Czy płukać UKŁAD CHŁODZENIA przed zmianą płynu?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W układzie chłodznie mojej łady jest już straszny syf.
Płyn zmieniałem zaraz po zakupie łady
i co prawda uzupełniałem świeżym jakiś rok temu
przy okazji wymiany termostatu,
ale niedługo po tym pojawiły się jakieś nieszczelności
więc zasypałem chłodnicę jakimś lepiszczem (skutecznie z resztą).
Aktualnie płyn w zbiorniku wyrównawczym
ma postać brązowo-różowego żuru.
Tu dodam, że nie płynu nie ubywa, a ubytki oleju w normie 1,5l/10000km.

Chciałbym na lato zapodać ładziawce nowy płynik.

Do tej pory był to glixol (różowy), a w/w uzupełnienie popełniłem używając borygo.
Raczej zostanę przy kolorze różowym i będzie to borygo,
chyba że jednak lepszy jest zielony.

A teraz do rzeczy.

Jako, że w układzie ładziawki jest żurek,
to ja (jak mówią Czesi) mam napad
aby przepłukać układ chłodzenia w następujący sposób:

1) zrzucam stary płyn,

Tu pytanie: Którędy najlepiej?
Poprzednio zrzucałem przez jakieś ustojstwo
umieszczone tuż obok czujnka, ale je ukręciłem
i potem była akcja, żeby to z powrotem wkleić, ale się udało.


2) zalewam układ wodą destylowaną

3) jeżdżę, powiedzmy, tydzień,

4) zrzucam wodę,

5) zalewam świeżym płynem.

Co o tym myślicie?
  
 
Ja bym pod cisnieniem to jakoś przepłukał - moze szlauch do wlewu w chłodnicy? Potem wodą bym zalał - zagrzał auto i wylał i tak zrobić ze 3 razy. A na koniec zalać płyem jakim już tam chcesz.
  
 
Pasiło by niby przepłukać. Lecz może to dać taki efekt jak wlanie rzadszego oleju. Zresztą wyminiłeś płyn i już sikało.
W samarze zrobiłem to tak. Bo gdzie się spuszcza płyn w twoim modelu to niemam pojęcia. Odkręciłem korek od zbiornika wyrównawczego, to samo korek spustowy przy chłodnicy i śruba w bloku cylindrów. zalałem następnie zwykłą wodą. Odpaliłem podgrzałem i wylałem. Nowa porcja wody na ostudzony silnik i na nastepny dzien pojechałem do pracy. Spuściłem i zalałem petrygo. Dobrze jest zagrzać silnik przy płukaniu by zaczął działać duży obieg i niech się troszkę to "przedrze".
Zaczęły się kłopoty. Płyn znikał. Zrobiły się nieszczelności na połączeniach węży i trójników. Co podociskałem to zaczęło sikać gdzie indziej. Biorąc pod uwagę twoją sytuację obawiam się o stan twojej chłodnicy i/lub nagrzewnicy. Płukanie układu jakimiś środkami może doprowadzić do "nietrzymania moczu"
A może to tylko nowy, czysty płyn zaczał sprzątać i wszedł też w reakcję z twoim klajstrem. Musisz sprawdzić czy dany płyn nadaje sie do twojej chłodnicy. Kuzyn omało niezagotował silnika tak była zapitolona chłodnica.


[ wiadomość edytowana przez: grzegorz75 dnia 2005-03-17 15:38:34 ]
  
 
Cytat:
2005-03-17 15:31:45, Grzegorz75 pisze:
W samarze zrobiłem to tak. Bo gdzie się spuszcza płyn w twoim modelu to niemam pojęcia. Odkręciłem korek od zbiornika wyrównawczego, to samo korek spustowy przy chłodnicy i śruba w bloku cylindrów. zalałem następnie zwykłą wodą. Odpaliłem podgrzałem i wylałem. Nowa porcja wody na ostudzony silnik i na nastepny dzien pojechałem do pracy. Spuściłem i zalałem petrygo. Dobrze jest zagrzać silnik przy płukaniu by zaczął działać duży obieg i niech się troszkę to "przedrze". Zaczęły się kłopoty. Płyn znikał. Zrobiły się nieszczelności na połączeniach węży i trójników. Co podociskałem to zaczęło sikać gdzie indziej. Biorąc pod uwagę twoją sytuację obawiam się o stan twojej chłodnicy i/lub nagrzewnicy. Płukanie układu jakimiś środkami może doprowadzić do "nietrzymania moczu"



Dokładnie tak jak Grzegorz napisał nie płucz bo będziesz musiał wymieniać na nowe chłodnicę, nagrzewnice i wszytkie złączki
  
 
Cytat:
2005-03-17 15:38:41, vulcanor pisze:
Dokładnie tak jak Grzegorz napisał nie płucz bo będziesz musiał wymieniać na nowe chłodnicę, nagrzewnice i wszytkie złączki


Zerknij jeszcze na moją edycję posta. Za prosto by było. Złączki to kij ale chłodnica i nagrzewnica to już koszt.
  
 
ja plukalem wezem przy okazji wymiany termostatu.
potem zalalem troche wlody, puscilem od razu na chwile silnik na duzym obiegu.
zagrzal sie, zlalem do reszty z chlodnicy i heja nowy plyn. I nic sie nie rozszczelnilo, nawet nagrzewnica. Ale jesli dosypywales jakies uszczelniacze - to moze byc tak, jak chlopaki mowia niestety....
  
 
W sumie u siebie jeszcze nie płukałem całego układu ( ale mam zamiar to zrobić). Nie mam pojęcia dlaczego Grzegorzowi 75 i Vulkanor'owi zaczęło przeciekać tu o tam ( podejrzewam ze był duży syfek w obiegu, co po przepłukaniu dało taki efekt jaki dało).
Dodam, że teściu w alfie regularnie co roku latem ( w alfie 33 sportwagon) praktykuję tą czynność i chłodnicy jakoś nie wymienia ( do alfy chłodnica na pewno o wiele wiecej kosztuje niż do ladnych samochodów) i wyciekow żadnych nie ma... Alfa jest z 90 roku więc tak jak moje Ladne
  
 
Cytat:
2005-03-17 23:35:43, TROLL pisze:
W sumie u siebie jeszcze nie płukałem całego układu ( ale mam zamiar to zrobić). Nie mam pojęcia dlaczego Grzegorzowi 75 i Vulkanor'owi zaczęło przeciekać tu o tam ( podejrzewam ze był duży syfek w obiegu, co po przepłukaniu dało taki efekt jaki dało). Dodam, że teściu w alfie regularnie co roku latem ( w alfie 33 sportwagon) praktykuję tą czynność i chłodnicy jakoś nie wymienia ( do alfy chłodnica na pewno o wiele wiecej kosztuje niż do ladnych samochodów) i wyciekow żadnych nie ma... Alfa jest z 90 roku więc tak jak moje Ladne


Układ mam stosunkowo czysty. Podczas płukania jak i dalszej eksploatacji niestwierdziłem zmiany barwy płynu czy jakichś zanieczyszczeń. Po prostu guma sie starzeje i dochodzi do rozszczelnień które "same się zasklepiały poprzez osady /kamień/ z starzejącego sie płynu. Podczas płukania pseudo uszczelnienie z syfu zostało wypłukane. Zresztą nie leje się młodego wina do starych bukłaków. Poza tym tak jak piszesz płyn powinno sie wymieniać systematycznie i używać odpowiednich płynów. MOże ktoś wczesniej zalał układ choćby samą wodą bo na lato to będzie. Nastąpiło osadzenie zanieczyszczeń, korozja chłodnicy i być moze nagrzewnicy. Skorodowane elementy stały sie syfem. Do tego doszedł zastosowany uszczeniacz. Przy płukaniu te "szlachetne" dodatki rozpuściły się i przy intensywniejszym płukaniu, teraz może zrobic się dziura. Narazie prawdopodobnie pusciło po wierzchu.
Zresztą może to tylko osady bez większej korozji i bedzie dobrze. Dopóki niezrobisz niebędziesz wiedział.
  
 
Jakieś sukcesy czy przygotowania.
  
 
Cytat:
2005-03-21 14:35:52, Grzegorz75 pisze:
Jakieś sukcesy czy przygotowania.


No ja osobiście płukanie układu zostawiam sobie na cieplejsze dni. Jak na razie przygotowuję autko do przeglądu . . . .