LOGOWANIE... glupi temat ale mam problema... i klakson...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czesc...
qrde od jakichs 2 tygodni nie chce m isie logowac komp... tzn loguje sie ale nie trzymy teog stanu logowania...
wgralem juz nowa przgladarke i nic...
poradzcie cos...
mam ogolnie problem z klaksonem ktory niewiem czemu sobie padl i nawet nie umie dojsc do wyszukiwarki bo trzeba byc zalogowanym...
dzieki za rady...

ETomek
  
 
Mój kolega kupił w zeszłym tygodniu nowy klakson firmy Fer-Belma z Bydgoszczy za 18 zł. Przy tej cenie szkoda fatygi na reanimacje starego.
  
 
Cytat:
2005-03-08 17:32:45, Horak pisze:
Mój kolega kupił w zeszłym tygodniu nowy klakson firmy Fer-Belma z Bydgoszczy za 18 zł. Przy tej cenie szkoda fatygi na reanimacje starego.


Znając życie i instalkę do klaksona (jak pamiętam to Łukasz Gajer kiedyś o tym dość dokładnie pisał) to klakson jest Oki....a problem będzie albo z wiązką która ułożona jest praktycznie pod przednim zderzakiem i narażona na atak wszystkich chemiczno-wodnych czynników z jezdni ...albo może przekaźnikiem
  
 
sam sobie poradzilem...

z niewiadomych powodow mi sie "ciasteczka" zablokowaly i przez to przegladarka glupiala...

))

ETomek
  
 
U mnie w zeszłym roku poszedł przekaźnik własnie za przednim zderzakiem i w tą zimę mam powtórkę z rozrywki - znowu przekaźnik poszedł
  
 
jescze raz sprawa klaksonu...
zabralem sie za to dzisiaj i faktycznie klakson jest oki... a poszla gdzies wiazka kabli...
jednak po chwili oszukiwan nic nei znalazlem... ((
i teraz pytanko... gdzie pociagnac ten kabel z klaskona??? gdzie sie podlaczyc???
Plis jakies szybkie rozwiazanie zeby wszystko trybilo...
bede wdzieczny za szybkosc bo msuze to zroic zeby sobie na ludzi moc dalej trabic!
Pozdrawiam i czekam...

ETomek
  
 
juz czuje ze zaraz mnei ktos zjedzie... wiec zapobiegawczo nei odpisujcie na tego posta... znalazlem coneico w zabytkowych tematach ))
pozdro
ETomek
  
 
Pewnie Cię to nie pocieszy, ale u mnie też padł.
Właściwie to jeden umarł, a drugi teoretycznie działa, ale nie działa
Chyba właśnie cosik z kablami nawaliło.
Tak przy okazji, to dopiero teraz doceniam jego funkcje...
Już parę razy mi ślepcy zajechali drogę, ale jeszcze jakoś się udało. Już nie mówię o świńskim zajechaniu, gdzie też wypada dać po klaksonie - tak dla odprężenia
Pozdrawiam, Darek.
  
 
A u mnie się okazało, że poza tradycyjnym przekaźnikiem musiałem jeszcze wybebeszyć cały przód auta. Przewody w tych pseudo rurkach są tak zabezpieczone, że równie dobrze tych rurek mogłoby nie być. Przewody od klaksonu mi się utleniły i sprawnej końcówki przewodu musiałem długo szukać!!! Znalazłem prawie przy lewym nadkolu, totalna kaszana. Ale już wszystko działa.
  
 
dobra mi juz wszystko dziala...
wybralem sie z tym jednak do elektryka...
szybki wglad pod autko... chwila pomiarow... stwierdzenie "kabel sie zapchal" a potem... wyjecie go z tego prowizorycznego zabezpieczenia... chwila podotykania i juz koles mial miejsce "zatkania" ))
i juz dziala...
koszta zabawy 20zl oplacalo sie...
aha tak w ramach info kabelek poszedl jakies 10cm od lewego boku hlodnicy...
pozdrawiam
ETomek