MotoNews.pl
  

Stuki w lewym nadkolu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam ,czy rozbierał ktos lewe nadkole??? ( omega B )
stasznie cos stuka po dziurach, nie jest to raczej nic w zawieszeniu bo odczuwalne by to było w podłodze albo w kierownicy i dziwięk jest taki jak by nadkole było luźne ale wszystko jest ok, może jest coś nad nadkolem, sprawdzałem tą pompke powietrza i tez jest ok, jak to wkurza podczas jazdy to szok, zawieszenie miałem remontowane przed zimą i ten dziwięk został nadal ale obiecałem sobie że wezme sie za to wiosną. dzięki za wszelkie pomysły
  
 
Tak ci remont zawieszenia zrobili ze ci cos puka. w nadloku nie ma nic. Duzo nie trzeba zeby to rozebrac. Moze ktos czegos nie dokrecił. albo cos w kielichu amortyzatora. Moze poduszka. Na kierownicy nie musi byc czuc.
  
 
słyszałem coś o jakimś filtrze nad nadkolem, myslełem że ktoś potwierdzi ta wiadomość. trzeba sie z tą wziąść samemu, jutro zdejmuje nadkole a jak nic nie znajde to pozaostało jechać na przegląd zawieszenia
  
 
Myślałeś pewnie o pochłaniaczu par paliwa ale on jest w prawym nadkolu. Sprawdź kopuły amortyzatorów czy nie mają luzu.
  
 
Ja kiedys miesiac po wymianie lacznikow stabilizatora mialem takie objawy ze zaczelo stukac.

Okazalo sie ze jedna srubka sie poluzowala i popukiwalo
  
 
Cytat:
2008-03-09 21:09:22, Pabelo pisze:
Ja kiedys miesiac po wymianie lacznikow stabilizatora mialem takie objawy ze zaczelo stukac. Okazalo sie ze jedna srubka sie poluzowala i popukiwalo



Ja miałem (może) ten sam przypadek (3 miesiące i zaczęły stukać). Korzystając z okazji, chciałbym przestrzec przed zakupem łącznika bez sfrezowania na otwór w amortyzatorze . Nie spodziewałem się tego , że ktoś może wyprodukować takie badziewie z gwintem na całej długości łącznika. Po 3 m-cach zaczęły się stuki. Po męczarniach z odkręceniem nakrętek i wymontowaniem, okazało się, że łącznik był nagwintowany do samego końca. Duży luz pomiędzy otworem w amortyzatorze, a tym gwintem, spowodował pomimo dobrego przykręcenia - wyrobienie się (powiększenie) otworu w mocowaniu na amortyzatorze. Łącznik prócz tej wady wydawał się nie mieć luzów.
Nowe łączniki, które kupiłem na wymianę nie miały już gwintu "pociągniętego" do samego końca, a prawidłowy "naddatek" na otwór w amorku . Jednak to nie koniec kłopotów - przy tych nowych gwint był za długi i trzeba było piłować 5 mm aby wsunąć je w mocowanie na amortyzatorze.
Reasumując - dokładnie oglądajcie, co kupujecie, bo za ten czas (nie mówiąc o uszkodzeniach) co straciłem przy tym kór....ie, zdążyłbym przeczytać ...i zrozumieć książkę "Sam naprawiam"
Acha, jeszcze jedno: w nowe łączniki, pod gumki osłonowe trzeba wcisnąć trochę smar. Producenci żałują dać go więcej, a po takim zabiegu dłużej na nich pojeździmy.
  
 
zazwyczaj lacznik ciezko wcisnac w mocowanie amortyzatora
ale pare ruchow i sie udaje ...

Ewidentnie masz pecha, albo oszczedzasz i kupujesz jakis badziew

Nigdy nie dodawalem smaru, zawsze mialem na koncu gwintu "prog" i nigdy nie musialem nic pilowac...

Teraz wsadzilem laczniki firmy Master Sport
gwarancja producenta na 80tys km
poki co nie musialem reklamowac, moje wrazenia bardzo pozytywne, mam nawet fotki porownujace je do tych najprostszych lacznikow i golym okiem widac roznice.

Ale cena nie mala bodajze 45/szt i to juz niby tanio
  
 
też ostatnio zmieniałem łączniki na 90% to je to -objawienia identyczne
  
 
Noooo akurat miałem pecha i zaćmienie, że trafiłem na takie braki.
Nie wszystko zależy od ceny, ale od jakości spasowania ... no i smarowania Nie zawsze też jest szeroki wybór "na już", kiedy auto na podnośniku. Pierwsze łączniki w omie kupiłem uznanej firmy - były pełnowartościowe konstrukcyjnie, a mimo to musiałem je wymieniać po 3 miesiącach. Ostatnie na te wadliwe (pomimo że nie stukały) wymieniłem zapobiegawczo wraz z amortyzatorami (bilstein), bo auto jeździ w dosyć ciężkich warunkach drogowych.
Czasami partia "polskiego rzemiosła" za 13 zł (jak dla mnie) może zaskoczyć trwałością jak stara radziecka nasadka
Szczerze powiedziawszy, dla mnie wystarczającą trwałością łączników jest okres do wymiany klocków, kiedy robię przegląd i "konserwację" zawieszenia. Za cenę paru paczek fajek mogę je sobie...
  
 
Cytat:
2008-03-09 16:14:55, pit-ilawa pisze:
Witam ,czy rozbierał ktos lewe nadkole??? ( omega B ) stasznie cos stuka po dziurach, nie jest to raczej nic w zawieszeniu bo odczuwalne by to było w podłodze albo w kierownicy i dziwięk jest taki jak by nadkole było luźne ale wszystko jest ok, może jest coś nad nadkolem, sprawdzałem tą pompke powietrza i tez jest ok, jak to wkurza podczas jazdy to szok, zawieszenie miałem remontowane przed zimą i ten dziwięk został nadal ale obiecałem sobie że wezme sie za to wiosną. dzięki za wszelkie pomysły


Stań przy lewym nadkolu i mocno rozbujaj samochód naciskając na lewy błotnik. Jak zacznie stukać, to łącznik stabilizatora, jak nie - to może być silent block.
  
 
mialem kilka dni temu [podobny obja w prawym kole badz w okolicachpo wymianie lacznika bylo juz ok.gdy sprawdzilem lacznik w reku mial podluzny luz a w czasie jazdy walilo jakby wszystko byloluzne cala robota kosztowala mnie 40 dychy i 30 min..roboty omega b karawan
  
 
Cytat:
2008-03-10 16:31:06, arturlobodzinski pisze:
Stań przy lewym nadkolu i mocno rozbujaj samochód naciskając na lewy błotnik. Jak zacznie stukać, to łącznik stabilizatora, jak nie - to może być silent block.

nie koniecznie, ja bujałem swoim, skakałem w nim i nic nie było słychać, za to podczas jazdy waliło niemiłosiernie
  
 
Ja też stawiam na łącznik stabilizatora.....przed zimą zakładałem jakieś tanie zamienniki ....i sie posypały ....tydzień temu zmieniłem i już nic mi nie stuka;]...ale posłuchaj rady kolegi i rozbujaj ....a jeszcze lepiej zrobisz jak pojedziesz na stacje diagnostyczną i niech ci sprawdzą ....ja za to zapłaciłem 20 zeta;]...pozdro
  
 
dzięki za podpowiedzi, wymieniłem końcówki stabilizatora i jest ok, nie spodziewałem sie że to one mogą wydawać taki dziwny dźwięk, teraz mam nowy problem na forum ogólnym o nim pisze ale niestety nikt nie chce mi pomóc