| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
Cwikus DU Espero 1.5GLX 16V Piekary Śląskie | 2005-08-10 12:35:12 jazda "na usypiajaco" to sorry - debilizm.
30 minut nikomu nie zaszkodzi, a na pewno pomoze. sen juz po 15 minutach daje wypoczenie na nastepne 3-4h, bralem za mlodzika udzial w roznych ciekawych ekspedycjach i wedrowki bez snu po 30h nie byly niczym nadzwyczajnym. 15 minut kimy i czlowiek gotowy na nastepne pare godzin. redbull rzeczywiscie moze rozmazywac koncentracje (efekt "pustej glowy"). |
profil-usunięty Member Klubu Espero | 2005-08-10 12:57:54 Mnie jak się zachce na trasie spać to poprostu wciskam gaz do dechy i odrazu odechciewa mi się spać |
profil-usunięty Member Klubu Espero | 2005-08-10 13:27:08
Hehehhe... specjalnie napisałem jak napisałem Chciałem zobaczyć kto pierwszy się odezwie |
qbaj pro cee'd 1.6 CVVT warszawa | 2005-08-10 14:14:16 zwykle krytykuje posty norberta za nieroztropnosc ale tym razem nie napisal tak zupelnie od rzeczy..juz sprawdzilem na sobie ze czasem jak jestem zmeczony to najgorsze co moze byc to spokojna jazda 90km/h wtedy efekt sennosci jest duzo bardziej odczuwalny..subiektywnie (to sa wlacznie moje odczucia) pomaga mi nieco agresywniejsza jazda..nie mowie o jazdzie z gazem w podlodze ale np o w miare czestym wyprzedzaniu..nie wiem mi taka wzmozona koncentracja po prostu pomaga..oczywiscie nie na dluzsza mete..
choc musze sie pochwalic..POCHWALIC nie krzyczcie ze jestem debilem..mam po prostu taki organizm..jadac w czerwcu do francji jechalem przez 21 godzin z przerwami wylacznie na papierosa..tak co godzine od 6 rano do 3 w nocy..i o dziwo nie mialem zadnych problemow fizyczny..oczywiscie dopoki nie padlem na lozko i to nie byl odosobniony przypadek..wracajac z kolei jak wsiadlem rano w samochod w cannes to zdrzemnalem sie dopiero o 7 rano w hotelu pod monachium..eh uwielbiam taka jazde![]() |
KaZaK Ford Focus KOMBI 200 ... Warszawa | 2005-08-10 14:38:35 [quote]
2005-08-10 11:05:34, elChopin pisze: U mnie najgorzej jest kiedy jadę na nurkowania - start rano i minumum 200 km w jedną stronę - No mnie właśnie tydzień temu na mazurach znajomi zarazili tym sportem... narazie maska i tylko bezdech... ale wrażenie jest fenomenalne.... podobnie jak nie da sie opisać nurkowania w nocy..... polecam tym którzy nie prubowali: ja byłem, na mazurkach na jeziorze koło moejscowości narty/ jest tam całkiem znana baza nurkowa i fenomenalne warunki.... jeszcze jestem pod wrażeniem |
elChopin Volvozłomek V40 Warszawa | 2005-08-10 21:18:11 no to szkol się stary i masz już partnunra we mnie - to naprawdę git sport |
Navi Klubowy Weteran Auto wybitnie zastęp ... Lublin / Shire | 2005-08-10 21:23:42
a nie "Narie" czasem? Koło Morąga? Bawiłem się w to kiedyś (mam **), ale ale mi się chyba sprzęt już zlasował od nieużywania. Pływałem w czasach kiedy się jeszcze używało Merlinów, Podwodników i kajmanów a szczytem marzeń był dwustopniowy Orkan.... i pianka, jakakowiek. Jak teraz (jako widz) patrzę na ten sprzęt który ludzie mają to mi się coś robi.... Chopin.. może by się gdzieś razem wybrać... z widelczykiem na nocne nurkowanie ?
Ale w temacie. Jak gdzies wyjeżdżam to lubie się uwinąć z tematem w jeden dzień. I stąd często zdarza mi się robić ostatnie kilometry z powiekami na zapałkach. Ale największy hardcore był w lutym jak wracałem z drugiego Końca niemiec. Wyjazd z L-lina o 16, całą noc jazdy, od 11 do 13 rozmowy i powrót. Na A4 przed Koninem 3 pasy to już było dla mnie za wąsko.... I powiem szczerze - próbowałem już chyba wszystkich (legalnych) środków i nie pomaga... Kiedyś wracałem z Poznania i podjadałem sobnie Kopiko. Zeżarłem pół paczki. I niestety podziałało jak dojechałem. Przez 3 noce miałem kłopoty z zasypianiem
Genrealnie zasada prosta. Jak chce się spoać to się trza przespać. Nic innego się nie uda. Wolę dojechać..... |
konradkar daewoo espero 1.8 CD Ostrołęka | 2005-08-10 21:44:17 Dla mnie osobiscie najlepsza jest szybka jazda adrenalina roznie i sen odchodzi... ale nie zawsze tak da sie rade.
Pracowalem swego czasu w Hurtowni Kabli i Przewodow, jezdzilem Lublinem2 na liczniku mial 280 tys km. Jednego dnia trafil sie cdiezki kurs ogolnie wyszlo tysiac z malym kawalkiem przejechanej drogi. Wieczorem jak oczy sie zamykaly dziekowalem bogu za nasze cudowne polskie koleiny bo gdy samochod zjezdzal z toru kierownicewyrywalo z rak i automatycznie powieka szerzej otwiera sie na swiat. Co jak co ale z 10 kilometrow to przespalem. Sprobuj moze sie uda. Widze lepsze rozwiazanie dla Ciebie wspomniales o dziewczynininie.... niech Ona siada za kolko a Ty spij smacznie ewentualnie za kolanko przytrzymaj aby dodac jej otuchy bo widze nie byle jaki sprzet 2.0.. pozdr. |
ramzes22 bydgoszcz | 2005-08-10 22:20:42 w trase czasami biore thermala (efedryna i kofeina) ale nie za czesto ze wzgledu na serducho. |
Zoltar Fajne Gdańsk | 2005-08-10 22:33:28 Raz po 4 piwach na szybko... Zasnąłem w kolejce w slońcu... Niewyspany + alkohol... = Niekontrolowany sen...
Hardcore... Raz śpiący wracalem... Wyrwany ze snu... Kilka km na szczęście i po mieście... Straszna lipa... Czlowiek jest jak pijany |
Adamo8 Klubowy Weteran ![]() Citroen C4 Picasso Zielona Góra | 2005-08-10 22:41:07 Czytam i podziwiam wypowiedzii niektórych "kierowców", wypij redbulla albo coś innego i zabij swoja żonę i dziecko, będziesz szczęśliwy że są napoje energezujące. Zawodowo jeździłem 20 lat, dziennie waliłem po 1000 km (doliczcie załadunek i rozładunek 3-6 godzin) i wierzcie mi, nie ma nic poza snem (nawet 15 minut), rosły mi drzewa na drodze, rozmawiałem z ludzmi których nie było, widziałem drogę jak w telewizji (nie ja jadę, zaraz idiota wpadnie do rowu). Kawa pomaga na 15 minut, napoje i muzyka też, nie ryzykujcie bo lepiej być żywym kiepskim kierowcą (wg kolegów) niż mieć tabliczkę na grobie: Tu leży ten co miał pierwszeństwo przejazdu. |
-JACO- Klubowy Weteran Megane RS250 Cup Warszawa | 2005-08-11 01:48:25 Ja często wracam nocą po pracy, do domu, czasem po 24 godzinnym dyżurze gdzie czasem jeszcze człowiek działa pod dużą presją (cały dzień na adrenalinie).
Jest dokładnie tak jak napisał Adam, ostatnio wracałem totalnie psychicznie i fizycznie wycieńczony o 1 w nocy po 24 godzinach pracy. Trzy razy wydawało mi się że na dorogę wybiegł pies, potem człowiek, a potem złapałem sie na tym że dwa razy wyjechałem na przeciwny pas.... Trzeba uważać, zatrzymac się i kimnąć, bo inaczej można skończyć na drzewie. Jedna rzecz pomaga mi na dłużej (w trasie) - czekolada i dynamiczna jazda. |
Bartek1112 Mercedes A35 Warszawa | 2005-08-11 06:56:34 Moj wujek z ciocia wracali z wesela tydzien temu. Oczywiscie wujek nic niepil. Tak walczyl ze snem ze sie zawinal wokol latarni 2 km przed swoim domem a mama mowila zeby przespali sie u nas i rano pojechaliale jak to wujek uparty chlop i niedal sie przekonac. Cud ze wogole zyja ich fiat uno poszedl do kasacji. Tak przypiepszyl ze az kola poodpadaly. Wujek niepamieta kiedy zasnal mowi ze to byl moment
Ale powiem wam ze wczoraj o 22 wracalem do domu i tak jechalem sobie 100km/h przez wioski na waskiej kretej drodze czyli niewolno i pare razy mialem takie zwidy ze cos mi wyskakuje albo ze cos lezy na jezdni. Zmeczony niebylem ale moze dlatego ze za szybko jechalem w miejscu zabudowanym i myslalem zeby nic mi niewyskoczylo |
elChopin Volvozłomek V40 Warszawa | 2005-08-11 10:12:46 to się nam fajny wątek zrobił... ogólnie chyba będę się więcej zatrzymywał, nawet na małe kimanko - a jak ktoś będzie protestował to pks
tak ogólnie to wielki szacunek dla takich kierowców jak Adamo8 - 20 lat zawodowej praktyki - to jest coś... - na czym jeździłeś?
jeśli chodzi o nury - Navi nie ma problemu nawet w weekend po tym nadchodzącym weekendzie będę w twoich okolicach (jez. Piaseczno k. Parczewa) - fajowo byłoby się zanurzyć razem, ale ja stary bez widelczyka - to jest dość ostro karane (łącznie z rekwirowaniem szpeju). |