MotoNews.pl
3 Wątek dla posiadaczy LPG - wymówki zakładów montujących... (149603/18) - NT
  

Wątek dla posiadaczy LPG - wymówki zakładów montujących...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
po rozmowie z moim warsztatem ( grr ) nasunął mi się pewien pomysł...

proszę wobec tego : wpisujcie ( kto ma ) swoje przygody z instalacjami LPG, i wymówki gazowników dlaczego dany problemy wystąpił...

czasem hasła są wręcz kosmiczne, i warte zachowania dla potomności...

kilka moich :
1) zaraz po założeniu

Ja : szarpie, nie ciągnie, nierówno chodzi...
G: układ zapłonowy...
Ja: wszystko w idealnym stanie : świece mają 5kkm, kable sprawdzone, kopułka+palec nowe...
G: niemożliwe... na pewno coś z autem...

i bądź człowieku mądry i pisz wiersze... okazało się że kwestia ustawień

2) grudzień/styczeń

Ja : szarpie na zimno przy odjęciu gazu...
G: no, ale jak się zagrzeje, to jest ok, a na zimno się mało jeździ...

3) świeże, bo dzisiejsze i chyba najlepsze... po 3-krotnej wymianie kompa, kilku regulacjach, wytrzymywało 100-200km, i dalej już Pb, wczoraj zabrali auto i diagnoza jest następująca :

"to przez to że zamontował Pan ksenony, dlatego pali ciągle komputer gazowy i bezpiecznik"

no dosłownie zwątpiłem, aż sobie siadłem, bo myślałem że padnę... dziwne że nie pali pozostałych 6 bezpieczników odpowiedzialnych za światła, tylko bezpiecznik, do którego podpięta jest instalacja LPG...

jak widać duch w narodzie nie ginie, i abstrakcję i surrealizm mamy nie tylko w Warszawie na Wiejskiej

pzdr



[ wiadomość edytowana przez: marcinm dnia 2006-06-13 15:54:57 ]
  
 
Ale masz fajnych i dowcipnych gazownikow,aż Ci zazdroszcze.
  
 
no, rzeczywiście jest czego zazdrościć ))

podejrzewam że niedługo okaże się że gaz nie chodzi przez grzane siedzenia, albo co gorsza "przez te cholerne wycieraczki, co pan tu masz"

pzdr
  
 
Ja: czasami gaśnie jak rzucę na luz,
Gazownik: podnies pan maskę, ja tu nic nie widzę,
Ja: no ale gaśnie czasami,
Gazownik: może cos nie tak z obrotami,
Ja: to niech pan ustawi te obroty i mieszankę żeby nie gasło
Gazownik: odsuń się pan podłącze do komputera,
Gazownik: wszysko dobrze chodzi, wszystko jest w najlepszym stanie,
Ja: czyli wszystko dobrze i nic nie trzebna naprawiać
Gazownik: nie wszystko dobrze, jeździc dalej i obserwować
Ja: uradowany, że obejrzał i nic nie zrobił (lukanie pod maskę trwało 2 minuty) -
Ja: czyli nic się nie należy i wszystko jest dobrze
Gazownik: zaraz panie zaraz przeciesz obejrzałem daj pan pare groszy,bedzie na piwo
Ja: wyjeżdżając klnąłem, że nigdy tu nie przyjadę

Usterke naprawiłem sam. Koszt napraw - taśma izolacyjna za 2,50 zł. Wykryta usterka - peknięcie obudowy filtra. Diagnoza- branie lewego powietrza. Czas naprawy 55 sekund.

[ wiadomość edytowana przez: cesar dnia 2006-06-19 16:02:51 ]

[ wiadomość edytowana przez: cesar dnia 2006-06-19 16:05:40 ]
  
 
mnie usterka kosztowała 400zł + bonusy - szerszy opis : TUTAJ

możesz swobodnie dopisać się tam do listy...

pzdr
  
 
O qr...
Ale że dałeś im auto na kilka dni !!???!! Wolałbym raczej w kamieniołomie loty a'la Top Gear porobić niż dawać fachoffcom auto na kilka dni
Pozdro.
  
 
Perzan : człowiek się uczy na błędach... oni zrobili tym autem 80km!! ( pisałem licznik przed oddaniem )

po prostu jestem zbyt uczciwym i prostolinijnym człowiekiem, żeby każdego podejrzewać o niecne zamiary.

jak do mnie jakiś klient dzwoni że jest coś z nie tak, i wiem że to z mojej winy, to uszy po sobie, jadę do niego za friko, robię, przepraszam, i znikam, żeby mu na nerwy nie działać, bo mi wstyd że coś spieprzyłem...

a tu polska właśnie...

teraz już wiem, że auto tylko sprawdzonym osobom, a niesprawdzonym, to stać, i patrzyć na ręce...

pzdr