Zrobiłem darmowy SHOW IN THE CITY

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco

Przejechałem diś moim 127 po mieście.
Sam byłem zaskoczony bo oglądali sie za mną chyba wszyscy ( "za mną"- mam na myśli moje Mk1) .
Nie wiem co sobie myśleli , pewnie jedni co-" to za auto ?? " , a drudzy skąd sie wzieło - czy to maluch " rozciągnięty" i dorobione drugie drzwi czy co ??

W każdym razie ludziska mieli wielki zgrzyt , a ja frajde.Nawet młode laski się oglądaly (szkoda że nie wiem co myślały).


JESTEM SAM W SZOKU
  
 
Ehh...no gdybym nie wiedział, że to Ty, to pewnie też bym się obejrzał, ale nie wiem czy pozytywna reakcja by była
Na szczęście wiesz, co 3eba z siudemką zrobić

Pozdrawiam

A właśnie...napisz co już zmieniłeś
  
 
Hmm...nie słysząc Twojego auta i nie widząc go on live zakładam kilka wariantów...

1) Masz dziurawy wydech i wszyscy patrzeli na niebieski wydech-tuning

2) Nie patrzyli sie na auto, a na positive-kierowcę w środku (szczególnie laski)

3) Pomyśleli: co to za niebieskie "cuś"

4) Spodobało im się to niebieskie "cuś"

5) Nie wiedziel z czym to się je i głowili się nad tym

6) byli pod wrażeniem "co można zrobić z maluchem"

co do szóstego to prawda bywa z siódemkami szczególnie mkIII, bo to wygląda jak prerośnięty maluch...
  
 
ja tez mialem taka sytuacjie pare razy
raz koles mnie wyprzedzil
i prawie niewjechal w dupe komus bo sie zagapil na przedni znaczek bo widzac tylko 127p z tylu musial mnie wyprzedzic by zobaczyc przod
a raz
smigala ekipa duzym fiatem i chyba wiedzieli co to za cudo bo laskom siedzacym z tylu tlumaczyli a one sie ogladaly i machaly do mnie ajjjjjjjjjjjjjj
a jak postawilem autko na parkingu to niebylo dnia by ktos niepodszedl i z leska w oku i sentymentem opowiadal jakie to fajne autko bylo i ze tez takie mial i cos w tym jest kazdy powiedzial
zee autko nie do zajerzdzenia ze bylo szybkie zwinne i dynamiczne
potweirdzam moj smigal jak szatan i zbieral sie nieprzecietnie
zobaczymy jak bedziee gdy go znow uruchomie po remoncie
  
 
Odpowiadam na pytanie co ostatnio robiłem przy moim fiaciku:
ostatnio tj w piątek wymieniłem piaste z łożyskiem tylnego koła ,
obspawałem uchwyt górnego stabilizatora silnika bo kiedy ruszałem z miejsca to silnik dostawał skrętu i sam dodawał gazu ,wymieniłem krzywe felgi na proste wyważyłem kółka ,a teraz zastanawiam się dlaczego pedał hamulca ma za pierwszym razem duży skok jałowy a za drugim jest ok i jest twardy ( nie poduszkuje).Myśle że to wina pompy , pewnie przepuszcza .
Pewny nie jestem , ale zdobyłem dość dużo literatury od treza i powoli się zgłębiam w tajniki siudemki .
Wcześniej naprawiłem biegi (wymieniłem wkładki teflonowe) i teraz wchodzą bez bólu.
to by było na tyle
pzdr
  
 
A odpowietrzyłeś układ hamulcowy? Bo to są objawy włśnie zapowietrzonego układu...
  
 
pamietam jak przyprowadzilismy 7 (niegdys Perezowa teraz Kajtkowa) i przez miesiac smigalem nia po wawie.Ze wzgledu na stan podlogi nie mozna byla nia szybciej jezdzic niz 60, nigdy nikt na mnie nie zatrabil nawet jak smigalem pasen ktorym nie powinienem.Dobra akcja byla jak pierwszy raz wzielem moja pannne na przejazdzke tym Toczydelkiem, nadle zostalo zadane mi pytanie "kotku da czego ci ludznie nam machaja?" hehe bez kitu ludzie usmiechali sie do nas i machali nam
  
 
Ehh....no mnie też pare razy ktoś pomachał
Niestety, już od dłuższego czasu nikt nie macha, bo ze względu na stan podłogi już w ogóle nie można jeździć
  
 
Kajtek ale przeciez groba warstwa baranka powinna cie ochronic przed kałuzami
  
 

Hamulce odpowietrzałem i nic to nie dało , musze jescze raz sprawdzić przewody gumowe , może puchną??
A może to samoregulatory??
  
 
Problem w tym, że tam nie ma w ogóle żadnej warstwy baranka!!!
Tam jest tylko troche bitexu i nic więcej!!!
A nie chodzi o kałuże, tylko o to, że daje jej 100 kilometrów i przód pojedzie samotnie w siną dal.
Tam od spodu NIC a NIC nie było zrobione!!!
To auto pękło poprostu.
To, że jest jeszcze w jednym kawałku, to cud, zrządzenie losu i to, że jeździłem jak umierający emeryt...to auto w moich rękach RAZ przekroczyło 100km/h i 2 razy sprawdziłem przyśpieszenie.
A oprócz tych 3 wyskoków nie przekraczałem nim 60 km/h (a zazwyczaj 50) i ruszałem jak ślimak...
Poprostu od spodu jest jedna wielka korozja.
Nie ma podłogi, nie ma progów, podłużnice popękane...
Miałem nie pisać, ale silnik też nadaje się do generalnego remontu, bo "ktoś" jeździł bez oleju (resztka która była to wstrętny selektol).
Tuż po wyjeździe z Warszawy zatrzymaliśmy się żeby coś zjeść, a zanim odjechaliśmy sprawdziliśmy stan oleju i okazało się, że jakieś 2 mm miarki było w oleju....stan minimalny jest ponad centymetr od dołu...
Dodam jeszcze, że przy najspokojniejszej jeździe z możliwych, bez stania w korkach, autko paliło 8-9 litrów na 100km
Generalnie Pereza zrobili w największego z możliwych CH..A z tą podłogą, a miał szczęście, że znalazł tak napalonego frajera jak ja, bo kto inny nie dałby mu za to auto 5 stówek.
Szczerze mówiąc to jedyne całkiem sprawne rzeczy w tym aucie, to kołpaki....
Ale słowo się rzekło, dałem za ten (przykro mi to mówić) złom 1600 złotych i teraz będę przy nim rzeźbił, bo jestem na tyle nienormalny, że się w nim zakochałem.
Może to wynika z tego, że pomimo braku sprawnych części w tym aucie, zrobiłem nim 4000 km bez żadnej najmniejszej nawet awarii.

A co do Twojej siudemki wuwu, to może wymień przewody gumowe, zrób ładnie z zaciskami, przepłucz układ, zalej nowym płynem i odpowietrz porządnie
Pozdrawiam
  
 
Kajtek nie mow ze ktos zrobil Cie w chuja jak nie zansz do konca sprawy,to Prez zostal zrobiony w chuja przez "mechanikow" ktorzy wzieli za ta fuszerke prawie 1000 zl,jezdzilismy tam co jakis czas kontrolowac tych jeleni jak robia,do puki przyjezdzalismy to wszystko oczyscili,ale pozniej juz nie mielismy czasu.Przyjechalismy po odbior 7 jak satla juz na kolach,i nie bylo mozliwosci ogledzin spodu... mozesz mi wierzyc lub nie....
  
 
Cytat:
Generalnie Pereza zrobili w największego z możliwych CH..A z tą podłogą, a miał szczęście, że znalazł tak napalonego frajera jak ja, bo kto inny nie dałby mu za to auto 5 stówek.



A napisałem ze to mnie zrobili???
Miał szczęście ze nie pooglądałem tego auta od spodu, bo wtedy bym nie wziął.

A inna sprawa ze kłamczuch z niego jest, bo mnie powiedział ze 1500 kosztowała robota podłogi

Pzdr