MotoNews.pl
  

Hamulce - montaż i demontaz tarcz, szpilki i inne....

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wracam do tematu listy mechaników nierzetelnych, o których była mowa w niedalekiej przeszłości. Sądzę, że to byłby dobry pomysł. Sam właśnie wczoraj dokonałem strasznego odkrycia. 2 dni temu coś mi chrupnęło, stuknęło i zaczęło rzęzić w hamulcach. Wczoraj rozebrałem prawy zaciusk i co się okazało: z jednego klocka została tylko blacha , a stało się to dlatego, że mechanik załóożył mi stare sprężynki i jedna z nich przerdzewiała i pękła (hamulce robiłem w lipcu). A jeszcze sam jeździł po nowe sprężynki do sklepu. Jestem pewien, że to są stare sprężynki, bo jedną z nich bawiłem się jeszcze u niego i pogiąłem ją lekko. I to jest ta właśnie, którą założył i która pękła. Tak więc jakby ktoś kiedyś miał awarię samochodu w Trzebnicy to z góry NIE polecam warsztatu samochodowego na ul. Wrocławskiej, tuż obok stacji CPN. A przy okazji muszę wymienić tarcze. I tu mam pytanie: jak to zrobić. Prosiłbym o krótką instrukcję. Dzięki. Sie ma.

Gajos vel Pedros

[ wiadomość edytowana przez: BIAŁY dnia 2004-01-11 16:54:54 ]
  
 
To jest prosta sprawa

1.Demontujesz zaciski

2.Odkręcasz mocowanie zacisków

3.W tarczy są 2 lub 1 śrubki ( takie szpiczaste ) też trzeba je odkręcić

4. Zdejmujesz tarcze

może opis nie jest fachowy ( wymieniałem je w zeszłym roku mam nadzieję że nic nie zapomniałem)

Tarcze mogą ciężko schodzić więc trzeba potraktować je młoteczkiem raz z jednej raz z drógiej strony

Pozdrawiam Robaczek

[ wiadomość edytowana przez: Robaczek dnia 2002-10-08 14:47:22 ]
  
 
Ze wszystkiego najwięcej trudu może Ci przysporzyć demontaż zacisków tam są sprężynki ale już się nimi bawiłeś to wiesz jak wyglądają

Jak będziesz zakładał nowe tarcze to sprawdz żeby otwory pasowały. Włóż je na tyle żeby przyłapać tymi śrubkami ( te z łebkiem szpiczastym ) i nimi dokręcaj wtedy tarcza wejdzie równo .

Pułapek żadnych nie ma

Pozdrawiam Robaczek
  
 
Po wymianie tarcz musisz wcisnąć tłoczek zacisku bo klocki Ci nie wejdą i przy okazji wymień uszczelkę przeciw pyłową ta na tłoczku prawie nic nie kosztuje a warto.

Pozdrawiam Robaczek


ps jeśli nie masz książki to mogę Ci zeskanować opis z rys. i wysłać na @ ale powinieneś sobie poradzić to prosta sprawa

jeżeli masz z tyłu też tarcze to są one identyko i montaż jest taki sam

Pozdrawiam Robaczek
  
 
Proszę bardzo

fragment książki P. Morawskiego mówiący o wymianie kloców i tarcz hamulcowych :

hamulce.zip (0,5MB)

skany dzięki uprzejmości Leona
  
 
skoro juz jest fragmencik ksiazki to ja moze glupio powiem ale:
hamulce nie sa z przodu i tylu takie same bo z przodu po wymianie cofając tloczek sie go wciska a z tylu wkręca

Idealnym narzedziem do wciniecia tloczka jest -scisk stolarski
natomiast z tylu sprawa jest gorsza i ja osobiscie zawsze skrecam zabka hydrauliczna
Pamietajcie jeszcze ze (przynajmniej u mnie) nie trzeba szybko dokrecac bo to trzeba plyn przepompowac przez maly otworek
mozna to krecic/wciskac powolutku a wtedy nie stawia takiego oporu
  
 
jak wielu Kolegów popieram wyroby fabryczne. Przy okazji hamulców o uszczelkach tłoczków hamulcowych warto wspomnieć.
Zawsze kupowałem za grosze komplety uszczelek, które może i zdawały egzamin - pod warunkiem, że stosowaliśmy przepisowy smar. A ten nie zawsze był osiągalny. W firmowym sklepie DAEWOO przy ASO dostałem zestawy naprawcze z fabrycznymi uszczelkami. Producent: Wytwórnia Pomp Hydraulicznych - Wrocław. Cena za kpl. na koło ok. 10 zł. Do tylnych kół komplet zawiera osłonę p-kurz ale nie ma pierścionka na sworzeń ham. ręcznego.
Kolejny niuans to "Brake cylinder paste" - prod. niemieckiej.
Raz zaoferowano mi w małej plastykowej tubeczce pastę jakby zrobioną z pyłu aluminiowego. W praktyce ta pasta uległa wysuszeniu i sproszkowaniu na cylinderkach i wątpię, czy to wyrób przeznaczony do FSO.
Jak się domyślam właściwy smar (polecany przez Kolegów) do tłoczków to ten niemiecki konfekcjonowany w kraju o konsystencji przeźroczystego żelu - tłusty w dotyku.
Mam ten wariant na kołach od kilku miesięcy i jest OK.

------
pozdr
zoki
  
 
Witam

Pamiętaj jeszcze, że niektóre tarcze są fabrycznie zakonserwowane i należy je dokładnie odtłuścić. Resztę polecam przesmarować (tylko bez przesady) np smarem grafitowym. Wbrew ogólnemu przekonaniu przy wysokich temperaturach smarowidło się może wytopić ale grafit zostanie. Ja osobiście używam smaru Wurth CU-800 z dodatkiem miedzi, wytrzymuje do 1200 st.C. Należy też dokładnie oczyścić i przesmarować ślizgacze i elementy współpracujące z nimi. Co do śrub od jarzma zacisku, to powinno się użyć kleju do gwintów.
Pasta do tłoczków kosztuje ok. 4 zł i starcza na dwa zaciski.
  
 
Jak tarcze to od razu proponuje kolcki. Ferodo - best!!!
  
 
Jeżeli chodzi o klocki ferrodo, zwracam uwagę na to, że skuteczne są dopiero po rozgrzaniu.
Ja polecam do poloneza klocki firmy LUCAS.
Do starego układu kosztują niecałe 40 zł

  
 
Koledzy. Potrzebuję jeszcze raz waszej pomocy w sprawie tych pi.........ch hamulców. Nie udało mi się odkręcić tych cholernych szpilek. Prawdę mówiąc, ukręciłem łebki (tzn. nie ja, ale to nie ważne), i w związku z tym muszę odkręcić piastę (chyba). I tu prośba, czy ktoś mógłby opisać jak to się robi lub podesłać skany z książki serwisowej do Poldera. Z góry serdecznie dziękuję. Rany, coraz więcej z nim problemów !!!

Gajos vel Pedros

[ wiadomość edytowana przez: Pedros dnia 2002-10-15 10:14:37 ]
  
 
Robisz przod czy tyl? Bebny czy tarcze? Bo jesli przod - zdjecie piasty robi sie poprzez zdjecie tej polokraglej zaslepki posrodku, wykreceniu nakretki ktora tam znajdziesz - spory rozmiar klucza- i wyciagasz piaste do siebie. Oczywiscie trzeba najpierw zdjac cylinderek hamulcowy. A z tylu piasta wraz z polosia trzyma sie na 4 bodajze srubach ktore mocuja kolnierz do reszty tylnego mostu. A co do tych szpilek - ja bym sprobowal nawiercic i wykrecic ale to juz jak tam uwazasz.
  
 
Akurat robię przód. A chodzi mi przede wszystkim o to, czy nie ma tam czegoś co może wypaść lub można uszkodzić przy zdejmowaniu piasty. Sie ma.
  
 
Nie, spoko jedynie uwazaj na lozyska ktore moga sie zeslizgnac i upasc w piach. Problem moze byc jedynie innego typu - przy zakladaniu piasty przedniej konieczna jest regulacja naciagu lozysk bo sa tam 2 stozkowe. Robi sie to odpowiednio dokrecajac ta nakretke o ktorej mowilem i po regulacji zaklepujac ja zeby nie mogla sie odkrecic. I tu jest probl tego typu ze jesli za lekko dokrecisz - bedziesz mial luzy na kole i lozyska wytlucze momentalnie, a jesli za mocno - lozyska beda za mozno scisniete, wieksze tarcie, beda sie grzaly i tez je szlag trafi. Jesli moge cos nt temat powiedziec - to na pewno nie ile mamy pary tylko z czuciem. Kolo powinno sie lekko krecic po regulacji i nie moze miec luzu. Luz na lozysku sprawdzamy na podniesionym kole lapiac je u dolu i gory i szarpiac lekko na boki - nie powinno byc wyczuwalnego luzu o stukaniu nawet nie wspominajac. Jak juz bedziesz mial podniesione kolo to mozesz obie sprawdzic luz na koncowkach kierowniczych, robi sie to tak samo tylko ze sprawdzasz nie w pionie a w poziomie - tez nie powinno byc luzu. Jak szarpniesz tu za mcno to moze sie ruszac kierownica - uwazac i nie wziac tego za luz. Pamietaj o wlasciwym zabezpieczeniu samochodu podczas tej operacji, powodzenia.
  
 
Dzieki serdeczne Wyrwizab za info. Sądzę że teraz poradzę sobie z tymi cholernymi hamulcami . To jest moja bolączka, bo robili mi je już trzy razy w tym roku i ciągle wysiadają. Teraz postanowiłem zrobić je sam, a przy okazji wymieniam tarcze. Tak że jeszcze raz dzięki za info Sie ma.
  
 
Witam.
Kolego Pedros .Jak bedziesz sie brał za wymiane tarcz chamulcowych , to kup sobie nowe sruby którymi sa przykrecane tarcze.One trochi ciezko sie odkręcaja i najlepiej zebys na nowe tarcze nakrecił juz nowe srubki , bo tamte stare przy odkrecaniu moga sie troszki z zewnatrz uszkodzic.Napewno dasz sobie rade.Ja sam wymieniałem w swoim samochodzie i do dzis jezdze bez zadnych niespodzianek , a wymieniałem je pierwszy raz.

Odwagi.

Trochi za pózno napisałem o tych szpilkach.Tak myslałem ze bedzie miał problemy.U mnie sie troche łebki sfatygowały ale ich nie ukreciłem na szczescie.

[ wiadomość edytowana przez: telker dnia 2002-10-15 11:41:21 ]
  
 
Dzięki telker za słowa otuchy. Teraz to muszę je kupić ponieważ "przypadkowo zostały ukręcone" , a przy okazji ten ktoś kto wymyślił takie łebki na tych śrubach powinien dostać nagrodę n(j)obla w dziedzinie głupoty. Jeszcze raz dzięki. Sie ma.
  
 
Ja tez wtrące swoje 3 grosze, niedawno w swoim kancie zmieniałem komplet tarcz. Problem ze szpilkami miałem tylko przy przednim prawym kole, ale skończyło się tylko na lekkim sfatygowaniu łebków. W pozostałych kołach odkręcanie ich szło po prostu malinowo. Te sfatygowane wymienie przy najbliższej okazji na nowe, zwłaszcza że ich koszt wynosi zawrotną sumę 50 gr/szt.
Pozdrowienia.
  
 
Jestem aktualnie też po wymianie kpl. hamulców z przodu (nareszcie - stanowczo za długo z tym jeździłem ) co do szpilek to rzeczywiście jest to cholerne "ustrojstwo" dlatego polecam dobry klucz nasadowy (żadne płaskie) i powinno pójść dobrze i bez uszkodzeń.

A i wyobraźcie sobie że po raz pierwszy założyłem "sprężynki" dociskowe klocków, nie zawsze się o tym pamięta
  
 
Odniosnie tych szpilek to patent na ich odkrecenie jest taki - klucz koniecznie oczkowy i delikatne pukanie mloteczkiem. Dlaczego mloteczkiem - bo tarcie dynamiczne jest mniejsze od statycznego i wieksza jest szansa ze sie odkreci. Ale to tez z umiarem. A nowe szpileczki warto przesmarowac dobrym smarem np. grafitowym ze wzgledu na wysokie temp. - lubia sie zapiekac.