Wskaźnik ciśnienia oleju

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Mam maly problem, otoz podczas ostrego hamowania zapala mi sie lampa cisnienia oleju. Sprawdzilem poziom oleju i jest miedzy min a max.Moze czujnik cisnienia oleju jest zepsuty? Mam Lade 2107 1300.
  
 
nic się nie martw!
lampka dotyczy poziomu oleju - jak hamujesz po prostu trochę się przemieszcza do przodu,a że czujnik jest w tylniej części bloku to mu na chwilkę brakuje oleju. ja mam tak samo.dodatkowo jak wchodzę ostro w zakręt w prawo.
jakbyś nalał oleju do max,może się nie zapalać,ale z doświadczenia wiem,że olej lepiej trzymać w połowie stanu.
mnie się tak dzieje odkąd mam ładę i jeździ (a w maluchu też tak miałem )

[ wiadomość edytowana przez: magik dnia 2004-01-25 19:49:43 ]
  
 
Witam!! Od razu mowie ze pisze na swoj rozumek laika motoryzacyjnego...
Magik... To chyba nie jest lampka poziomu oleju... Chociaz marzy mi sie zeby jednak tak bylo i posypaly sie posty potwierdzajace twoje zdanie.
Andy247 U mnie dzieje sie to samo tyle ze olej mam uzupelniony do maxa prawie(wiem ze to nie jest optimum ale moj wspanialomyslny ojciecz tak go dolal) i ta lampka tez tli mi sie przy gwaltowniejszym spadku obrotow-a to od czasu kiedy pojawily mi sie wycieki spod glowicy i klawiaturki. szczerze mowiac wiazalbym ze soba te dwie rzeczy. Jakos "mam przekonanie graniczace z pewnoscia" ze ta lampka zapala mi sie kiedy mam za slabe cisnienie oleju... taka sytuacja: wroclaw, jade sobie krakowska dosc szybko i gwaltownie chamuje(wrzucajac przy tym luz-taki nawyk mam) bo nie zdaze na swiatla, obroty spadaja gwaltownie do okolo 600 i lampka zaczyna mi sie tlic(juz kiedy stoje), jednorazowo dodaje gazu i juz jest "ok" (obroty z powrotem okolo 600)
Moze u Ciebie jest tak samo?... To nie jest chyba nic normalnego, tego nie powinienem miec napewno i praaawie pewny jestem ze kiedy zlikwiduje mankamenty przez ktore olej u mnie mam nizsze cisnienie, takie rzeczy sie dziac nie beda
No tak mi sie wydaje... fajnie by bylo jakby ktos bardziej kompetentny niz ja jeszcze zabral glos!!
  
 
ok,źle trochę to napisałem.
jest to lampka ciśnienia oleju - gdy jest za niskie zapala się
a niskie może być z tych właśnie powodów:
1. za niskie obroty
2. za mało oleju (również przy gwałtownym hamowaniu,bo olej się przelewa (przmieszca).

PS: wydaje mi się też,że niskie ciśnienie może być spowodowane przez nieszczelności (wycieki),ale tu nie jestem pewien...

w każdym bądź razie chciałem napisać,że u mnie się tak dzieje odkąd pamiętam,a auto dalej jeździ i nie mam z tego powodu żadnych problemów

no,ale to jest tylko moje skromne zdanie i mogę się mylić...

[ wiadomość edytowana przez: magik dnia 2004-01-25 21:09:27 ]
  
 
Mówicie o kontrolce ciśnienia oleju.

Zdarza się często tak, że olej podczas gwałtownego skrętu lib hamowania przemieszcza się w misce olejowej i "ucieka" spod smoka pompy oleju. W tym momencie spada ciśnienie oleju w układzie smarowania, co sygnalizuje lampka kontrolna.

Nie ma na to za bardzo rady, jeżeli pompa olejowa nie ma już wełnego wydatku, olej jest zbyt żadki lub jest go zbyt mało.

W samochodach rajdowych stosuje się zwykle tzw suche miski olejowe lub montuje się tzw. przegrody aby olej zbyt szybko nie przepływał w misce olejowej.

Jednak ostrzegam. Praca silnika ze zbyt niskim ciśnieniem oleju powoduje szybkie zużycie współpracujących części.






[ wiadomość edytowana przez: Admiral dnia 2004-01-25 21:16:45 ]
  
 
Jesłi zapala Ci się tylko przy ostrym hamowaniu - dolej po prostu oleju - pewnie masz zbyt niski poziom.
U mnie w trójce - niestety- pali się również na wolnych obrotach.No i coś ztym trzeba zrobić. Jesli do tego dołożyć olej w obudowie filtra powietrza- wychodi mi na to,że musze w perspektywie następnych paru miesięcy mysleć o remoncie silniczka- ale na razie nic się nie dzieje. Może zreszta mam trochę za rzadki olej - i ciężko jest mu takie ciśnienie uzyskać. Wymienię na Castrola "do tradycyjnych silników (o niższej klasie - i zobaczymy czy coś się w ogóle poprawi- ale wątpię) no cóż-lata robią swoje.
Paweł
  
 
No wiec tak:
- lampka nie wskazuje pozomu, a cisnienie!
Moze byc male cisnienie(dla tego sie zapala) ze masz zbyt malo oleju.
Sprawdz sobie poziom- ale MIEJ PEWNOSC ze sprawdzasz na zimnym silniku - bez rozruchu!!!
Najlepiej po nocce.
Jesli poziom Ok, a powtarza sie to nadal. Wez i odkrec sobie "odme" tj to przy silniku, z czego wychodzi(a przynajminej powinien)) waz gumowy do filtra powietrza. Ja po duzym przebiegu mialem tam bloto olejowo/nagarowe.
Jesli masz to samo - to odkrec sobie czujnik cisnienia oleju ten przy silniku(nie wiem czy olej nie wycieknie- ale nie powinien) - caly "baczek" oraz Y-rurke - i wez wyczysc to dobrze- a polecam Ci zakup nowego czujnika-pare zlotych-moze 4zl - nie "baczka" a czujnika- tej jakby malej srubki do ktorej masz podpiety jeden kabelek(drugi idzie do "baczka")("baczek" i "nakretka" sa wkrecone w y rurke)
Ja kto nic nie da, to hmm, nie wiem, albo remont, albo wymiana pompy oleju. Mozesz isc na latwizne i pozmieniac same panewki- ale na TE same(wymiarami) co masz, tylko ze nowe.
Na moj gust, przeczysczenie odmy, oraz przeczyszczenie Y rurki-ewentualna zmiana "czujnika na lampke" powinna wystarczyc.
To samo bym polecal Pawlowi w 2103, zanim sie wezmie za remont- zmierzymy cisnienie na garkach i sie przekonamy co i jak.

A co do przelewania sie oleju, i na zakretach, albo podczas hamowania, to jest to calkiem prawdopodobne ze sie bedzie palic!

Ja mam zmodyfikowana miske olejowa, zeby wlasnie takie cyrki sie nie dzialy- poprawia to zreszta smarowanie.(przegroda-hmm mozna by tak to nazwac-moze grodz olejoszczelna- prawie jak z tytanika)
Ale jak raz wszedlem bardzo ostro w zakret, to sie zapalila szelma- ale tylko raz!

  
 
Chyba i ja zastosuje sie do rad dla kolegi... Ale to jak troche sie ociepli bo pizgawica mam jeszcze pytanko-nie chce na razie ruszac silnika i tak sobie mysle zeby sprobowac te pocenie sie uszczelek sprobowac wyeliminowac tzw"doktorkiem"; kuzynowi w skodzinie 120 pomoglo; jak znacie jakies niezle specyfiki tego typu podpowiedzcie... pozdrawiam
  
 
Co do wszelkich wynalazków typu Moto-Doctor itp to ja jestem zdecydowanie na nie. To można zrobić jeśli chcesz np. sprzedać auto i chwilowo uzyskać lepszą pracę silnika. Na dłuższą metę nic nie dają, wręcz szkodzą, poprzez np. przytykanie kanalików olejowych z wszelkimi tego konsekwencjami, syfią świece i silnik, a mechanicy dostają nieraz cholery jak maja remontować silnik potraktowany takimi wynalazkami.
Zresztę, jakby te specyfiki coś faktycznie dawały (a szczególnie co obiecują producenci) to chyba byłyby bardziej rozpowszechnione.
Podsumowująć: jak masz zużyte auto to trzeba go wyremontować!!!
Pozdrawiam
Andrzej
  
 
Czyli lipa troche... Na razie na remont mnie nie stac (studencina) a samemu pewnie bym pogorszyl sprawe. Moze na wiosne spróbuje cos pogrzebac, poczytam sobie posty ad remontów i napraw, wezme ksiazke "sam naprawiam" i wezme sie do roboty Pozdro z olawy!!
  
 
Słuchaj, al eprzecież możesz zrobić zamiast kapitalki mały remoncik, który wprawdzie nie da tego co co prawdziwa kapitalka, ale ze dwa - trzy lata można pojeżdzić. Wymień po prostu panewki, pierścienie, dotrzyj gniazda zaworów, w razie potrzeby wymień zawory, rozrząd i tyle. Dodatkowo zmień filtry, świece, kable, przerywacz. Potem wyreguluj auto porządnie. Koszt tych części wyniesie Cię nie więcej niz jakieś 200-300 zł, a efekt będziesz czuł od razu. Pozadto wszystkie te roboty mozesz wykonać we własnym garażu.
No ale tu żeby się opłacało powinieneś wszystkie roboty wykonać samemu lub przy pomocy "bardzo zaprzyjażnionego" mechanika.
Pozdrawiam
Andrzej
  
 
Nom wlasnie samemu... Koszt o jakim piszesz rzeczywiscie nie jest przerażajacy. Szczerze mowiac przymierzam sie zeby w koncu zrobic cos samemu, tylko problem bedzie-nie ma zaprzyjaznionego mechanika no i na razie to zimno... Na pewno trzeba bedzie sie "zainteresowac". Zeby nie bylo watpliwosci=ja jestem zadowolony z tego jak jezdzi, pali, osiagi itp tez sa wg mnie "ok", ale wiadome ze mogloby byc lepiej po wyeliminowaniu takich mankamentow jak te wycieki...Ale ja to zrobie Jeszcze nie teraz ale w koncu tak) dzieki za rady:0
  
 
Cytat:
2004-01-25 20:54:57, Szym_on pisze:
Witam!! Od razu mowie ze pisze na swoj rozumek laika motoryzacyjnego... Magik... To chyba nie jest lampka poziomu oleju... Chociaz marzy mi sie zeby jednak tak bylo i posypaly sie posty potwierdzajace twoje zdanie. Andy247 U mnie dzieje sie to samo tyle ze olej mam uzupelniony do maxa prawie(wiem ze to nie jest optimum ale moj wspanialomyslny ojciecz tak go dolal) i ta lampka tez tli mi sie przy gwaltowniejszym spadku obrotow-a to od czasu kiedy pojawily mi sie wycieki spod glowicy i klawiaturki. szczerze mowiac wiazalbym ze soba te dwie rzeczy. Jakos "mam przekonanie graniczace z pewnoscia" ze ta lampka zapala mi sie kiedy mam za slabe cisnienie oleju... taka sytuacja: wroclaw, jade sobie krakowska dosc szybko i gwaltownie chamuje(wrzucajac przy tym luz-taki nawyk mam) bo nie zdaze na swiatla, obroty spadaja gwaltownie do okolo 600 i lampka zaczyna mi sie tlic(juz kiedy stoje), jednorazowo dodaje gazu i juz jest "ok" (obroty z powrotem okolo 600) Moze u Ciebie jest tak samo?... To nie jest chyba nic normalnego, tego nie powinienem miec napewno i praaawie pewny jestem ze kiedy zlikwiduje mankamenty przez ktore olej u mnie mam nizsze cisnienie, takie rzeczy sie dziac nie beda No tak mi sie wydaje... fajnie by bylo jakby ktos bardziej kompetentny niz ja jeszcze zabral glos!!


dokładnie mam tak samo w swojej 2106 tyle ze przy zakretach nie pojawia mi sie czerwona dioda ale przy niskich obrotach okolo 600-700 .po wymieniu bedzie ok?
  
 
Na zakretach olej sie przelewa w misce, i gdy jest go malo, to nie ma go pod pompa.
W zwiazku z tym, ja np. mam przerobiona miske - wstawione grodzie, aby olej mi nie znikal z pod pompy.

Dodam jeszcze ze oryginalne wskazniki cisnienia lady klamia - da sie to usunac poprzez wlutowanie odpowiednich elementow - patrz www.zsiguli.hu
  
 
no luzik fleszer mi tez sie tak przelewa i błyska (ale olac to i tak musze uszczelnienia porobic) tylko powiedz mi czemu np ona traci obroty a czasami nawet gasnie przy gwałtownym zakrecie w lewo??? w prawo juz nie:| wiec to nie pływak w gazniku:|
  
 
u mnie olej byl stary , za stary bo bardziej przypominał rozcienczony olej niz normalny.teraz problemu nie ma .dioda zapala sie dopiero gdy silnik prawie gaśnie.problem z zakretami pozostał jedynie przy paliwie i przy hamowaniu na prawie pustym zbiorniku
  
 
Hehe fleszer - ja się cały czas łudzę,że ten mój czujnik trochę kłamie
  
 
Cytat:
2005-05-08 22:30:08, arsen pisze:
no luzik fleszer mi tez sie tak przelewa i błyska (ale olac to i tak musze uszczelnienia porobic) tylko powiedz mi czemu np ona traci obroty a czasami nawet gasnie przy gwałtownym zakrecie w lewo??? w prawo juz nie:| wiec to nie pływak w gazniku:|



zaplon.
przestawia sie, bo luzy. wypada iskra.
  
 
Cytat:
2005-05-11 20:39:23, adasco pisze:
zaplon. przestawia sie, bo luzy. wypada iskra.

:| e enie bardzo aparacik nie ma luzow chyba ze kable szlag trafił:| i nie jest to zgasniecie tak o pac i padli a najpierw spadek obrotów a jak zakret dalej jest to dopiero gasnie jakby paliwo nie dochodziło:|
  
 
a jestes pewien tego gaznika?
sam widzisz, ze jakby paliwo nie dochodzilo czy zalewalo...
a moze cos w baku nie tentego?
bo pomce chyba przechyly nie szkodza... przynajmniej ja sie nie spotkalem.
u mnie po prostu plywak nie tego jak mi tak gasla....