Problem - cos przy tarczach z tyłu, grzechoci

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zakładam nowy temat bo nawet nie wiem jak to nazwać, a co dopiero znaleźć. A więc było ok, a od wczoraj, podczas jazdy brzęczy mi coś przy lewym tylnim kole, dzwięk jakby kapsel z butelki wrzucić do puszki i trząść, kumpel porównał to też do ciągniętego zerwanego tłumika, tylko trochę ciszej. Zdjąłem koło (było już ciemno z lampką robiłem) i prawdopodobnie znalazłem przyczynę tzn. przy przewodzie, (który wchodzi tam gdzie tarcza i bęben(na górze za osłonką tarczy) jest nakrętka "11" za nią taka wygięta blaszka w literę V(ok 2 cm). Przypuszczam, że ta nakrętka ma dociskać tę blaszke. Ale jest tam luz na jakiś 0,5-1cm i przy jeździe ta blaszka może wydawać taki dźwięk. Lecz pytanie: Jak powstał ten luz skoro nakrętki nie idzie ruszyć(zapieczona), po co ta blaszka, jeżeli nie to hałasuje to co innego może tak hałasować? Zrobiłem tak: miękim drutem owinołem ta blaszkę i przewód (aby ją unieruchomić), podziałało... na 5 min. teraz napiera tym hałasem dalej. Wewnątrz tego wogóle nie słychać, tylko po opuszczeniu szyby. Na postoju, jak przygazuje jest cisza, wrzucę bieg dalej stojąc i przygazując - cisza, tylko podczas jazdy, nawet 10km/h i juz barabani. Dzień wcześniej byłem na stacji kontroli pojazdów i wyszło że nie ma żadnych luzów w zawieszeniu, wszystko jest ok. Wydech też bym wyeliminował, bo sprawdzałem, ruszałem nim i nic nie puka. Sprawa jest cholernie denerwująca, wstyd jeździć taką grzechotką .
Dodam, że przez tą blaszkę (V czy U) przchodzi ten przwód, żeby było jaśniej.

PS: Po dzwignięciu lewarkiem boku i ściągnięciu koła tylnego, nie można było nim kręcić, tzn. lekki luz jakbym zostawił na biegu, oczywiście była na 'luzie" i ręczny tez puszczony, tak ma być?


[ wiadomość edytowana przez: Jeztom dnia 2005-04-18 11:35:29 ]
  
 
Moim skromnym zdaniem skończyl Ci się ręczny i resztki okładziny latają w bębnie, ja tak miałem w E32!
  
 
Cytat:
2005-04-18 11:39:37, Aldik pisze:
Moim skromnym zdaniem skończyl Ci się ręczny i resztki okładziny latają w bębnie, ja tak miałem w E32!


może tak być, bo ręcznego prawie nie mam, a z tego co czytałem tutaj na forum to okładziny nie są drogie...
  
 
Wydaje mi sie ze nie ma tam zbytnio co grzechotac po za tym, musisz rozebrac tarczo-bębęn i się przekonasz, jak Ci dużo syfu wyleci to będziesz miał odpowiedź. Co do ceny to ja płaciłem do E32 50zł i pewnie do E30 będzie podobna cena Więć nie majątek, no ale w końcu bmw jest jednym z najtańszych w utrzymaniu autek.
  
 
ja mam z przodu luzna blaszke (oslone tarczy) i ona troche dzwoni na bruku, element nr 4.

u ciebie pewnie bedzie to samo - nr 13
  
 
Cytat:
2005-04-18 14:28:32, tolo84 pisze:
ja mam z przodu luzna blaszke (oslone tarczy) i ona troche dzwoni na bruku, element nr 4. u ciebie pewnie bedzie to samo - nr 13


właśnie też myślałem, że to ta osłonka, ale ona siedzi sztywno, nie lata. Już jestem prawie na 100% pewny że okładziny pękły bo nie dzwoniło, a jak byłem na stacji kontroli pojazdów to przy badaniu ręcznego dowaliłem na maxa bo ledwo hamował i chyba własnie od tamtej pory mi tak dzwoni... chyba dzisiaj jeszcze będę wiedział na pewno czy to okładziny. pzdr
  
 
no już wiem co to tak brzęczało, wczoraj po pracy podjechałem do trzech warsztatów i zaden nie chciał mi tego zrobić i tutaj cytaty: "dziś nie bo pewnie śruby pozapiekane, podnośnika nie mam wolnego, może jutro jak podnośnik bedzie wolny..." wiec wku..łem się i myslę spróbuję sam. No i udało się, na lewrku, na drewnianych klockach, odkręciłem zaciski i beben z tarczą i wyleciał mi taki bolec zabezpieczający ze sprężynką( dł 3cm) sprężynka pękła i ten bolec wleciał do śrdka bębna. Okładziny są całe lecz do wymiany, ręcznego teraz nie moge uzywać bo tego bolca jednego nie ma(a są dwa). Zaoszczędziłem około 40 zł. bo tak mi krzyczeli za rozkręcenie tego i wywalenie resztek okładzin(40zł. za jedno koło!) Skończyłem robić to (z bratem dziewczyny) o 21:15, było ciemno, zjechalismy dwa imbusy, pękł nam jeden klucz 17 ale daliśmy rade...