Dmucha w gaźnik, ciągnie wydechem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
jak w tytule czyli po kolei:
125p silnik 115C, "zdechł" w gorący dzień przy bardzo niskim poziomie płynu w chłodnicy (po odkręceniu korka widać było Saharę), rozrusznik kręci silnikiem bez problemu ale auto nie odpala, przy kręceniu rozrusznikiem zaczyna dmuchać w gaźnik a rurą wydechową zasysa powietrze
(sprawdzone przez zatkanie foliową jednorazówką gaźnika i rury wydechowej)
moja pierwsza myśl była taka że ani chybi uszczelka pod głowicą ale po ściągnięciu głowicy już nie byłem taki twardy bo uszczelka "wygląda" na dobrą a głowica nie jest pokrzywiona i wszystkie zawory są zamknięte, wałek rozrządu cały bo wszystkie zawory się otwierały, zamykały przy kręceniu rozrusz.
Mam pytanie co to może być? Czy rzeczywiście problem z uszczelką pod głowicą czy może jakimś cudem rozrząd przestawiony (łańcuch!!)? proszę o jakieś konkretne podpowiedzi (oprócz wyszukiwarki- sprawdzone)
ps. zapłon w porządku
  
 
Zanim zdejmuje się głowicę powinno sprawdzić się ciśnienie sprężania to wtedy wiedomo gdzie szukać.
Na łańcuchu nie przeskoczy rozrząd (najw. może zerwać łańcuch)
  
 
no niestety z braku przyrządu pomiaru nie zrobiłem , spróbuję jeszcze zobaczyć na rozrząd czy jest na znakach(może jakimś cudem 1:1000000...000 zerwało klin na wale no i się przestawiło), jeśli będzie ok to nowa uszczelka i "montagne"
a teraz już po prostu idę spać, zobaczymy co przyniesie ze sobą jutrzejszy dzień
  
 
czy ktoś jeszcze ma jakieś pomysły? wszystkich podpowiedzi chętnie posłucham
  
 
a moze chcesz uruchomic silnik w przeciwna strone??? sprawdziles klemy na akku?
  
 
no sorry ale ja zadałem poważne pytanie na temat dziwnego zjawiska a tu takie odpowiedzi że plus z minusem
  
 
wygląda na rozrząd. w sumie przy wolnym kręceniu może sie jakos trzymać na zębach. Może skosiło klin na wale - czy w 115 to możliwe?

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
autko prawie zrobione, trzeba wyregulować zawory, zalać chłodnicę i odpalanko też myślałem że to może klin na wale, ale to było coś troszkę innego fotka w profilu
  
 
ała
  
 
Oj boli!
  
 
Od jakiegos czasu nie moge obejrzec w Waszych profilach innej fotki, jak pierwszej - proba wlaczenia kolejnych 4-rech konczy sie pokazaniem pustej, bialej ramki bez zadnej fotki czy innej informacji... ;(

Czy jakis dobry czlowiek moze opisac, co sie stalo temu Fiatu?
  
 
kiedy jeszcze bawiłem się w mechanikę to był zwyczaj że wymieniało się cały kpl łańcuch z kołami. Nawet gdy luźny łańcuch wyciął faciowi dziurę w obudowie to nie miał takich kół .Od 35 lat po raz pierwszy w życiu widzę coś takiego
  
 
Cytat:
2005-06-04 08:55:08, KajTan pisze:
Od jakiegos czasu nie moge obejrzec w Waszych profilach innej fotki, jak pierwszej - proba wlaczenia kolejnych 4-rech konczy sie pokazaniem pustej, bialej ramki bez zadnej fotki czy innej informacji... ;( Czy jakis dobry czlowiek moze opisac, co sie stalo temu Fiatu?


Koła rozrządu troszku się zużyły...
Fotka:
  
 
sam osobiście nie dopuściłbym do czegoś takiego, no ale niestety jest to auto znajomego, który nawet nie wiedział że w ciepłe (i nie tylko ciepłe) dni trzeba sprawdzać i w razie czego dolać wody do chłodnicy póki autem jeździł ojciec znajomego wszystko było robione zawczasu i jakoś fiacik się toczył mniej lub bardziej sprawnie
Łańcuch rozrządu był założony ODWROTNIE, tzn. płytki tłumiące drgania były od strony koła pasowego a nie bloku silnika i to chyba dlatego mniejsze kółko wygląda jak wygląda