeczy przy okazji i jeszcze zostanie.
Nie ma tego złego...........

  
 
Cytat:
Nie ma tego złego...........


Jasne, ale ile czasu byles bez samochodu ?
Ja bym sobie nie mogl na to pozwolic zarowno ze wzgledow zawodowych jak i psychicznych
  
 
No bez auta bylem ponad miesiac. Ale faktycznie ja moglem sobie na to pozwolic. Kobietka moja ma drugie wiec nie bylo problemu. Jakos przezylem. Z tym ze nie ma to jak swoja bryczka. Poza tym ja naprawde lubie ten samochodzik.
W ASO wycenili mi naprawe (czesci + robocizna) na ponad 10 tys. Jakis obled. U tego mechanik ze zrobienim kilku jeszcze innych rzeczy zaplace mniej niz 5 tys.
Zostanie jeszcze sporo na wakacje
  
 
No i nie wiem czy przed zlotem się uporam najpierw muszę czekać na rzeczoznawcę - na szczęście auto-casco miałem wykupione a potem na części aż mi przyślą z allegro poszedł zderzak, kierunek i wzmocnienie zderzaka nie wiem jeszcze jak reflektor bo też jakoś dziwnie cofnięty, no i mocowania boczne których nie mogę nigdzie znaleźć do kupienia

  
 
Nie wygląda, aż tak strasznie. W co uderzyłeś?
  
 
Wygląda jak by cofał. Ale to chyba na skutek wyciągania go z pod czegoś.