MotoNews.pl
6 Środek chemiczny zamiast koła zapasowego (26787/27) - NT
  

Środek chemiczny zamiast koła zapasowego

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cześć
Niedawno na rynku pojawiły się środki, które w razie złapania gumy należy wstrzyknąć do koła, a później wystarczy już tylko napompować przebite koło. Czy ktoś z Was używał już tego?? Co o tym sądzicie?? Jak to się sprawuje??
  
 
Właśnie zakupiłem
Oponiarze raczej nie lubią tych środków (niektóre z nich są wręcz nie możliwe do usunięcia) ale coś za coś ja na przykład od 7 lat (od kąd mam prawko) nie złapałem kapcia... Wobec czego wożenie ze sobą zapasu po mieście to tak jakby wybierać się na randkę i już w domu zakładać gumę...
Mój znajomy już raz użył cud środka i wymieniał potem oponę...

Trzeba brać poprawkę że te specyfiki mają jakiś tam okres przydatności do spożycia i trzeba się pilnować....


macmind
  
 
Cytat:
2003-10-01 21:51:40, wiciu pisze:
Cześć
Niedawno na rynku pojawiły się środki, które w razie złapania gumy należy wstrzyknąć do koła, a później wystarczy już tylko napompować przebite koło. Czy ktoś z Was używał już tego?? Co o tym sądzicie?? Jak to się sprawuje??


Niedawno? Chyba jesteś za młody i nie pamiętasz "Super Takonu likwidującego skutki przebicia" To było z 15 lat temu. Od tego czasu skutecznośc tych środków zasadniczo się nie zmieniła.
  
 
Grzechu, pamietam Super Takon. I tą cud reklamę (jedną z pierwszych).
Mamusia z córcią szaleje po jakichś bezdrożach tzw. terenowym samochodem. Dziecko pyta:
"Mamo, a co by się stało jakbyśmy złapały teraz gumę?"
Mama: "Nie martw się, mamy w opnach Super Takon"
  
 
A jaki to był skuteczny wspomagający środek antykoncepcyjny...
  
 
Ale jak opone rozerwie,to zased środek nie pomoże.
  
 
1. Oponiarze tego nie lubią bo ciężko zlokalizować miejsce przebicia (chyba że coś tam ewidentnie siedzi).
2. Posiadanie zapasu jest w PL konieczne - prawo tego wymaga. Dlatego np. nowe BMW serii 5 pomimo wyposażenia standardowo w "nieprzebijalne" gumy ma na polski rynek wsadzaną "dojazdówke". Mam nadzieję że niedługo ten przepis zostanie zmieniony (jeśli już nie jest (?)) - dostosowany do obecnych warunków i technologi. Jak wszystkie auta w serii bedą dostawać kółka z PAX'em lub podobnymi wynalazkami to my dalej bedziemy targać wszedzie zapas
3. Należy w tym miejscu zaznaczyć że w/w specyfik działa tylko na opony bezdętkowe - chyba że już coś nowego skonstruowali? Znane są przypadki że klient reklamował taki środek bo wbił całe dwie puszki (!) do jednego koła i tylko mu się dentka zayebała zamiast sie zalepić. Widziałem kiedyś na własne oczy jak koleś wyciągnął taką dętke "po dwóch flaszkach" - nie dało się jej "rozpompować". Co prawda po załataniu dziury tradycyjną łatą i nabuzowaniu ok. 3bar (jakaś mała osobówka to była!) koło było twarde, lecz po wyjęciu i próbie rozpompowania sklejeń dętka pękła przy pewnym wysokim cisnieniu, ale klajster wy trzymał
ps. Nie widziałem opakowania od tego środka więc nie wiem co to było .
4.
Cytat:
2003-10-01 21:51:40, wiciu pisze:
(...) środki, które w razie złapania gumy należy wstrzyknąć do koła, a później wystarczy już tylko napompować przebite koło. (...)


Co lepsze środki nie wymagają pompki - koło pompowane jest przy użyciu gazu sprężonego w pojemniku ze środkiem. Jedyny minus to fakt że jedna puszka starcza chyba tylko na jedną "pane"

Cytat:
2003-10-02 01:18:01, Nabauab pisze:
Ale jak opone rozerwie,to zased środek nie pomoże.


Chyba że środek miasta w środku tygodnia i w środku dnia - zawsze sie znajdzie gdzieś w pobliżu jakaś "oponiarnia"


[ wiadomość edytowana przez: Race_D dnia 2003-10-02 02:26:46 ]
  
 
Widze że powstała pewna nieścisłość. Środki typu super tacon wlewało się do dobrego koło i teoretycznie nie przebijała sie. Te środki w sprayach służą do uszczelnienia koło gdy złapiemy kapcia. Ja od kilku lat korzystam z tego typu środków(tzn wożę je w bagażniku), na szczęście tylko 2 razy musiałem je stosować. Pierwszy raz w żuku tylna opona się przedziurawiła a na pace 1,5 tony. Wtrysnąłem "siuwaksa" podłączyłem kompresorek do zapalniczki i po paru minutach pojechałem. Po 3 dniach dowlokłem sie do wulkanizacji i mówię że mam dziurę w kole a facet gdzie skoro koło napompowane. Zdjął i bardzo przeklinał bo musiał umyć oponę z tego siuwaksu ale zrobił i było wszystko ok no może poza dętką która poszła do kosza. Drugi raz to już w polonezie złapałem i nauczony doświadczeniem pojechałem na warsztat i mówię że mama złapała gumę i ktoś jej coś wpsiknął do koła i chciałem to naprawić. Facet powiesił parę psów na "tamtym" gościu i naprawił. Od kiedy mam obecnego poloneza z gazem w kole zapasowym to koło zapasowe mam w piwnicy a jeżdże z dwoma sprayami i kompresorkiem. Martwi mnie trochę że ponoć trzeba mieć zapasowe koło. A gdzie tak jest napisane??? Kiedyś czepiali się do 3 stopów bo ponoć były niezgodne z przepisami
  
 
Auto jest homologowane z pelnowymiarowym kołem zapasowym i takie powinienes mieć. Ale z przepisami to różnie. Tak mówicie po miescie nie trzeba zapasu-w lipcu w centrum Zabrza po godzinie 18tej przejeżdżałem przez torowisko tramwajowe(oczywiście rozpierd...na maksa) i niestety daleko nie zajechałem-rozpruło mi dośc porządnie bok oponki 195/50R15, zmieniłem koło i chwile potem jechałem dalej na ważne spotkanie. I wożę koło w pokrowcu w bagazniku i nigdzie się bez niego nie ruszę. Srodek takowy tez mam ale to juz na naprawdę awaryjna sytuację.
  
 
Z tego co pamioetam to tylko taksowka MUSI miec "Ogumione kolo zapasowe"....ale moze ja sie nie znam.
  
 
Mi też się wydaje, ze wożenie koła zapasowego nie jest obowiązkowe.
  
 
Z gadżetów wg. kodeksu drogowego trzeba wozić trzy rzeczy:

APTECZKĘ (nie atrapa),
Trójkąt ostrzegawczy,
Gaśnicę z aktualną legalizacją,



macmind