Dziwny rozruch

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco

witam
espero 2.0 lpg 1997 160kkm
od jakiegos czasu przy porannym odpalaniu za pierwszym razem zapala ale natychmiast gasnie, a za drugim jest ok (silnik troche "skacze") ale pracuje, pompka paliwa pracuje niby wszystko ok ale...
  
 
Przy przełaczeniu na lpg gaśnie czy na benzynie ??
Ja tak miałem i odrazu po odpaleniu (ze wzgledu na temperature) przeskakiwał mi na lpg i gasł przy drugim odpaleniu i potrzymaniu przez chwile wyzszysz obrotow było juz ok, pomogła regulacja gazu u gazownika podobno za duzo gazu dochodziło i go zalewało.
  
 
jak odpalam na benzynie bo na gas przelaczam przy 2 tys. nie zaleznie od temperatury jakas stara instalka, opisqany problem pojawia sie przy rannym rozruchu na benzynie
  
 
ostatnio jest chlodno w noce ok 10st. u mnie i sytuacja sie poprawila mianowicei juz nie gasnie przy zapalniu ... nie wiem o co chodzi...
  
 
Cytat:
2005-06-03 06:59:04, pawelb pisze:
nie wiem o co chodzi...



Benzyna wyparowywuje Ci, co przy temperaturze +60 st. (nagrzana karoseria) nie jest niczym dziwnym. Rozwiązaniem jest odpalenie kilka sekund po przekręceniu kluczyka.
  
 
tak wlasnie robie przekrecam zaplon czekam az pompka przestanie bziuczec i zapalam i dalej to samo, jak juz zapli to ma nie rowne obroty i troche sie telepie,
  
 
Mam taki sam model Espero i też z 1997 r. i ten sam problem, od jakiegoś czasu. Myślałem, że wymiana filtra paliwa coś zmieni. NIC NIE ZMIENIŁA. Zaznaczę, że nie zawsze problem sie pojawia ale częsciej niż żadziej. Pomaga drugie włączenie zapłonu przed pierwszym rozruchem, ale ile można w ten sposób zapalać.
Pozatym nawet jak próbuję zapalać za pierwszym zapłonem jak odpali to obroty strasznie skaczą to powyżej 10 tys to poniżej 7 tysięcy, po chwili sie normują na 8 tys. Czasami od razu gaśnie.
Może ktoś nam to wyjasni?
  
 
Cytat:
2005-06-11 11:55:27, spiewak pisze:
Mam taki sam model Espero i też z 1997 r. i ten sam problem, od jakiegoś czasu. Myślałem, że wymiana filtra paliwa coś zmieni. NIC NIE ZMIENIŁA. Zaznaczę, że nie zawsze problem sie pojawia ale częsciej niż żadziej. Pomaga drugie włączenie zapłonu przed pierwszym rozruchem, ale ile można w ten sposób zapalać. Pozatym nawet jak próbuję zapalać za pierwszym zapłonem jak odpali to obroty strasznie skaczą to powyżej 10 tys to poniżej 7 tysięcy, po chwili sie normują na 8 tys. Czasami od razu gaśnie. Może ktoś nam to wyjasni?



No to obroty osiągasz extremalne
Tom
  
 
spiewak to co Ty masz za maszyne, ze masz obrotomierz do 10 tys

espero ma zakres od 0 obrotow do 7 tys. to o czym piszesz to nie 10 tys a 1 tys obrotow
  
 
Tak, mam silnik rakietowy.
PROSTUJĘ:
Obroty spadają mi nawet do 500, i pływają przez kilka sekund zanim mniej więcej zatrzymają się na 800.
  
 
pawelb..a moze to regulator cisnienia paliwa?? tak z glupia frant rzucilem..bo mialem kiedys taka sytuacje i wlasnie na tym sie zabawa skonczyla
  
 
miałem to samo. Prektycznie za każdym razem po odpaleniu natychmiast gasł. Jeżeli chciałem go przygazować to dławił się i raz udawało się go utrzymać na obrotach ale z reguły nie...

jakiś czas temu zabrałem się za przeróbkę mojej instalcji gazowej. Poprzedni właściciel tak ją założył, że po przejściu na gaz odłączana była całkowicie sonda lambda - po prostu przekaźnik. Stwierdziłem, że jest to totalnie bez sensu i wywaliłem przekaźnik. Zarówno wcześniej jak i teraz zapala mi się check engine ale to jest normalne i przy tak gównianej instalce nic się z tym nie zrobi....ale od tego momentu jak ręką odjął - ani razu nie zdażyło mi się aby zgasł po zapaleniu - cud?

Sam jakoś w to nie wierzę, bo przy zapalaniu ECU nie korzysta z sondy labmda ale tylko taką korelację udało mi się zaobserwować., więc może sprawdźcie sposób odcięcia sondyy

Pozdrawiam
Maciek
  
 
miałem to samo. Prektycznie za każdym razem po odpaleniu natychmiast gasł. Jeżeli chciałem go przygazować to dławił się i raz udawało się go utrzymać na obrotach ale z reguły nie...

jakiś czas temu zabrałem się za przeróbkę mojej instalcji gazowej. Poprzedni właściciel tak ją założył, że po przejściu na gaz odłączana była całkowicie sonda lambda - po prostu przekaźnik. Stwierdziłem, że jest to totalnie bez sensu i wywaliłem przekaźnik. Zarówno wcześniej jak i teraz zapala mi się check engine ale to jest normalne i przy tak gównianej instalce nic się z tym nie zrobi....ale od tego momentu jak ręką odjął - ani razu nie zdażyło mi się aby zgasł po zapaleniu - cud?

Sam jakoś w to nie wierzę, bo przy zapalaniu ECU nie korzysta z sondy labmda ale tylko taką korelację udało mi się zaobserwować., więc może sprawdźcie sposób odcięcia sondyy

Pozdrawiam
Maciek