MotoNews.pl
  

No i sie zepsuła.....

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Toyotka w sobote odbyła swą pierwszą podróż na lince do mechanika
Wiem że jak na 200 tyś to i tak nieźle, ale zawsze jakoś tak szkoda, że już nie jest kompletnie bezawaryjnym samochodem.
Okazało się, że co sie porobiło w aparacie zapłonowym, coś zaśniedziało, w sumie to nie dokońca zrozumiałem mechanika. Poprostu w czasie ostatnich mrozów przestała zapalać.
Mieliście kiedyś taką przypadłość?

A tak przy okazji - tośce właśnie stuknęło 200 tyś i po krótkim postoju na naprawe tego aparatu zapłonowego pomykamy dalej
  
 
A skad wiesz ze to aparat zaplonowy ?
  
 
Opisz jak się zachowała przed odmową współpracy .

Cytat:
2006-01-31 15:55:59, pysiak pisze:
...Mieliście kiedyś taką przypadłość?
A tak przy okazji - tośce właśnie stuknęło 200 tyś ... pomykamy dalej


Tylko raz , jak dwa lata temu zaniedbałem akumulator - po prostu się zemściła na mnie i zakręciła tyko raz (a nawet 0,5 raza) .
Od tamtej pory o podstawowe płyny dbam.
Mojej stuknie niedługo 290 i będę pomykał dalej.
  
 
Cytat:
2006-01-31 15:55:59, pysiak pisze:
Okazało się, że co sie porobiło w aparacie zapłonowym, coś zaśniedziało, w sumie to nie dokońca zrozumiałem mechanika.



ja tam go zrozumiałem styki są mosiężne i po pewnym czasie zarówno one ( kopułka ) jak i palec rozdzielacza, wypalają się, a jak dostaną troszkę wody to śniedzieją. efekt : brak kontaktu i iskra nie skacze. auto nie pali, i nawet Toyka traci mit o niezawodności. a wystarczy raz na 50kkm ściągnąć kopułkę i zajrzeć do środka cienki papier ścierny Twoim przyjacielem. a gdzieś ze 100kkm to wymiana i wtedy bez problemó. pzdr
  
 
Cytat:
2006-01-31 23:04:12, Spro-ket pisze:
Opisz jak się zachowała przed odmową współpracy .



Normalnie.
Poprostu w poniedziałek tydzień temu rankiem nie odpaliła. Rozrusznik kręcił aż do wyładowania akumulatora. Nie chciała też odpalić na "pożyczony" prąd ani po naładowaniu akumulatora i nocy spędzonej w garażu
Mam nadzieję że teraz już będzie w porządku
  
 
Pysiaku...po przeczytaniu tematu postu pomyślałam, że Cari padła na amen a tu tylko to jaka awaryjna toż się niedawno chwalił, że woziłeś nią cagłówki do budowy domu :>
  
 
Nie ma sie czym przejmować.Wszystko trzeba okresowo wymieniac wiec mozna to podciagnac pod wymiane okresowa a nie awarie.
  
 
Cytat:
2006-02-01 12:51:32, madzia_83 pisze:
toż się niedawno chwalił, że woziłeś nią cagłówki do budowy domu :>


a co w tym dziwnego? ja wiozłem raz paletę gąsiorów w środku po to jest dużo miejsca, żeby powietrza nie wozić
  
 
Cytat:
2006-02-01 18:42:49, marcinm pisze:
a co w tym dziwnego? ja wiozłem raz paletę gąsiorów w środku po to jest dużo miejsca, żeby powietrza nie wozić


dobra ale nie wiesz jakie ilości i ciężary i jak długo pysiak nią przewoził i tak jestem pełna podziwu dla Cari.
  
 
Cytat:
2006-02-01 12:51:32, madzia_83 pisze:
Pysiaku...po przeczytaniu tematu postu pomyślałam, że Cari padła na amen a tu tylko to jaka awaryjna toż się niedawno chwalił, że woziłeś nią cagłówki do budowy domu :>



nie no, na amen na szczęście nie, do tego to jeszcze bardzo daleko!
Poprostu, że tak powiem "straciła cnotę"
I teraz już nie bede mógł powiedzieć żonie że jej renówka to złom, bo mi zaraz przypomni że tośka na sznurku też już jechala