Problem przy wylaczaniu silnika

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Za kazdym razem jak chce zgasic silnik to jeszcze iskierka zaskakuje i pare obrotow jeszcze silniczek zrobi. Objawy sa identyczne jak zle wyregulowanego zaplonu, ale w EL mam modul. Czy ktos wie co moge z tym zrobic? co moze byc przyczyna tego???
  
 
Mialem podobnie, aczkolwiek u mnie odbijalo i silnik robil pare obrotow ale w druga strone. Mialem za duze oboty biegu jalowego... zmniejszylem i jest ok
  
 
U mnie obroty jalowe sa w sumie dosc duze, ale nie zwrocilem uwagi w ktora strone on kreci . Jutro sptrobuje z tymi obrotami.
Slyszalem ze zaplon w elu mozna ustawiac zmieniajac odleglosc czujnika od kola pasowego? Mozliwe jest zeby ta odleglosc jakims cudem sama ulegla zmianie np. o 1-2mm?
  
 
jeżeli chodzi o ela to problem tkwi w zaworach ,sa za ciasne ,ja mialem podobny problem i znikł ja sie ustawilo zawory 0,20ssacy i wydech 0,25 (seria)
  
 
A wg. mojej wiedzy problem tkwi gdzie indziej :
po pierwsze - nieszczelne pierścienie tłokowe i uszczelniacze na zaworach powodują przedostawanie się oleju do cylindra , gdzie zostaje on spalony , a z jego pozostałości powstaje nagar osadzający się na denku tłoka , komorze spalania i zwłaszcza na świecy
po drugie - niewłaściwa ciepłota świec powoduje , że nie oszczyszczają się one z nagaru
po trzecie - długotrwała jazda z maksymalnym obciążeniem powoduje rozgrzanie się nagaru do wysokich temperatur , a rozgrzany nagar działa jak świeca i gwarantuje powstanie samozapłonu paliwa , nawet po wyłączeniu kluczyka w stacyjce .
Daje to taki efekt , że silnik potrafi jeszcze przez kilka sekund kręcić się samoczynnie , albo - co groźniejsze - odbić w drugą stronę ! Dobrze jest wtedy , mając wciśnięty hamulec i wrzucony bieg - puścić sprzęgło i po prostu udusić dziada .
  
 
Cytat:
2005-05-20 08:59:58, schab pisze:
A wg. mojej wiedzy problem tkwi gdzie indziej : po pierwsze - nieszczelne pierścienie tłokowe i uszczelniacze na zaworach powodują przedostawanie się oleju do cylindra , gdzie zostaje on spalony , a z jego pozostałości powstaje nagar osadzający się na denku tłoka , komorze spalania i zwłaszcza na świecy po drugie - niewłaściwa ciepłota świec powoduje , że nie oszczyszczają się one z nagaru po trzecie - długotrwała jazda z maksymalnym obciążeniem powoduje rozgrzanie się nagaru do wysokich temperatur , a rozgrzany nagar działa jak świeca i gwarantuje powstanie samozapłonu paliwa , nawet po wyłączeniu kluczyka w stacyjce . Daje to taki efekt , że silnik potrafi jeszcze przez kilka sekund kręcić się samoczynnie , albo - co groźniejsze - odbić w drugą stronę ! Dobrze jest wtedy , mając wciśnięty hamulec i wrzucony bieg - puścić sprzęgło i po prostu udusić dziada .


U mnie problem nieszczelnych pierscieni raczej odpada, bo silnik byl skladany jakies 5000 temu przez specjaliste z RC, a ufam mu, wiec nie sadze zeby to byla kwestia zle zlozonego silnika, albo zuzytego. Co do cieploty siwec, to mam dwa komplety zimowe i letnie i na obu to wystepowalo. Pomoglo ustawienie obrotow biegu jalowego, zmniejszylem obroty i i juz nie wystepuje ta przypadlosc. A co do wciskania hamulca i puszczania sprzegla, to ja wlasnie w ten sposob odkrylem ze odbija w druga strone, tyle ze jak magik od silnikow uslyszal co robie to zebralem opierdol za "rozpierdalanie skrzyni"
Pozdro,
Konrad