Zawieszenie przód carina - stukanie przy wolnej jeździe

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.Mam wrazenie ze zawieszenie w mojej carinie stuka ale tylko przy wolnych predkosciach,luzów brak i pytanie czy to jest specyfika tego zawieszenia ze jest glosne i sie przenosi na kierownice czy szukac luzów dokładniej?Pozdrawiam.

[ wiadomość edytowana przez: MisiekII dnia 2008-11-09 23:18:31 ]
[ powód edycji: temat ]
  
 
sprawdź łączniki drążków stabilizatora
  
 
Czy po wymianie trzeba ustaswiac geometrie?
  
 
geometrie powinno sie nawet ustawiac po ostrzejszym podjeździe pod krawęznik. więc raczej tak
  
 
Moim zdaniem po wymianie łączników stabilizatora zbieżności robić nie trzeba. No chyba, że wyjmie się przy tym wahacz albo rozłączy przegub wahacza - różnie to bywa.

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
Mam wrazenie ze zawieszenie w mojej carinie stuka ale tylko przy wolnych predkosciach,luzów brak i pytanie czy to jest specyfika tego zawieszenia ze jest glosne i sie przenosi na kierownice czy szukac luzów dokładniej?



Około dwudziestu złociszy wydasz na stacji diagnostycznej za sprawdzenie zawieszenia. Ja jak mam wątpliwosci jadę na taka stacje i gośc mówi mi co jest nie tak.
Pytanie na forum o pukanie w zawieszeniu nie ma sensu, dlatego ze przyczyn moze być kilka a sam ich na pewno nie sprawdzisz. Jesli bedziesz wiedział co Ci stuka i bedziesz chciał to wymienic sam, napisz a napewno ktoś Ci pomoże.



Cytat:
geometrie powinno sie nawet ustawiac po ostrzejszym podjeździe pod krawęznik. więc raczej tak



Kleeb - w przednim zawieszeniu cariny oprócz zbiezności kól przednich nie ustawia sie nic.
Kąt pochylenia koła - nie regulowany
kat wyprzedzenia sforznia zwrotnicy - nie regulowany
kat pochylenia sforznia zwrotnicy - nie regulowany

Drazek stabilizatora jast połączony łącznikami z wahaczami, więc powiedz mi, co Ty chcesz (po wymianie łączników) regulowac.

Nawet jak sciagniesz wahacz to nie musisz nic ustawiac wystarczy go wkrecić na swoje miejsce. To samo jest z całą kolumna Mac Phersona. (nie wiem jak jest w GTI)

Pozdrawiam



  
 
Cytat:
2008-11-10 00:01:33, cariniarz pisze:
Około dwudziestu złociszy wydasz na stacji diagnostycznej za sprawdzenie zawieszenia. Ja jak mam wątpliwosci jadę na taka stacje i gośc mówi mi co jest nie tak. [...]


A guzik. Powiedzą Ci dopiero jak część jest w stanie agonalnym i luzy da się wyczuć omalże w palcach, a odgłosy z zawieszenia obudziłyby umarlaka
Delikatnych puknięć nie wykryją Sprawdziłem w kilku warsztatach i kilku stacjach diagnostycznych z wojewódzką i ASO włącznie


Cytat:
Kleeb - w przednim zawieszeniu cariny oprócz zbiezności kól przednich nie ustawia sie nic. Kąt pochylenia koła - nie regulowany


Błąd. Źle. Pochylenie koła ustawia się jak najbardziej. Nawet Toyota przewidziała śruby korekcyjne do McPherson'ów.
W praktyce szlifuje się "na jajo" śruby od amortyzatorów i odpowiednio ustawia kąt pochylenia koła.


Cytat:
kat wyprzedzenia sforznia zwrotnicy - nie regulowany kat pochylenia sforznia zwrotnicy - nie regulowany Drazek stabilizatora jast połączony łącznikami z wahaczami, więc powiedz mi, co Ty chcesz (po wymianie łączników) regulowac.


Zgoda, ruszając stabilizator nie ma się czego czepiać geometrii.


Cytat:
Nawet jak sciagniesz wahacz to nie musisz nic ustawiac wystarczy go wkrecić na swoje miejsce. To samo jest z całą kolumna Mac Phersona. (nie wiem jak jest w GTI)


Błąd. Nigdy w życiu nie skręcisz elementu idealnie tak samo jak było. Małe zmiany na mocowaniu dadzą znacznie większe na oponie
Po każdym ruszeniu zawieszenia, czy to odkręcam wachacz, czy jego gałkę - zawsze jadę na zbieżność. (I zawsze jest co korygować)
Pozdro.
  
 
Ja tylko powiem jeszcze skromnie bo perzan jest specem i encyklopedia od cariny e w koncu spedzil wiele nocy pod jej brzuchem ze zadko kiedy wyczuje sie jakis luz na podnosniku, wiekszosc drazkow, gum siedzi tak mocno ze musial bys miec z 2 tony sily w rece zeby ruszyc czyms i wyczuc luz, jedynie moim skromnym zdaniem szarpiac wyczuje sie padniete laczniki reszta to albo na stacji diagnostycznej szarpaki i przystawiac ucho albo wyczuwajac na szarpakach drgania stukania na el. przenoszacych luzy.
moze sa jeszcze jakies sposoby ale ja nie wiem.
  
 
To jest cos dziwnego bo rano stukalo a wieczorem nie Zawiecha jak stuka to chyba bez znaczenia na pore dnia Sprawdze jeszcze komore silnika i chyba poczekam az luz sie zrobi wiekszy i wtedy wymienie co tzreba a nieznosze jak mi cos puka pod spodem,pozdro.
  
 
Cytat:
Ja tylko powiem jeszcze skromnie bo perzan jest specem i encyklopedia od cariny e



Zgadzam się w 100 %, a nawet dodam że Perzan dla mnie to ENCYKLOPEDIA XII TOMOWA.

Mimo to, pozwole sobie na wyrazenie swoich watpliwosci.


Cytat:
A guzik. Powiedzą Ci dopiero jak część jest w stanie agonalnym i luzy da się wyczuć omalże w palcach, a odgłosy z zawieszenia obudziłyby umarlaka



Perzan, wiekszość ludzi właśnie wtedy jedzie na stację lub wychodzi to przy przegladzie (jeśli robi się go oficjalnie). Delikatnymi puknieciami mało kto sie zajmuje i faktycznie sa one cięzkie do identyfikacji .Czesto okreslenie ich przyczyny wynika z przypuszczeń lub doswiadczenia identyfikujacego...


Cytat:
Błąd. Źle. Pochylenie koła ustawia się jak najbardziej.



Możesz mi powiedziec w jakim przypadku nastepuje zmiana kąta nachylenia koła, jesli oryginalnie z fabryki wyszło wszystko spasowane? Przecież pierwotnie nie mozliwości korekcji i auta które wyjechały z fabryki maja śruby i otwory idealnie pasujace do siebie. (nie ustawiane wcześniej - tylko poprostu poskrecane)


Cytat:
Błąd. Nigdy w życiu nie skręcisz elementu idealnie tak samo jak było. Małe zmiany na mocowaniu dadzą znacznie większe na oponie



Tego to nie rozumiem . jeśli zdiąłem wahacz (bez sforznia ) i zakładam go na nowo to w którym momencie następuje jakiekolwiek przesunięcie. Do sforznia przychodza sruby idealnie spasowane z otworami wahacza i odwrotnie,natomiast wahacz przymocowany do powozia tez pasuje jak przed zdjeciem. Jak go przykręcałem to nawet pasowały mi ślady podkładek odbite na powoziu, opony mam całe Więć co sie tu zmienia?

nie wiem, nie rozumiem ..... wytłumacz mi

pozdrawiam
  
 
Cytat:
Perzan, wiekszość ludzi właśnie wtedy jedzie na stację lub wychodzi to przy przegladzie (jeśli robi się go oficjalnie). Delikatnymi puknieciami mało kto sie zajmuje i faktycznie sa one cięzkie do identyfikacji .Czesto okreslenie ich przyczyny wynika z przypuszczeń lub doswiadczenia identyfikujacego...


W takim razie ja jestem w tej zboczonej mniejszości której przeszkadza najmniejszy stuk w zawieszeniu
Owszem, są tacy jak np. mój staruszek, który zajmuje się problemem dopiero jak mu ewidentnie auto ściąga, tnie opony albo wydaje odgłosy jakby zaraz koło miało się urwać
Problem w tym, że autor wątku nie określił choćby z grubsza czy te stuki są mocne czy delikatne Napisał że "wydaje mu się" czyli zakładam że nie jest w stanie stwierdzić czy to z zawieszenia czy z układu kierowniczego a zatem przyjąłem że ma jakieś delikatne pukanie. (na razie )


Cytat:
Możesz mi powiedziec w jakim przypadku nastepuje zmiana kąta nachylenia koła, jesli oryginalnie z fabryki wyszło wszystko spasowane? Przecież pierwotnie nie mozliwości korekcji i auta które wyjechały z fabryki maja śruby i otwory idealnie pasujace do siebie. (nie ustawiane wcześniej - tylko poprostu poskrecane)


Każde odkręcenie amortyzatora od zwrotnicy, gałki od wachacza, większa dziura czy solidnie zaliczony krawężnik... Karoseria i wszystkie elementy nie są idealnie sztywne. To wszystko pracuje i ulega odkształceniom mniejszym lub większym. A co do idealnego pasowania poczytasz niżej. I na pewno nie występuje ono przy mocowaniu amortyzatora do zwrotnicy. Już nie raz do korekty kąta pochylenia wystarczaly u mnie luzy fabryczne na śrubach.



Cytat:
2008-11-10 20:44:19, cariniarz pisze:
[...]Do sforznia przychodza sruby idealnie spasowane z otworami wahacza i odwrotnie,natomiast wahacz przymocowany do powozia tez pasuje jak przed zdjeciem.[...]


Idealnie spasowane są elementy wciskane jak np. zewnętrzna bieżnia łożyska w zwrotnicy, sworzeń tłoka itp. W połączeniach gwintowych nigdy nie ma idealnego pasowania. Śruba nie ma np. 8mm tylko 7,9 a otwór ma 8 lub więcej, w zależności ile razy przez niego przeciskał się gwint, jak bardzo korozja go obżarła itd.
O ile jestem w stanie zgodzić się że z tyłu wachacz można w miarę dokładnie przykręcić z racji tulejki ustalającej, o tyle z przodu nie masz żadnej gwarancji, że tuleja siądzie względem śruby dokładnie tak samo jak przed demontażem. Osiowo specjalnie manewru nie ma, wchodzi pasownie w ucho, ale poprzecznie jest trochę luzu. (Mowa oczywiście cały czas o wachaczu przednim) Takie drobne 0,2mm przedłużone o ramię wachacza może dać Ci na oponie nawet 1mm różnicy, a to już dla zbieżności dużo. Dorzuć do tego kolejne możliwe 0,1mm na śrubach od gałki i więcej pytań nie mam.
Nie twierdzę, że za każdym razem regulacja jest konieczna. Przecież jest jeszcze tolerancja wymiarów i można mieć na tyle szczęścia, że po poskręcaniu geometria będzie się mieścić w granicach tolerancji. Możesz być w tej grupie szczęśliwców. Jednak uważam że nie zaszkodzi sprawdzić co i jak po każdej ingerencji w zawieszenie.
Pozdro.
  
 
Czyli sugerujesz ze nawet jak te delikatne pukanie(którego nie nawidze)okaze sie łącznikiem stabilizatora to po wymianie ustawienie kątów sie przyda?Szczególnie ze oponki tez beda nowe i szkoda by ich było.
  
 
Niee... przy łącznikach i gumach stabilizatora nie ma co świrować
Żaden z tych elementów nie ma wpływu na geometrię
Pozdro.
  
 
Ostatnie pytanie,czy poradze sobie sam ze stabilizatorem czy sciagacz tez sie przyda,dzieki i pozdro.
  
 
Nie powinno być problemów. U mnie po ponad 20latach odeszły bez użycia nadmiernej siły ale polać czymś dzień wcześniej nie zaszkodzi
  
 
Cytat:
Każde odkręcenie amortyzatora od zwrotnicy, gałki od wachacza, większa dziura czy solidnie zaliczony krawężnik... Karoseria i wszystkie elementy nie są idealnie sztywne. To wszystko pracuje i ulega odkształceniom mniejszym lub większym.



Oki kapuje, ale dziwi mnie to, że wahacz może byc po ponownym przykreceniu przesunięty. Mechanik nie kazał mi sprawdzac geometri po wymianie tuleji i wydawało mi sie to sensowne.(do dzis ). Nawet jak zakładałem wahacze to przeszło mi przez łepetyne," że może to trochę inaczej siedzieć, ale przecież nie ma to wielkiego wpływu". Narazie zbieram kaske na całe, nowe wahacze, bo na tych gumach z JC za długo nie polatam. Jak je wymienię to pojade sprawdzic geometrię.

pozdrawiam
  
 
Ja tylko dodam do tego zeby zawsze przed jakimis robotami podwoziowki polac polaczenia ktore bedziemy odkrecac 2-3 dni wczesniej codziennie jakims penetratorem.
  
 
Cytat:
2008-11-13 00:03:39, cariniarz pisze:
[...]Narazie zbieram kaske na całe, nowe wahacze, bo na tych gumach z JC za długo nie polatam.[...]




Słuszne rozwiązanie Same gumy po wymianie szybko się sypią, a przednie (te mniejsze) to już w ogóle szkoda gadać.
U mnie wytrzymały chwilę. Po pół roku auto prowadziło się jak pijany zając
Pozdro.
  
 
Witam serdecznie wszystkich fanów cariny. Być może powtarzam pytanie jednak z braku czasu nie mogę przeczytać całego forum. Sprawa jest następująca mam carinę 2.0Gli i staram się o nią maksymalnie dbać jednak sam mam niewielkie pojęcie o naprawach aut więc opieram się na opiniach fachowców. Teraz do rzeczy problem jest następujący:
Od jakiegoś czasu przy wolnej jeździe tak pomiędzy 30 - 80km słyszę systematyczne tarcie w przednim kole dokładnie lewym. słychać to tak jakby w jednym miejscu coś ocierało, nie wiem co to jest sugerowano mi że klocki są zdarte- więc wymieniłem na nowe i dalej to samo - co to może być
A druga sprawa przy wjechaniu na jakąś dziurę strasznie mocno słychać stuknięcia - sugerują mi że to są jakieś gumy?
Co o tym sądzicie . Dodam tylko że auto ma już 330.000 i zawsze było serwisowane w ASO toyota ale po jednym z ostatnich serwisów zrezygnowałem (chłopaki oszukiwali na oleju otóż udało im się wpakować 4,100 l oleju do silnika )ale to taka mała dygresja.
Proszę o pomoc
  
 
ale do cariny E 2.0 GLi (3S-FE) wchodzi chyba ok. 4.5l oleju (z filtrem), przynajmniej u mnie